Mam nadzieję, że Mariusz Błaszczak zostanie w najbliższym czasie przewodniczącym klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Bo ten awans może oznaczać, że trzeba będzie poszukać nowego szefa warszawskich struktur PiSu.
Powinien to być impuls do zmian, które mogą zaprocentować, nawet jeżeli nie teraz na jesieni, to w następnych wyborach samorządowych. Bez sensownej opozycji nie będzie alternatywy dla HGW i Platformy, która zmierza do pełnej i niekontrolowanej władzy.
Powinien to być impuls do zmian, które mogą zaprocentować, nawet jeżeli nie teraz na jesieni, to w następnych wyborach samorządowych. Bez sensownej opozycji nie będzie alternatywy dla HGW i Platformy, która zmierza do pełnej i niekontrolowanej władzy.
Po tym jak pod koniec 2007 r. Mariusz Błaszczak został szefem warszawskiego PiSu, udzielił wywiadu Gazecie Wyborczej. Warto wrócić do niektórych zapowiedzi działań PiSu w opozycji i zastanowić się, które były realizowane.
Mariusz Błaszczak: "Proponujemy zorganizowanie w Warszawie wystawy Expo 2020."
Z tego co wiem ten pomysł powrócił tylko w interpelacji jednego z radnych, pytającego Ratusz o opinię na temat Expo 2020 w Warszawie. I nic poza tym.
Mariusz Błaszczak: "Chcemy stworzyć województwo warszawskie, wydzielić naszą aglomerację z Mazowsza. Mamy już odpowiedni projekt."
Faktycznie pomysł został zgłoszony, ale nie uzyskał szerszego poparcia.
Mariusz Błaszczak: "Będę wymagał od wszystkich swoich radnych, by porządnie wypełniali mandat, który otrzymali od warszawiaków. Wychodzili do nich, byli aktywni."
Staram się przyglądać pracom Rady Warszawy (większość sesji rady miasta, interpelacje i zapytania) i mogę wymienić maksymalnie dwunastu radnych klubu PiS, na 21 radnych w klubie, o których powiedziałbym, że są aktywni. To, że mniej aktywnych radnych jest w maszynce do głosowania, znanej jako klub PO, jest małym pocieszeniem. Ale oni nie muszą być aktywni, bo wyręcza ich Ratusz.
Jeden przykład z mojej dzielnicy, ale zachęcam każdego do zastanowienia się, czy wiedzą co robi radny na którego głosowali w ostatnich wyborach: Radny, na którego głosowałem, przesłał do władz dzielnicy tylko jedną interpelację w tej kadencji. W sprawie altanki dla karmiących matek. I z tego co można przeczytać, bardziej zajmują go sprawy międzynarodowe, niż samorządowe.
Jeżeli radni mają "wychodzić do mieszkańców" tylko przy okazji wyborów, to nie jest to poważne podejście. Dlatego w niektórych wypadkach należało powiedzieć: albo samorząd na poważnie, albo do widzenia.
Mariusz Błaszczak: "Trzeba przedstawić wizję rozwoju Warszawy. My ją mamy, w przeciwieństwie do pani prezydent Warszawy."
O tej wizji słyszałem już kilka razy, ale na razie nie doczekałem się choćby jednego dokumentu programowego, o którym można dyskutować. Nie można czekać tylko do kampanii wyborczej, aby przedstawiać własne pomysły. Oczywiście były takie, pod którymi się podpisuję np. zmniejszenie liczby radnych, ale mam wrażenie, że było ich za mało.
Mariusz Błaszczak: "Uruchomimy internetową stronę dyskusyjną. Będziemy przekaźnikiem formułowanych przez warszawiaków opinii."
Najłatwiejszy pomysł do zrealizowania. Ale takiej roli nie spełniało ani forum na kppis.pl ani teraz na myPiS.pl Nawet tak prosta sprawa jak strona internetowa warszawskiego PiSu. W 2010 zmieszczono na niej dwie nowe informacje?
I na koniec kwestia poważnej deklaracji Mariusza Błaszczaka w odpowiedzi na pytanie co się stanie, jeżeli PiS przegra następne wybory w Warszawie:
W 2009 odbyły się wybory do Parlamentu Europejskiego. Wynik w Warszawie: Platforma 52.53 %, Prawo i Sprawiedliwość 23.79%. Był to najgorszy wynik PiSu w Warszawie od 2005 roku.
W porównaniu do poprzednich wyborów z 2007 PiS nie poprawił wyniku w żadnej dzielnicy. A w ostatnich wyborach Jarosław Kaczyński uzyskał gorszy wynik niż Lech Kaczyński w 2005.
Oczywiście nie można oczekiwać cudów: to nie jest ta sama Warszawa, która wybierała Lecha Kaczyńskiego na Prezydenta w 2002. Ale nie można pewnych rzeczy robić byle jak i pocieszać się po kolejnych przegranych wyborach, że udało się utrzymać 25%.
