Szukaj: Ratusz, pl. Bankowy, Planeta Zdrowego Rozsądku. Lokalizacja: Nie odnaleziono.

Powrót HGW Watch po 4 lipca (być może).

---

Robert Biskupski w Życiu Warszawy, artykuł Hojna wolna ręka ratusza, przedstawił szereg zamówień w trybie z wolnej ręki, udzielanych przez Ratusz, dzielnice lub miejskie spółki.

Część z tych zamówień (występ AC/DC i Metalliki, szkolenie miejskich urzędników w Pałacu Ossolińskich w 2008, kampanie informacyjne kupowane u Agory) była opisywana, dlatego tylko krótki komentarz.

W artykule dwie wypowiedzi ekspertów:

(...) Z wolnej ręki urząd miasta zamówił jednak też przykładowo szkolenia dla urzędników z języka angielskiego za prawie 440 tys. zł. – Na zdrowy rozsądek wydaje się, że przy tego typu zakupach lepiej by było, żeby ogłosić przetarg – mówi Anna Urbańska z polskiego oddziału Transparency International. – Być może urzędnicy mają uzasadnienie na to, że tego nie zrobili, ale dlaczego na swojej stronie internetowej nie informują o tym obywateli? Przecież my płacimy podatki i chcielibyśmy wiedzieć, dlaczego nasze pieniądze wydawane są w taki sposób, a nie inny.

(...) – Przede wszystkim przy zamówieniach publicznych powinno kierować się zdrowym rozsądkiem – mówi Ireneusz Jabłoński z Centrum im. Adama Smitha. – W tym trybie powinno być zamawiane tylko to, co jest naprawdę potrzebne. Tak przynajmniej jest w sektorze gospodarczym, gdzie właściciel nie pozwoli na marnotrawstwo pieniędzy. Okazuje się jednak, że przepisy ustawy nie wystarczą, by zapobiec patologiom.

Źródło: Robert Biskupski, Hojna wolna ręka ratusza, Życie Warszawy, link do strony.

„Przecież my płacimy podatki i chcielibyśmy wiedzieć, dlaczego nasze pieniądze wydawane są w taki sposób, a nie inny”? „Tym trybie powinno być zamawiane tylko to, co jest naprawdę potrzebne.”? Oczywiście, że tak. Ale komu na tym zależy?

Władzy? Na pewno nie, bo przecież urzędnik nie będzie się tłumaczył, z tego jak wydaje pieniądze.

Opozycji? Czy ktoś zna propozycję warszawskiej opozycji, która dotyczy przejrzystości i która została przedstawiona w ostatnich latach?

Mediom? A kto jest beneficjentem tego typu zamówień? Nawet spadek sprzedaży nie jest straszny, jak oprócz kontraktu na publikację ogłoszeń za ponad 2 miliony złotych do końca 2011 roku, przy okazji wpadają zamówienia na kilkaset tysięcy złotych. Przy dobrej władzy z głodu nie umrą.

Dlatego może lepiej się nie interesować. Mniej się człowiek denerwuje.

Do zobaczenia za jakiś czas.