7 mar 2009

Dostaniemy, bo jesteśmy, czyli optymizm przede wszystkim.

Urzędniczy optymizm nigdy nie był bardziej w cenie, niż przy komentarzach na temat starań Warszawy o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w roku 2016.

Materiał z Kuriera Warszawskiego:


Komentarz w tle: "Bez przemyślenia 3.5 miliona złotych".

Być może wcale nie chodzi o to, żeby wydać pieniądze z sensem, tylko o to, żeby je wydać. Urzędnik dostał w budżecie 3.5 miliona złotych i nie spocznie póki nie znajdzie chętnych na ostatnią złotówkę.

Bo inaczej przyjdzie szef urzędnika i powie: "Ty zły urzędniku, nie wykonałeś planu wydatków, następnym razem już nie dostaniesz takiego budżetu. I teraz się dobrze zastanów, co my wtedy zrobimy i jak udowodnimy, że jesteśmy ważnymi i niezbędnymi urzędnikami."

Więcej w temacie ESK2016 w poniedziałkowym artykule dziennika Polska: Ratusz nie spieszy się z promocją Warszawy.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

wyścig o tytuł? to chyba wyścig o to, któremu znajomemu wepchniemy do kieszieni kasę publiczną!

pretm pisze...

to chyba wyścig o to, któremu znajomemu wepchniemy do kieszeni kasę publiczną!

Ktoś musi takie imprezy organizować i pewnie lepiej zrobią to organizacje pozarządowe niż urzędnik wymyślający "sztukę".

Ale oczywiście jak przy każdym wydatku z publicznej kasy powinny być zachowane reguły przejrzystości, aby takie przewidywania się nie sprawdziły.

Anonimowy pisze...

jawność obdziera władzę z mitu wszechmocy i nieomylności:) Marccell.

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.