10 lut 2007

O stadionie w Faktach TVN.

Piękny materiał wyprodukował Jacek Gasiński dla Faktów TVN. Chłopcy od propagandy z Ratusza będą zadowoleni.

Gasiński powtórzył wszystkie oskarżenia HGW pod adresem rządu, ale zapomniał wspomnieć o kluczowym argumencie Ministerstwa Sportu:
Jasne, że właścicielem jest Skarb Państwa, ale uprawnienia właścicielskie w imieniu Ministerstwa Skarbu sprawuje pani prezydent. I prosiliśmy, by ten fakt formalnie potwierdziła na piśmie. Nakazał to resort skarbu -mówił "Rz" Piotr Gawron, dyrektor sztabu organizacyjnego Euro 2012. Potwierdzała to rzecznik resortu sportu Katarzyna Doraczyńska.
Rozumiem, że Gasiński uznał, że ten mały szczegół byłby zbyt trudny do zrozumienia dla widzów Faktów. Albo nie czyta Rzepy. Szkoda, warto żeby odkrył też inne źródła informacji poza Wyborczą.

Jacek Gasiński zapomniał wspomnieć o obietnicach Pani Prezydent z kampanii wyborczej (Cytat z programu: "Dzisiejsze, mgliste projekty powinny stać się niebawem realną ofertą. Musi powstać Stadion Narodowy na 60 tysięcy miejsc") i to, że miasto zobowiązało się przynajmniej do wskazania lokalizacji dla kupców ze Stadionu Dziesięciolecia (podobno ostatnio kupcy nie mogli doprosić się o spotkanie z Panią Prezydent).
Jest też mały szczegół związany z kasą, którą nie chce wyłożyć miasto, ale zapewne bardzo chętnie ewentualne zyski ze stadionu zobaczy.

I zakończył przypominając: "Jeżeli rząd mówi, że da, to mówi, że da". Kamil Durczok będzie dumny.




26 komentarzy:

Anonimowy pisze...

ogladalem dzisiaj ten material i bylem zazenowany. az mnie zdziwila ta pewnosc bufetowej i rzekoma "racja". ten artykul wszystko wyjasnia(Prezydent zarzadza obiektem Ministerstwa Skarbu).

Dziekuje Autorowi za poswiecenie i dobre checi w lustrowaniu rzadow Waltzowej. Zycze powodzenia na przyszlosc. staram sie reklamowac strone jak moge:).

pozdrawiam,
Precel, onering@o2.pl

Anonimowy pisze...

Tak na marginesie a propos "nowych inwestycji" W programie dla dzielnic Dosia mowi o wybudowaniu świateł :" Budowa sygnalizacji świetlnych: na skrzyżowanie ul. Woronicza z ul. Joliot Curie, przy jednoczesnej likwidacji sygnalizacji przy wyjeździe z terenu TVP; na rogu ul. Batorego i ul. Waryńskiego; na rogu ul. Rakowieckiej i al. Niepodległości; na rogu ul. Wałbrzyskiej i ul. Puławskiej (bardzo niebezpieczny skręt w lewo); na skrzyżowaniu ul. św. Bonifacego z ul. Zdrojową."
Nie wiem jak jest na innych skrzyżowaniach ale na tym skrzyżowaniu sygnalizacja jest już od dawna. Już dawno tzn nie za panowania HGW została stworzona oddzielna faza do skrętu w lewo co wybitnie poprawiło bezpieczeństwo. Nie rozumiem co HGW chce budować.

Anonimowy pisze...

http://tiny.pl/chd1

Anonimowy pisze...

Chodziło mi o skrzyżowanie Puławskiej/Wałbrzyskiej/Al. Lotników

Anonimowy pisze...

Ja rowniez nie ogladam programow dezinformacyjnych typu Fakty, Co z tym Lisem?, Morozo-sexielski, ... do to uwlacza mojej godnosci jako polakowi.

Za to czytam prase(rozna), czytam troche internetu, i odwiedzam takie strony jak ta, by nie dac sie zdebilic PO-stepowej belkotanej histerii antyrzadowej.

Anonimowy pisze...

ha ha. Ludzie ją wybrali! Mieszkańcy Warszawy. A nie marionetkowicza! A teraz Twoje głupie kaczki chcą być ważniejsze od demokratycznego wyboru! Może im się to uda, dyktatorom jednym, ale póki co, to tylko dwie kurduplowate kaczki.

Anonimowy pisze...

o, tam wyżej wpisał się jakiś przedstawiciel "lepiej wykształconego i zamożniejszego elektoratu" :)

Anonimowy pisze...

