W temacie zapomnianej już komisji śledczej, oraz rezygnacji z drugiego etapu Narodowego Centrum Sportu i hali widowiskowo-sportowej przy Stadionie Narodowym (poprzednie notki w zakładce komisja).
Po wypowiedziach ministra Mirosława Drzewieckiego nie jest to żadna nowość, ale warto zacytować fragment z przesłuchania Moniki Rolnik, dyrektora generalnego Ministerstwa Sportu i Turystyki z 18 marca. Pani Dyrektor powiedziała, że po rezygnacji z hali widowiskowo-sportowej "zmierzano w kierunku ustanowienia funkcji komercyjnych wokół stadionu".
Po wypowiedziach ministra Mirosława Drzewieckiego nie jest to żadna nowość, ale warto zacytować fragment z przesłuchania Moniki Rolnik, dyrektora generalnego Ministerstwa Sportu i Turystyki z 18 marca. Pani Dyrektor powiedziała, że po rezygnacji z hali widowiskowo-sportowej "zmierzano w kierunku ustanowienia funkcji komercyjnych wokół stadionu".
Fragment z protokołu przesłuchania:
Poseł Sławomir Neumann:
Proszę mi powiedzieć, jaka w ogóle była geneza tego pisma i dlaczego to pani dostała polecenie przypilnowania, żeby to pismo powstało?
Pani Monika Rolnik:
Znaczy, panie pośle, nie dostałam polecenia przypilnowania. To znaczy, wydałam polecenie panu dyrektorowi Wosikowi, aby przygotował pismo informacyjne do ministra Kapicy, iż wycofujemy się z drugiego etapu Narodowego Centrum Sportu.
W tym czasie trwały, zakończyły się już, zakończyło się formułowanie uwag do planu zagospodarowania przestrzennego. Tam termin upływał 30 czerwca. I powstało pismo do pana dyrektora Mikosa, gdzie ostatecznie wycofano się z tej koncepcji i zmierzano w kierunku ustanowienia funkcji komercyjnych wokół stadionu. Ja nie uczestniczyłam w tych spotkaniach, więc szczegółów nie znam, ale takie pismo terminowo musiało wyjść do 30 czerwca.
I wówczas w rozmowie z ministrem poinformowałam go, że nadal w uzasadnieniu, bo to sugerowali mi urzędnicy, tak jak mówiłam, pan dyrektor Wosik wcześniej, tam nadal było sformułowanie, że my realizujemy tą, ten drugi etap, w sytuacji, kiedy odstąpiliśmy od tej koncepcji jakby. To pismo do pana dyrektora Mikosa było tą kropną nad i. Poprosiłam pana dyrektora Wosika, żeby przygotował takie pismo informacyjne, bowiem, tak jak już wcześniej powiedziałam, on uczestniczył w tych spotkaniach, znał ustawę.
Poseł Sławomir Neumann:
Ale to pismo było z pani inicjatywy od samego początku? Czy to była inicjatywa ministra sportu, który powiedział, że: w związku z tym, że zmieniła się koncepcja, proszę, żeby pani takie pismo przygotowała?
Pani Monika Rolnik:
Znaczy, panie pośle, to wyniknęło z rozmowy, kiedy rozmawialiśmy o tym piśmie do pana dyrektora Mikosa. Ja powiedziałam, że w tej, w uzasadnieniu jest takie sformułowanie i minister stwierdził, że to należy przygotować takie pismo, i poleciłam panu dyrektorowi Wosikowi, aby je sporządził.
1 komentarz:
Ale to jest chore. Nie wiem kto to jest Monika Rolnik - ale chyba jakiś omnibus niesamowity. Zasiada w radach nadzorczych Przemysłu tytoniowego w Lublinie, i Narodowego Centrum Sportu. z tego tytułu osiągnęła dochód w wysokości 50 tys. złotych. Czyli 4,1 brutto. Być może dla takiego omnibusa jak Monika Rolnik te pieniądze jakie zarabia za swą ciężką pracę i szarpanie się dla kraju w imię organizacji sportu i turystyki są niewielkie.
Ja osobiście uważam że Ministerstwo Sportu i Turystyki należy zlikwidować, dokumentację spalić, a popiół zakopać.
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.