14 gru 2010

Wybór przewodniczącego rady dzielnicy Rembertów unieważniony.

Ponad tydzień temu Gazeta Stołeczna informowała o wyborze przewodniczącego rady dzielnicy Rembertów, który odbył się w niezbyt korzystnych dla Platformy okolicznościach:
Zaskakującym rezultatem skończyło się w poniedziałek drugie posiedzenie nowo wybranej rady Rembertowa.

Kandydatem na jej przewodniczącego był debiutant Marcin Ziętek rekomendowany przez lokalną PO. W pewnym momencie grupa radnych tej partii związana z dotychczasowym burmistrzem dzielnicy Mieczysławem Golónką z komitetu Wyborcy dla Rembertowa zgłosiła kontrkandydata - Michała Kaczyńskiego. I to jego zwycięstwem (11 głosów do 10) skończyło się bratobójcze głosowanie w łonie Platformy.
Źródło: Link do strony.

No to Pani Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz najwyraźniej postanowiła rozwiązać problem i wczoraj podpisała zarządzenie w sprawie wstrzymania wykonania uchwały Rady Dzielnicy Rembertów, która dotyczyła wyboru przewodniczącego rady dzielnicy.

Link do zarządzenia.

Fragment z uzasadnienia:
Analiza stenogramu z pierwszej sesji Rady Dzielnicy Rembertów m.st. Warszawy w 6 grudnia 2010 r. wskazuje, iż w głosowaniu nad wyborem Przewodniczącego Rady Dzielnicy udział wzięli wszyscy Radni – to jest w liczbie 21, w tym dwóch kandydatów na Przewodniczącego Rady Pan Michał Kaczyński oraz Pan Marcin Ziętek. Stosunkiem głosów 11 do 10 Przewodniczącym Rady Dzielnicy został wybrany Pan Michał Kaczyński. Żaden z kandydatów nie wyłączył się od udziału w głosowaniu, a o wyniku głosowania zadecydował jeden głos.

Zgodnie z art. 25a ustawy o samorządzie gminnym w związku z art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 15 marca 2002 r. o ustroju miasta stołecznego Warszawy (Dz. U. z 2002 r. Nr 41, poz. 361 z późn. zm.), radny nie może brać udziału w głosowaniu w radzie ani w komisji, jeżeli dotyczy ono jego interesu prawnego. Zgodnie z orzeczeniem Naczelnego Sądu Administracyjnego 25 stycznia 2010 r. II OSK 1865/09 przepis art. 19 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym stanowi podstawę do uznania interesu radnego w zostaniu wybranym przewodniczącym Rady za interes prawny, ponieważ przesądza o biernym prawie wyborczym radnego gminy. Przepis ten ma odzwierciedlenie w § 17 ust. 1 Statutu Dzielnicy Rembertów.

Biorąc pod uwagę, iż o wyborze Przewodniczącego Rady Dzielnicy zadecydował jeden głos, a kandydaci nie wyłączyli się od udziału w głosowaniu, stwierdzić należy, że wskazane uchybienie proceduralne miało istotny wpływ na zapadłe rozstrzygnięcie.

Reasumując powyższe, Prezydent m.st. Warszawy, jest zdania, że naruszenie przepisu art. 25a ustawy o samorządzie gminnym, było istotne i istnieją poważne wątpliwości co do ważności uchwały nr 1/I/2010 Rady Dzielnicy Rembertów m.st. Warszawy z dnia 6 grudnia 2010 r. i wszczął procedurę nadzorczą.
Fascynujące.

8 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Taaak, ciąg dalszy używania kruczków prawnych.

Pomijając, że nie przeszkolili swoich własnych radnych kiedy mają się wyłączyć z głosowania...

Ale jest i dobra wiadomość - zaczynają się kąsać we własnym gronie ;)

Maciej Białecki pisze...

Wyrok NSA (nie „orzeczenie”, jak pani prezydent napisała w uzasadnieniu do zarządzenia) definiuje rozszerzająco interes prawny. Zastosowanie go w tym wypadku jest kontrowersyjne. Sędziowie wyraźnie wskazują, iż ich interpretacja zakazu brania udziału w głosowaniu dotyczy radnych gminy i powiatu, a nie dotyczy już radnych sejmiku. Nie wiemy, co sądziłby nawet ten sam skład NSA o radnych dzielnic m. st. Warszawy.
W polskim systemie prawnym wyroków NSA wydanych w jednej sprawie nie stosuje się automatycznie w innych sprawach. Dlaczego Hanna Gronkiewicz-Waltz stosuje ten precedensowy i kontrowersyjny wyrok NSA tylko w dzielnicy, gdzie koalicję zawiązano bez udziału Platformy? Również przewodnicząca Rady m.st. Warszawy z PO brała udział w głosowaniu nad swoją kandydaturą. Interes prawny nie może przecież zależeć od tego, czy wniosek przeszedł jednym głosem, czy też poparli go wszyscy.
Maciej Białecki
maciej@bialecki.net.pl

Anonimowy pisze...

Jak Kali ukraść krowa to dobrze, a jak krowa ukraść Kalemu to niedobrze.

Anonimowy pisze...

Niezły idiotyzm. Nie ma to jak zrobić wszystko aby swoi przeszli, ale nie, nie przecież z tego co pamiętam "z dala od polityki". Szkoda ze zapomnieli tego hasła już.

pretm pisze...

@Maciej Białecki

Dokładnie tak. Właśnie na sesji rady Warszawy prawniczka Ratusza ogłosiła, że radny kandydujący na przewodniczącego powinien się wyłączyć, jeżeli będzie wiedział, że o wyborze zdecyduje jeden głos. :)

Anonimowy pisze...

Jaka bzdura! Przecież obaj brali udział w głosowaniu. Żaden nie wstrzymał się od głosu czyli głosowali na siebie. Jaki istotny wpływ?

Anonimowy pisze...

Istotnego wplywu nie ma. Ja np. na miejscu jakiegos prawnika czy nawet polityka opozycyjnego zlozylbym w kazdym pozostalym przypadku pismo z doniesieniem o mozliwosci naruszenia prawa przez... Skoro pani prezydent moze to kazdy inny tez moze.

Stworzy to precedens zrywania obrad - ich glosy po prostu nie powinny zostac policzone... Bo wystarczy, ze jedna osoba sie zglosi i moze zablokowac cale obrady...

Anonimowy pisze...

Platforma straciła poczucie resztki przyzwoitości. Z tego co robi wygląda, że spodziewa się przegranych wyborów parlamentarnych i chce przetrwać w strukturach samorządowych. Takie zabezpieczenie polityczne ale dla mieszkańców bardzo groźne w skutkach.

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.