Mimo, iż nie mieszkam w Wawie, a nawet w Polsce, to z coraz większym zainteresowaniem zaglądam na Bufetowa Watch. Znajduję tu dużo informacji, którymi można skutecznie osłabiać "siłę" argumentów tzw. wykształciuchów, próbujących na każdym kroku ośmieszać poczynania rządu bez równoczesnego trzeźwego spojrzenia na wyniki Platformy. Polecam wszystkim ten blog, gdyż uważam iż mała dawka obiektywnego spojrzenia należy się wszystkim, zwłaszcza jednak tym, którzy mienią się mądrzejszymi i lepiej wykształconymi :)

Anonimowy pisze...

a ja tradycyjnie polecam :-)

Dosia

Sklepik Donalda

pretm pisze...

"ha ha. Ludzie ją wybrali! Mieszkańcy Warszawy. A nie marionetkowicza! A teraz Twoje głupie kaczki chcą być ważniejsze od demokratycznego wyboru! Może im się to uda, dyktatorom jednym, ale póki co, to tylko dwie kurduplowate kaczki."

Dziękuję. Jeżeli będę miał jakiekolwiek problemy z motywacją do przygotowywania kolejnych wpisów, przeczytam sobie ten komentarz ponownie.
A teraz biegnij do telewizora bo Szkło Kontaktowe leci.

Anonimowy pisze...

A miały być konkursy...

http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/warszawa_070212/warszawa_a_5.html

Anonimowy pisze...

Pozwolę sobie na łyżkę dziegciu. Zajmuję się sprawą stadionu od wyborów. To ja, wspólnie z Radkiem Góreckim, pisałem o tym, że miasto nie chce finansować tej inwestycji. Pytałem wtedy ministerstwo sportu o dalsze losy tej inwestycji w kontekście Euro 2012 i aż do piątku nikt nawet nie zająknął się, że miasto ma nadzór właścicielski nad tym terenem. Ministerstwo sportu cały czas konsekwentnie wskazywało COS jako instytucje, która ma wszelkie prawa do decydowania o dalszym losie tego obiektu.

Co ciekawe, to właśnie COS wystąpił o warunki zabudowy na tym terenie. Jak to zrobił, skoro nie jest właścicielem?!

Nie dziwię się więc reakcji ratusza na fakt, że na jeden dzień roboczy przed upływem terminu minister zrzucił odpowiedzialność na miasto.

Nawet jeśli istotnie jest tak, jak teraz twierdzi minister, to nie brakowało okazji, by - również na łamach "Dziennika" - powiedzieć o tym znacznie wcześniej.

A czy konferencja prasowa była odpowiednią reakcją? Nie wiem - może trzeba było rzeczywiście najpierw ustalić o co chodzi i zwołać ją dopiero dziś, ale praktyka wysyłania faksów w ostatniej chwili jest co najmniej zastanawiająca.

Prawda jest taka, że stadion i bazar to dziś gorący kartofel, którym nikt nie chce się zająć. I, jeśli nie dostaniemy Euro, pewnie wszystko zostanie po staremu.

Anonimowy pisze...

"A czy konferencja prasowa była odpowiednią reakcją? Nie wiem"

Panie redaktorze, pan nie wie? Nie ma pan żadnej opinii? Redaktorzy wiadomej gazety zawsze mają wyrobiona opinię, a
tu nagle pan nie ma własnego zdania. Naprawdę nie wie pan czy to była odpowiednia reakcja, czy też "partyjna linia" nie pozwala panu napisać, że to była głupia, histeryczna reakcja, kolejne błazeństwo HGW?

"Prawda jest taka, że stadion i bazar to dziś gorący kartofel, którym nikt nie chce się zająć."

Prawda miała być inna, obietnice przedwyborcze HGW były jasne, nie mówiła, że to "gorący kartofel", tylko, że będzie piękny stadion, a bazar zniknie.

pretm pisze...

"czy też "partyjna linia" nie pozwala panu napisać"

Pan Redaktor Kobos nie pracuje w Wyborczej:)

Co nie zmienia jednak faktu, że mogło się obyć bez konferencji prasowej, gdyby HGW po prostu zadzwoniła do Ministerstwa.

Anonimowy pisze...

znaczy się już nie pracuje w Wyborczej...

pretm pisze...

"Prawda jest taka, że stadion i bazar to dziś gorący kartofel, którym nikt nie chce się zająć. I, jeśli nie dostaniemy Euro, pewnie wszystko zostanie po staremu."

Czy ten nadzór właścicielski nie jest tylko tytularny? Może to dobrze nie świadczy o urzędnikach z Ministerstwa Sportu, ale mogli takiej wiedzy nie posiadać wcześniej i dopiero Ministerstwo Skarbu ich "oświeciło".

"- Tak nam wskazało Ministerstwo Skarbu - broni się Katarzyna Doraczyńska z biura prasowego Ministerstwa Sportu. Rzeczywiście, w piśmie do ratusza Paweł Piotrowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu, przekonuje, że prezydent stolicy jako głowa powiatu zarządza gruntami należącymi do ministerstwa."

Cytat za GW.

A co do praktyki zostawiania wszystkiego na ostatnią chwilę i wysyłania faksów w Piątek po południu zgoda. Urzędnicy nie powinni tego robić, ale reakcja HGW i mediów była niewspółmierna.