Z punktu widzenia kogoś z zewnątrz: Rozwiązanie tymczasowe to na jesieni próba utrzymania pozycji z poprzednich wyborów, a pod koniec 2010 wybranie lidera widocznego i aktywnego na poziomie lokalnym, który będzie naturalnym kandydatem w wyborach prezydenckich 2014. Tylko bez konkursu, kto ma większe zaufanie Prezesa Kaczyńskiego, bo ten model się nie sprawdził.
Mariusz Błaszczak: "Proponujemy zorganizowanie w Warszawie wystawy Expo 2020."
Z tego co wiem ten pomysł powrócił tylko w interpelacji jednego z radnych, pytającego Ratusz o opinię na temat Expo 2020 w Warszawie. I nic poza tym.
Mariusz Błaszczak: "Chcemy stworzyć województwo warszawskie, wydzielić naszą aglomerację z Mazowsza. Mamy już odpowiedni projekt."
Faktycznie pomysł został zgłoszony, ale nie uzyskał szerszego poparcia.
Mariusz Błaszczak: "Będę wymagał od wszystkich swoich radnych, by porządnie wypełniali mandat, który otrzymali od warszawiaków. Wychodzili do nich, byli aktywni."
Staram się przyglądać pracom Rady Warszawy (większość sesji rady miasta, interpelacje i zapytania) i mogę wymienić maksymalnie dwunastu radnych klubu PiS, na 21 radnych w klubie, o których powiedziałbym, że są aktywni. To, że mniej aktywnych radnych jest w maszynce do głosowania, znanej jako klub PO, jest małym pocieszeniem. Ale oni nie muszą być aktywni, bo wyręcza ich Ratusz.
Jeden przykład z mojej dzielnicy, ale zachęcam każdego do zastanowienia się, czy wiedzą co robi radny na którego głosowali w ostatnich wyborach: Radny, na którego głosowałem, przesłał do władz dzielnicy tylko jedną interpelację w tej kadencji. W sprawie altanki dla karmiących matek. I z tego co można przeczytać, bardziej zajmują go sprawy międzynarodowe, niż samorządowe.
Jeżeli radni mają "wychodzić do mieszkańców" tylko przy okazji wyborów, to nie jest to poważne podejście. Dlatego w niektórych wypadkach należało powiedzieć: albo samorząd na poważnie, albo do widzenia.
Mariusz Błaszczak: "Trzeba przedstawić wizję rozwoju Warszawy. My ją mamy, w przeciwieństwie do pani prezydent Warszawy."
O tej wizji słyszałem już kilka razy, ale na razie nie doczekałem się choćby jednego dokumentu programowego, o którym można dyskutować. Nie można czekać tylko do kampanii wyborczej, aby przedstawiać własne pomysły. Oczywiście były takie, pod którymi się podpisuję np. zmniejszenie liczby radnych, ale mam wrażenie, że było ich za mało.
Mariusz Błaszczak: "Uruchomimy internetową stronę dyskusyjną. Będziemy przekaźnikiem formułowanych przez warszawiaków opinii."
Najłatwiejszy pomysł do zrealizowania. Ale takiej roli nie spełniało ani forum na kppis.pl ani teraz na myPiS.pl Nawet tak prosta sprawa jak strona internetowa warszawskiego PiSu. W 2010 zmieszczono na niej dwie nowe informacje?
I na koniec kwestia poważnej deklaracji Mariusza Błaszczaka w odpowiedzi na pytanie co się stanie, jeżeli PiS przegra następne wybory w Warszawie:
GW: Kiedy PiS wygra wybory?Źródło: Link do strony.
MB: Jesteśmy realną alternatywą dla rządów PO. Jestem pewien, że wygramy wybory samorządowe i prezydenckie w 2010 r., a w wyborach do europarlamentu w Warszawie uzyskamy najlepszy wynik.
GW: Jeśli jednak PIS przegra najbliższe wybory, poda się pan do dymisji?
MB: Tak. Miarą mojego działania będą wybory. Jestem człowiekiem odpowiedzialnym.
W 2009 odbyły się wybory do Parlamentu Europejskiego. Wynik w Warszawie: Platforma 52.53 %, Prawo i Sprawiedliwość 23.79%. Był to najgorszy wynik PiSu w Warszawie od 2005 roku.
W porównaniu do poprzednich wyborów z 2007 PiS nie poprawił wyniku w żadnej dzielnicy. A w ostatnich wyborach Jarosław Kaczyński uzyskał gorszy wynik niż Lech Kaczyński w 2005.
Oczywiście nie można oczekiwać cudów: to nie jest ta sama Warszawa, która wybierała Lecha Kaczyńskiego na Prezydenta w 2002. Ale nie można pewnych rzeczy robić byle jak i pocieszać się po kolejnych przegranych wyborach, że udało się utrzymać 25%.
