8 sty 2011

Przyciąć promocję i wprowadzić propozycje "Ratusz nie może być twierdzą."

W czwartek głosowany będzie budżet miasta, więc to dobry czas na spojrzenie do dokumentu, który został przedstawiony radnym. Do projektu uchwały dołączono dokument z 15 listopada, ale należy się spodziewać modyfikacji.

I tak w projekcie budżetu dla Ursynowa z 15 listopada, który pozostawiła po sobie Pani Burmistrz z Platformy Obywatelskiej, zaplanowano środki wysokości 1 399 061 zł na promocję Ursynowa. Tym samym dzielnica byłaby druga po Bemowie, który w 2011 na promocję chce wydać 1 712 090 zł.

To świetna okazja dla nowych władz Ursynowa, aby odróżnić się od poprzednich władz z nadania Platformy.

W projekcie budżetu dla Ursynowa zaplanowano m.in. zakup materiałów reklamowych opatrzonych logo dzielnicy za 300 000 zł, wykonanie materiałów promocyjnych opatrzonych logo dzielnicy za 50 000 zł, publikacje reklamowe w mediach za 50 000 zł, wkładka w bezpłatnym tygodniku lokalnym "Informator Dzielnicy Ursynów m.st. Warszawy" za 100 000 zł, kalendarze za 50 000 zł.

O ile trudno kwestionować wydatki takie jak Dni Ursynowa, czy impreza z okazji Dnia Dziecka, to nowe władze dzielnicy mają świetną okazję na przycięcie promocji. Szczególnie, że poprzednie władze na 2011 r., który miał być rokiem oszczędności, zaplanowały prawie tyle samo środków na promocję co w 2010 r. (1 405 763 zł). A sama Pani Prezydent instruowała burmistrzów, aby cieli np. gadżety promocyjne.

Byłby to dobry sygnał również dlatego, że Pan Piotr Guział, nowy burmistrz Ursynowa, krytykował poprzednie władze, za płatne ogłoszenia zarządu dzielnicy publikowane w trakcie kampanii wyborczej.

O tym jak dwutygodnik "Aleja KEN 61" wykorzystywano do autopromocji burmistrz Urszuli Kierzkowskiej w 2009 i 2010 pisałem tutaj.

Jest jeszcze jeden powód, aby przyglądać się rewolucji na Ursynowie. Nie zwróciłem na to uwagi wcześniej, ale warto zacytować. Piotr Guział w wywiadzie dla gazetki Głos Ursynowa z listopada 2010 r:
(...) Za jedną z najważniejszych kwestii uważamy wzmocnienie relacji urzędu i władz z mieszkańcami. W tym celu, w każdej ważnej kwestii będziemy przeprowadzali konsultacje społeczne. Nie rzadziej niż raz na pół roku powinno odbywać się spotkanie otwarte burmistrza z mieszkańcami, na którym burmistrz odpowiada na pytania, a jednocześnie przedstawia kierunki działania na kolejne miesiące.

Wyobrażam sobie, że częstszy kontakt władz z mieszkańcami mógłby zapewnić Internet i regularne telekonferencje tematyczne władz z zainteresowanymi, którzy mogliby w czasie rzeczywistym pytać o nurtujące ich sprawy. Ratusz nie może być twierdzą.
Źródło: Link do strony.

Tak szybko jak Pan Burmistrz będzie mógł wreszcie realnie rządzić, powinien zacząć wprowadzać swoje propozycje. To może pokazać zupełnie inne podejście władzy.

PS To w nawiązaniu do propozycji zawartych w październikowej notce Po drugie spotkanie.um.warszawa.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.