Anonimowy pisze...

Reakcja Bufetowej była zgodna z oczekiwaniami - histeryczna. Jak do tej pory odnoszę wrażenie, że Bufetowa tworzy wokół siebie aurę oblężone twierdzy. Tylko do cholery jasne co ona zrobiła od czasu wyborów? NIC!!!! Nawet ze śniegiem sobie nie poradziła (a doskonale pamiętam co się stało jak Kaczor zwolnił tego dyrektora - piaskarki i pługi w gotowości bojowej były do wiosny i jak tylko spadł płatek śniegu to od razu ruszały na ulie). ŻENADA HGW!

Anonimowy pisze...

Moje "nie wiem" wynika z prostej rzeczy: z mojej zawodowej perspektywy konferencja prasowa jest normalną praktyką. Może z czasem człowiek się przyzwyczaja, że zwołuje się ją czasem z byle powodu? Mniejsza o to - i tak nie byłem, bo piątek miałem wolny ;)

Wracając do tematu: jeszcze raz podkreślam, że przez dobrych kilka tygodni nikt z rządu nawet się nie zająknął, że miasto ma coś do tego terenu - a do ministerstwa skarbu także dzwoniłem na samym początku.

Mnie osobiście nie dziwi, że HGW zwołała tę konferencję - gdyby tego nie zrobiła, w niedzielę mielibyśmy inną, jak znam życie na ulicy Koszykowej z udziałem M&M'sów. I ciężkie gromy pod adresem pani prezydent. A tak mamy już decyzję ministra Lipca, który wziął na siebie zobowiązanie, które wziąć był powinien.

Szkoda, że w Warszawie toczy się wojna na konferencje i brifingi, ale warto pamiętać, że to właśnie M&M's sprowadzili warszawskie sprawy do tego poziomu. Gdy dostaję sms-a w piątek o godzinie 23 to bez patrzenia mogę się domyślać, że to kolejny atak na HGW w warszawskiej siedzibie PiS.

Niestety, zazwyczaj są to ataki strasznie dęte.

Anonimowy pisze...

A że reakcje HGW są histeryczne - zgoda, oczywiście.

pretm pisze...

"Szkoda, że w Warszawie toczy się wojna na konferencje i brifingi, ale warto pamiętać, że to właśnie M&M's sprowadzili warszawskie sprawy do tego poziomu. Gdy dostaję sms-a w piątek o godzinie 23 to bez patrzenia mogę się domyślać, że to kolejny atak na HGW w warszawskiej siedzibie PiS.

Niestety, zazwyczaj są to ataki strasznie dęte."

Jeżeli chodzi o konferencję sprzed tygodnia warszawskich radnych PiSu na temat braku zawiadomienia do prokuratury to tak jak większość tu komentujących miałem o niej negatywne zdanie.

Należy jednak pamiętać, że w aktualnej konfiguracji (brak odpowiedzi na interpelacje, negatywny stosunek mediów, sesje Rady co miesiąc) konferencje to ich jedyny sposób (nie licząc blogów) na przekazanie swoich poglądów.

Pomimo tego podtrzymuje, że na miejscu PiSu jak najszybciej wybrałbym kandydata na prezydenta i punktował HGW z jej obietnic wyborczych.

Anonimowy pisze...

Punktowanie też może mieć różną postać - może być merytoryczne i z klasą. To, co MM robi na swoim blogu... I niech wielokropek wystarczy :)

pretm pisze...

"To, co MM robi na swoim blogu... I niech wielokropek wystarczy :)"

Rozumiem, że najpierw musimy sprecyzować czy MM to Marek Makuch czy Maciej Maciejowski. Zakładam, że tylko Maciej Maciejowski ma blog, i na ten zaglądam regularnie.

Jest ostro, ale nie mam wrażenia, że granica jest przekraczana jak na standardy warszawskie. No cóż kwestia opinii.

PS: Czy jutro w Dz będziecie pisać o Czajce dłużej niż standardowe info?

Anonimowy pisze...

"znaczy się już nie pracuje w Wyborczej..."

No to już jasne, dlaczego pan redaktor nie ma wyrobionej opinii. Kiedyś życie pana redaktora na pewno było prostsze, bo nie musiał samodzielnie myśleć.

pretm pisze...

"znaczy się już nie pracuje w Wyborczej..."

Ja bym rozliczał Pana Redaktora z aktualnych tekstów od kiedy HGW jest przy władzy a nie z poprzedniego miejsca pracy.

pretm pisze...

"Zycze powodzenia na przyszlosc. staram sie reklamowac strone jak moge:)."

Dziękuję!

MM pisze...

Pan Karol Kobos, kolejny "obiektywny dzienikarz" powinien wiedzieć, że o warunki zabudowy może wystapić każdy, nie tylko właściciel.
Tak np zrobił MarcPol na placu defilad

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.