Na początku tygodnia bardzo się zdenerwował Tomasz Andryszczyk, rzecznik Pani Prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz i pierwszy rowerzysta Urzędu m.st. Warszawy (umiejętność specjalna: brawurowa jazda w obiektywie kamer w Dzień bez Samochodu).
Co prawda relacje świadków są sprzeczne co do tego, czy to on ze złości rzucał pompką od roweru w korytarzach Ratusza, ale bez wątpienia emocje sięgały zenitu.
Oto Pan Rzecznik, z pomocą Gazety Stołecznej, która zareagowała na list otwarty Zielonego Mazowsza, odkrył, że jak obiecał ustawienie stojaków rowerowych w 20 miejscach, tak udało się je ustawić w dwóch lokalizacjach.
Co prawda relacje świadków są sprzeczne co do tego, czy to on ze złości rzucał pompką od roweru w korytarzach Ratusza, ale bez wątpienia emocje sięgały zenitu.
Oto Pan Rzecznik, z pomocą Gazety Stołecznej, która zareagowała na list otwarty Zielonego Mazowsza, odkrył, że jak obiecał ustawienie stojaków rowerowych w 20 miejscach, tak udało się je ustawić w dwóch lokalizacjach.
Inni urzędnicy Ratusza w ciemno przyjęliby 10% wykonanie planu i ogłosili sukces, ale nie ambitny Tomasz Andryszczyk. Pan Rzecznik wyznał Gazecie:
Faktycznie można złapać się za głowę, a dokładniej za kieszeń.
Pragnę w tym miejscu poinformować, że Pan Rzecznik i podlegli mu urzędnicy mieli równowartość dużej liczby stojaków rowerowych, ale zamiast na stojaki wydali na zamówienie dla wydawcy Gazety Wyborczej, która zorganizowała akcję, w ramach której poszukiwano miejsca na stojaki.
Była kasa na promocję i szukania miejsca na stojaki, zabrakło na same stojaki:
A ponieważ mamy nadwyżkę urzędników od komunikacji (społecznej) można byłoby wysłać kilku na miasto do przeprowadzenia ankiety i z pomocą Zielonego Mazowsza być może też udałoby się wytypować 20 lokalizacji.
Tylko wtedy konieczne byłoby zaoszczędzenie na dopieszczaniu Gazety Stołecznej. Ciężki wybór.
PS W tematyce rowerowej w roku wyborczym, gdy jego szefowa starała się o reelekcję, Tomasz Andryszczyk jako miłośnik rowerów obiecał m.in. sieć wypożyczali rowerowych na Euro 2012, stojaki w punktach przesiadkowych, budowę pawilonu obok Pałacu Kultury na kilkaset rowerów wraz z kawiarnią, ogrodem zimowym i szatniami.
Trzy miesiące po wyborach ogłosił, że "Nie można żyć cały czas w biegu" i zrezygnował z pracy w Ratuszu. Gdzie ten biedny Ratusz znajdzie drugiego takiego specjalistę?
(...) Gdy przekazaliśmy tę odpowiedź rzecznikowi Andryszczykowi, ten złapał się za głowę. - To żenujące. Przecież ZDM ma wielomilionowy budżet. Jeden stojak kosztuje zaledwie ok. 200 zł. Chyba zapłacę za stojaki z własnych pieniędzy - denerwował się.Źródło: Link do strony.
Faktycznie można złapać się za głowę, a dokładniej za kieszeń.
Pragnę w tym miejscu poinformować, że Pan Rzecznik i podlegli mu urzędnicy mieli równowartość dużej liczby stojaków rowerowych, ale zamiast na stojaki wydali na zamówienie dla wydawcy Gazety Wyborczej, która zorganizowała akcję, w ramach której poszukiwano miejsca na stojaki.
Była kasa na promocję i szukania miejsca na stojaki, zabrakło na same stojaki:
Maj 2010. Zamówienie z wolnej ręki dla spółki Agora S.A: Przeprowadzenie kampanii promocyjnej akcji rowerowego miesiąca Warszawy pt. Kręć Warszawo. 170 000,00 zł (Link)Oczywiście akcja "Weź stojak od Miasta" były częścią w/w kampanii promocyjnej, ale nawet przyjmując, że zamiast na pisanie o rowerach i serię spotkań dla dziennikarzy Gazety, urzędnicy przeznaczyliby na stojaki chociaż połowę ze 170 tys. zł, nadal miasto dysponowałoby liczbą ponad 400 stojaków.
A ponieważ mamy nadwyżkę urzędników od komunikacji (społecznej) można byłoby wysłać kilku na miasto do przeprowadzenia ankiety i z pomocą Zielonego Mazowsza być może też udałoby się wytypować 20 lokalizacji.
Tylko wtedy konieczne byłoby zaoszczędzenie na dopieszczaniu Gazety Stołecznej. Ciężki wybór.
PS W tematyce rowerowej w roku wyborczym, gdy jego szefowa starała się o reelekcję, Tomasz Andryszczyk jako miłośnik rowerów obiecał m.in. sieć wypożyczali rowerowych na Euro 2012, stojaki w punktach przesiadkowych, budowę pawilonu obok Pałacu Kultury na kilkaset rowerów wraz z kawiarnią, ogrodem zimowym i szatniami.
Trzy miesiące po wyborach ogłosił, że "Nie można żyć cały czas w biegu" i zrezygnował z pracy w Ratuszu. Gdzie ten biedny Ratusz znajdzie drugiego takiego specjalistę?
7 komentarzy:
Ciekawe, czy zamiknięcie TVNWarszawa spowoduje kolejne zwiększenie zatrudnienia na Bemowie ;)
W sprawie stojaków rowerowych - to przeciez typowe dla TEJ władzy, wydać kasę na reklamę i już.
Kojarzy mi się to trochę z pomysłem wydatkowania w ratuszu bemowskim na reklamowanie przekonania, że w dzielnicy jest czysto,
zamiast po prostu sprzątać, żeby było widać, że jest czysto ;)
Ciekawe, czy zamiknięcie TVNWarszawa spowoduje kolejne zwiększenie zatrudnienia na Bemowie ;)
A jeszcze jest tam miejsce dla ludzi od promowania burmistrza Dąbrowskiego, czy trzeba będzie wynajmować biura na mieście, bo się wszyscy w urzędzie nie pomieszczą?
No cóż. Potwierdza się znane staropolskie porzekadło - Kto z kim przestaje, takim się staje.
Koreluje to z moim ulubionym powiedzeniem - Jaka Bufetowa, takie nasze miasto.
dodam, że jest jeszcze w Ratuszu pełnomocnik rowerowy, który doskonale powinien wiedzieć gdzie powinny stanąć stojaki.
czy ktoś wie ile on zarabia?
W dzisiejszej Stołecznej jest kolejny tekst o burmistrzu Bemowa Dąbrowskim.Tym razem o nowej posadzie, jaką załatwił "przyjaciółce";-)
Polecam
Pełnomocnika prezydenta ds. transportu rowerowego nie ma, bo pani prezydent na początku swojej pierwszej kadencji sama zlikwidowała jego stanowisko - jest jedynie sekcja transportu rowerowego w biurze drogownictwa i komunikacji
dodam, że jest jeszcze w Ratuszu pełnomocnik rowerowy, który doskonale powinien wiedzieć gdzie powinny stanąć stojaki.
Ostatnio znowu szukali kandydatów na stanowisko rowerowe.
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.