Z punktu widzenia kogoś z zewnątrz: Rozwiązanie tymczasowe to na jesieni próba utrzymania pozycji z poprzednich wyborów, a pod koniec 2010 wybranie lidera widocznego i aktywnego na poziomie lokalnym, który będzie naturalnym kandydatem w wyborach prezydenckich 2014. Tylko bez konkursu, kto ma większe zaufanie Prezesa Kaczyńskiego, bo ten model się nie sprawdził.
12 komentarzy:
No proszę ... tylko nie Blaszcak!!!
w warunkach wyborów w formule list partyjnych, głosuje się w pierwszej kolejności na listę
przyglądanie się zaangażowaniu radnych jest obarczone tą wadą, że jak szef listy nie wpisze radnego na listę, to choćby radny był najlepszy, nic z tego nie wyniknie - on w pierwszej kolejności musi być posłuszny
mankamenty te znikają gdy wybory są w jednomandatowych okręgach wyborczych
ad personam: czy wychodzi na to, że wbrew swojej deklaracji p. Błaszczak nie zrezygnował z funkcji po przegranych wyborach 2009?
Pozdrawiam,
Pawel K.
"czy wychodzi na to, że wbrew swojej deklaracji p. Błaszczak nie zrezygnował z funkcji po przegranych wyborach 2009?"
O to też.
Błazczak zostanie tym szefem klubu i co dalej...?
PiS w Warszawie ZAWSZE przegra!Bo Warszawy juz nie ma.Jest warszawka,złożona ze ,,sztetli za ogrodzeniami'' w których mieszkają napływowe poczwary ,,rozbiące kariery''.Niedobitki warszawiaków już wymierają lub wyjeżdzają.I dlatego bufeciara wygra a po niej inna PO-wiecka kandydata.
Hehe....Baranie, PiSiory tu zawsze przegrają bo Warszawiacy kochają wolność a PiSostwo dawało tylko Kamińskiego,ziobrę i ich podsłuchy. Gdybyś przemyślał kołku buraczany, to co piszesz to utonołbyś w gnojowicy w której....stoisz teraz po usta:) pis-OFF!
Może mniej obcesowo bym to powiedział, ale się zgadzam... PiS to partia, która wyraźnie pozycjonuje się na małe miasta i wsie... Metropolie i inteligencja to niestety nie jest ten elektorat... I niestety Pan Prezes trochę przeholował politykę, bo wsią to można było wygrać wybory w XIX wieku... Tego to ja nie rozumiem, kto tym Błaszczakom i innym PiSowskim notablom układa programy... 100 lat za Murzynami z takim podejściem i jeszcze jak strzał w kolano Pan Prezes w ostatniej kampanii wypowiedział się przeciwko wspieraniu metropolii... Syndrom kamienia w strumieniu :)
PO ma władzę dożywotnią!!!
Nie będzie to tylk Warszawa, ale cały kraj.
Bufetka moze wyborów na prezydenta nie robić szkoda pieniędzy, a i tak wygra.
To samo Donald już może świętować.
Nie wiem kiedy ludzie się opamiętają, ale na razie wygląda na to że jeszcze długo długo nie...
Niestety, wynik wyborów źle wróży więźniom okresu stalinowskiego i podopiecznym hospicjum - na nich nie da się zarobić, więc nie interesują władz miasta z PO. Martwi mnie to, ale żadnej korespondencji w tych sprawach władze miasta nie przyjmują. Urzędnicy wiedzą, że wyrzucanie takich listów do kosza jest dobrze widziane.
zgadzam sie
nie ma Warszawy jest warszawka napływowe buractwo w gumiakach, traktujace inna jednostke jak intruza i wroga nr 1
ktorego trzeba walic za wszelka cene bo jak nie on to polece ja
oto motto prymitywow z grabiami w rejestracji ktorych coraz wiecej w warszwce
dla takich jełopów stworzono PO i TVN zeby z otwartymi japami łykali wszystko jak swiezy boczek
do zadławienia
my prawdziwi warszwiacy wiemy ze buractwo sie w koncu wykopie...
mentalnymi prostakami łatwiej manipulować a że nie każdemu Bozia dała rozum to widać po tegorocznych wynikach w wyborach.
16-letni harcerze idący na bolszewika pod Osowem w 1920 roku - sponiewierani i wyszydzeni - doczekali się pomnika - hańby dla narodu polskiego postawionego ich oprawcom. Szydercy krzyż prawosławny stawiają bolszewickiej dziczy. Idąc za przykładem ,,miłosiernie,, na panującego BRonislawa K./Szczynukowicza?/ stawiajmy pomniki- swastyki hitlerowskich oprawcom! -Zacznijmy od Gdańska
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.