Na 7 maja zapowiedziano uroczyste otwarcie multimedialnej fontanny (nazwanej dumnie "parkiem fontann"), na którą miasto, wspólnie z MPWiK, wydało ponad 11 milionów złotych.
Trzeba cieszyć się z rewitalizacji zaniedbanej części parkowej, ale przy okazji wydania 11 milionów na park fontann, nie można nie wspomnieć o tak prozaicznym zagadnieniu jako budowa obiecanych toalet publicznych w Śródmieściu. To, że w tej dzielnicy łatwiej wybudować multimedialną fontannę, niż nową toaletę, jest czymś zadziwiającym.
Najlepiej niemoc władz dzielnicy i miasta w obszarze toaletowym obrazuje korespondencja pomiędzy burmistrzem dzielnicy Śródmieście, a Grzegorzem Walkiewiczem (SLD), dzielnicowym radnym.
Trzeba cieszyć się z rewitalizacji zaniedbanej części parkowej, ale przy okazji wydania 11 milionów na park fontann, nie można nie wspomnieć o tak prozaicznym zagadnieniu jako budowa obiecanych toalet publicznych w Śródmieściu. To, że w tej dzielnicy łatwiej wybudować multimedialną fontannę, niż nową toaletę, jest czymś zadziwiającym.
Najlepiej niemoc władz dzielnicy i miasta w obszarze toaletowym obrazuje korespondencja pomiędzy burmistrzem dzielnicy Śródmieście, a Grzegorzem Walkiewiczem (SLD), dzielnicowym radnym.
Pod koniec poprzedniej kadencji burmistrz Wojciech Bartelski (PO) przedstawił dotychczasowe prace urzędu nad rozwiązaniem problemu. Prace urzędu obejmowały np. wyjazdy służbowe urzędników do Berlina, Starachowic, Pilchowic, Gorzowa Wielkopolskiego.
Wojciech Bartelski zakończył swoje sprawozdanie następującymi słowami:
Ten "jakościowy postęp w rozwiązaniu problemu braku szaletów miejskich" to w skrócie dojście do wniosku, po kilku latach, że "najmniej obciążającym budżet sposobem zakupu toalet jest wyłonienie dostawcy w drodze przetargu nieograniczonego". Oto strategia, którą tak chwalił się burmistrz Wojciech Bartelski.
Z odpowiedzi możemy dowiedzieć się również, że kiedy już jedni urzędnicy (z Śródmieścia) postanowili, że zakup toalet przez wyłonienie dostawcy jest najlepszym rozwiązaniem, to na horyzoncie pojawili się inni urzędnicy (z Biura Obsługi Inwestorów), którzy proponują zakup toalet w trybie partnerstwa publiczno-prywatnego, chociaż rozmowy tych pierwszych urzędników z prywatnym inwestorem zakończyły się fiaskiem.
A to wszystko po trzech latach od momentu w którym Jarosław Kochaniak, wystąpił do Burmistrza z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie lokalizacji toalet stacjonarnych w Dzielnicy Śródmieście.
Ratunku!
Poniżej dzieło Wojciecha Bartelskiego:
Wojciech Bartelski zakończył swoje sprawozdanie następującymi słowami:
(...) Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe działania należy uznać, że na przestrzeni ostatnich lat udało się opracować szczegółową strategię urządzenia toalet publicznych w dzielnicy Śródmieście.Trzy miesiące temu radny Grzegorz Walkiewicz (SLD), wystąpił o przedstawienie tej szczegółowej strategii. Otrzymał dwustronicową odpowiedź z załączoną lokalizacją toalet publicznych zaproponowanych przez Dzielnicę Śródmieście.
Stanowi to jakościowy postęp w rozwiązaniu problemu braku szaletów miejskich. Bez wątpienia strategia ta jest także fundamentem dla ostatniego etapu całego przedsięwzięcia, czyli posadowienia toalet w śródmiejskiej przestrzeni publicznej.
Ten "jakościowy postęp w rozwiązaniu problemu braku szaletów miejskich" to w skrócie dojście do wniosku, po kilku latach, że "najmniej obciążającym budżet sposobem zakupu toalet jest wyłonienie dostawcy w drodze przetargu nieograniczonego". Oto strategia, którą tak chwalił się burmistrz Wojciech Bartelski.
Z odpowiedzi możemy dowiedzieć się również, że kiedy już jedni urzędnicy (z Śródmieścia) postanowili, że zakup toalet przez wyłonienie dostawcy jest najlepszym rozwiązaniem, to na horyzoncie pojawili się inni urzędnicy (z Biura Obsługi Inwestorów), którzy proponują zakup toalet w trybie partnerstwa publiczno-prywatnego, chociaż rozmowy tych pierwszych urzędników z prywatnym inwestorem zakończyły się fiaskiem.
A to wszystko po trzech latach od momentu w którym Jarosław Kochaniak, wystąpił do Burmistrza z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie lokalizacji toalet stacjonarnych w Dzielnicy Śródmieście.
Ratunku!
Poniżej dzieło Wojciecha Bartelskiego:
4 komentarze:
W Śródmieściu śmierdzi w nieruchomościach. To jedno wielkie śmierdzące szambo. Tam nie będzie żadnych toalet. Tam będą lokale " na kulturę ". W tych lokalach o bardzo niskim czynszu - popłynie morze taniej wódki. Jak czynsz niski, to i wódkę taniej można sprzedać. Kibelków to tam nie będzie. Wszystko idzie na " lokal na kulturę ". Ludzie kulturalnie będą chodzili w krzaki a burmistrz będzie tworzył te elaboraty. To człek w biegły w piśmie i bardzo uczony. Mądry i uczony - to jednak dwa różne stany.
Proszę nie pisać takich rzeczy!.Jedną wielką toaletą jest teren w okolicy PKiN tam gdzie obecnie jest postój dla minibusów Toaleta jest i to na miarę potrzeb Bartelskiego! A fontanna jest w celach higienicznych, może trochę daleko od brudu i smrodu okolic Pałacu Kultury, ale zawsze umyć się można i "kurturtalnie" pod bieżącą wodą i przy świetle i dźwięku. Mam nadzieję, że pozwolenie na budowę było w przeciwieństwie do drugiej nitki metra?
Pozdrawiam
Typek z Nowolipek
p.s.
"Mądry i uczony - to jednak dwa różne stany"
Bardzo trafne w przypadku Bartelskiego - uczyli go i co z tego?
nie wspominając już o toaletach dla niepełnosprawnych...
Gdzie za potrzebą pójdą kibice w czasie Euro2012?
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.