14 maj 2011

Kokosy do rozliczenia?

Minęły prawie dwa miesiące, od kiedy wysłałem do Ratusza prośbę o udostępnienie listy dotacji przyznawanych w roku 2011 przez zespół pod kierownictwem Pełnomocnik Prezydenta m. st. Warszawy ds. przygotowań m. st. Warszawy do uzyskania tytułu Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 r., wraz z opisem kryteriów ich przyznawania. Zero odpowiedzi.

Być może teraz po złożeniu aplikacji (składanej w ramach wyjątkowo wymownego happeningu z wykorzystaniem kokosów) jest szansa na rzetelne sprawdzenie przez radnych Rady Warszawy, w jaki sposób wydawano miejskie pieniądze w ramach przygotowania dokumentacji konkursowej i promocji.

Pierwsza możliwość już w przyszły czwartek, kiedy to na posiedzeniu Komisji ds. Europejskiej Stolicy Kultury 2016 ma być przedstawiona informacja w sprawie zawieranych umów na działania promocyjne związane z ESK.

Dla przykładu byłbym niezmiernie wdzięczny, gdyby ktoś chciał wyjaśnić takie oto fascynujące zjawisko.

Najpierw organizuje się przetarg nieograniczony na "Wykonanie dokumentacji konkursowej dla m.st. Warszawy, w II etapie konkursu o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016 ogłoszonego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego"

Wygrywa Grzegorz Piątek i agencja TOMO Interactive jako jedyny oferent. Wartość podpisanej w lutym umowy to 300 000,00 zł. O konkursie, przed rozstrzygnięciem przetargu, dobrze poinformowana dziennikarka napisała, że to przetarg "zwany potocznie Konkursem Na Grzegorza Piątka".

Na dwa tygodnie przed złożeniem aplikacji urzędnicy udzielają zamówienia uzupełniającego na "Uzupełnienie i rozszerzenie dokumentacji konkursowej dla m.st. Warszawy, w II etapie konkursu o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016 przygotowywanej na podstawie odrębnej umowy na zlecenie m.st. Warszawy."

Zamówienia z wolnej ręki a jego wartość to 150 000,00 zł (brutto) Link do informacji.

Takie oto uzasadnienie jest zamieszczone w informacji o udzieleniu zamówienia:
Ponieważ zamówienie jest zgodne z przedmiotem zamówienia publicznego, udzielonego w trybie przetargu nieograniczonego p.n. Wykonanie dokumentacji konkursowej dla m.st. Warszawy, w II etapie konkursu o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016 ogłoszonego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (Nr sprawy: ZP/GP/341/II-294/10), zwanego dalej zamówieniem podstawowym i polega na powtórzeniu tego samego rodzaju zamówienia co zamówienie podstawowe a Zamawiający przewidział udzielenie zamówień uzupełniających w ogłoszeniu o zamówieniu (nr sprawy ZP/GP/341/II-294/10), zaś od udzielenia zamówienia podstawowego nie upłynął okres 3 lat, a wartość przedmiotowego zamówienia - nie przekracza 50% wartości zamówienia podstawowego.
Rozumiem, że w zamówieniu podstawowym była furtka do zamówienia uzupełniającego, ale jak to urzędnicy zaplanowali, że trzeba było dwa razy udzielać zamówienia w ramach przygotowania tego samego 120-stronicowego dokumentu?

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Niestety nie wszystkich stac nawet na bilet za kilka zlotych. Taka rodzina z dziecmi malo zarabiajaca, chcac odwiedzic kilka/nascie placowek kulturalnych, a jeszcze kupic bilety na komunikacje miejska wyda sporo - ponad 100 zlotych. A co dopiero bedzie jak HGW osiagnie cel podwyzek biletow...

Poza tym wlasnie noc muzeow jest okazja do odwiedzania w nocy/wieczorem co ma swoj urok.

Te "zabezpieczenia socjalne i dbanie o najubozszych" to zwykla propaganda. Sam bylem chocby swiadkiem rozmowy bezdomnego(spi w jakims pomieszczeniu bloku, dzieki uprzejmosci mieszkancow), ktory mimo, ze sie stara i nawet rozpoczal jakas edukacje w szkole typu technikum/zawodowka to teraz musi odkladac olbrzymie sumy na kary za bilety.

Moze 500 PLN to nie jest duzo, ale jak on zarabia dziennie po kilka zlotych od starszych ludzi za trzepanie dywanow plus czasem cieply posilek to nie dziwie sie, ze ma takie a nie inne zdanie o kontrolerach.

Bo jak reszta ustaw, ta o mozliwosci zwolnienia bezdomnych z oplat jest najzwyczajniej w swiecie nie stosowana przez czesc kontrolerow.

Dlatego ja uwazam, ze miasto powinno skasowac kontrolerow, oszczedzic na bizantyjskich rzadach HGW i wprowadzic rozne usprawnienia (jak chocby zielona fala dla tramwajow) rezygnujac z biletow skoro i tak dokladamy okolo 70 procent ceny...

Anonimowy pisze...

Nowe pomysly HGW czyli jak dokopac prywatnym wlascicielom.

Otoz dzisiejsza 'gazeta' donosi, ze miasto chce sprzedac dzialke kolo stacji metra centrum (pl. defilad) pod budowe centrum handlowego. Jakkolwiek uwazam, ze tam powinien byc park pozwole sobie zauwazyc, ze:

dokladnie takiego dzialania zabroniono prawowitym wlascicielom gruntow, ktore miasto oddalo po wielu latach!
Chocby w tym miejscu gdzie stoi wielka reklama, czy park kolo PKiNu motywujac, ze teren jest przeznaczony dla rekreacji i malej zabudowy.

To w sumie dla mnie przypomina w zasadzie jakis zart. Skoro z jednej strony doslownie kilka metrow dalej sprzedajemy dzialke, a z drugiej strony uzywajac tej samej motywacji zabraniamy zabudowy to nie wiem czy ktos odpowiedzialny za te decyzje nie powinien sie leczyc...

pretm pisze...

Taka rodzina z dziecmi malo zarabiajaca, chcac odwiedzic kilka/nascie placowek kulturalnych, a jeszcze kupic bilety na komunikacje miejska wyda sporo - ponad 100 zlotych.

Akurat ci którzy tak stali w tych korkach to chyba nie byli mało zarabiający.

Ale co do zasady zgoda: bilety powinny być dostępne również dla osób mało zarabiających

pretm pisze...

Chocby w tym miejscu gdzie stoi wielka reklama, czy park kolo PKiNu motywujac, ze teren jest przeznaczony dla rekreacji i malej zabudowy.

To akurat jest kwestia planu i konsekwencja tego, że na tej działce z reklamą jest park.

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.