4 kwi 2009

Fakt a prezes MPO raz jeszcze.

W nawiązaniu do Fakt vs. prezes MPO, czyli o tym jak szef Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania zareagował na zrobienie mu zdjęcia w jego nowej limuzynie.

Jak Hanna Gronkiewicz Waltz zareagowała na zachowanie szefa miejskiej spółki Andrzeja Kierwińskiego? Poprosiła o wyjaśnienie na piśmie.

Dzisiejszy Fakt i artykuł Wojciecha Michalskiego o reakcji (czyli braku reakcji) HGW:



Żadne konsekwencje wobec prezesa nie są potrzebne, bo nikt poza Faktem nie zajmował się tą sprawą. Cisza, spokój, nic się nie dzieje.

9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

A Ci w kółko to samo. NA zdjęciu jak wszyscy widzimy i premt też Prezes trzyma w ręku teczkę i grzecznie prosi dziennikarza żeby przestał za nim jeździć i zaszczuwać.ZŁy dziennikarz używa brzydkich słów i grozi Prezesowi a jednocześnie wystawia go do fotki drugiej dziennikarskiej hienie.

Anonimowy pisze...

Ja też widzę teczkę w ręku Prezesa. Ten artykuł to już trzei w jednym tygodniu! NIeźle ktoś musiał Faktowi posmarować żeby tak kasowali tego biednego Prezesa. Nie wiecie kto za tym stoi?? Musiał człowiek podpaść komuś naprawde potężnemu.

Anonimowy pisze...

Już wiem. Wejchert buduje pole golfowe pod Górą Kalwarią. Jedyną przeszkodą dla pięknego sportu jest wysypisko MPO. Czyżby Prezes MPO nie lubił sportu? (golf, piłka nożna - ulubione dyscypliny ITI). Gdzie są władze miasta!

Anonimowy pisze...

......... może poszli na golfa?........

Anonimowy pisze...

Pan Prezes to bardzo fajny, bezpośredni chłowiek, na którego się wszyscy po prostu uwzięli. Szczery pracownik MPO.

Anonimowy pisze...

ha ha ha, nie wszyscy się uwzięli - tylko taki jeden

pretm pisze...

"Pan Prezes to bardzo fajny, bezpośredni"

O tej bezpośredniości mógł przekonać się fotoreporter.

ZŁy dziennikarz używa brzydkich słów i grozi Prezesowi

To może miejmy już to za sobą, bo spodziewam się, że taka wersja kiedyś musi się pojawić:

To nie Prezes bił, tylko fotoreporter wystartował z pięściami a Prezes bronił się teczką. Prezes nie wiedział, ze to fotoreporter bo ten nie miał aparatu i myślał, że atakuje go jakiś bandzior. A aparat Fakt dodał w Photoshopie.

I limuzynę też dodali w Photoshopie, bo Pan Prezes tylko komunikacją miejską dojeżdża do pracy. Bo to fajny i bezpośredni facet jest.

Anonimowy pisze...

Prezes pozwał do sądu Redaktora Naczelnego Faktu, także wyjaśni się jak było naprawdę. Na szczęście byli świadkowie i wszystko słyszeli.

Anonimowy pisze...

o to bardzo dobrze! trzeba przytrzeć nosa tym pismakom i hienom fotoreporterom.

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.