24 kwi 2007

Andrzej Jakubiak: Nie jesteśmy stroną w konflikcie.

W dzisiejszej Rzeczpospolitej kontynuacja tematu wczorajszego spotkania stowarzyszeń kupców ze stadionu i przedstawicieli miasta oraz COSu.

Zainteresowały mnie dwa fragmenty z wypowiedziami Andrzeja Jakubiaka, wiceprezydenta miasta.
Na spotkaniu miasto przedstawiło kupcom pięć nowych propozycji terenów, gdzie mógłby się przenieść Jarmark Europa: na Bielanach, we Włochach i w Wilanowie oraz dwie działki w Białołęce.

Wiceprezydent Andrzej Jakubiak przypomniał też, że kupcy od kilku miesięcy powinni być przygotowani na opuszczenie stadionu. O likwidacji bazaru mówiła prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz już podczas kampanii.

Ratusz nie chce się jednak angażować w przepychanki z kupcami.

- Nie jesteśmy stroną w konflikcie, możemy tylko zaproponować kupcom inną lokalizację - tłumaczy wiceprezydent Jakubiak.
Źródło: Monika Górecka-Czuryłło, Maciej Szczepaniuk, Kupcy ze stadionu idą na bruk, Rzeczpospolita, link do strony.

"powinni być przygotowani na opuszczenie stadionu", "Nie jesteśmy stroną w konflikcie"?

Czy nie ma tu sprzeczności z wypowiedziami Pani Prezydent sprzed kilku dni:
A na jakim etapie jest przeprowadzka kupców?

- Przecież dopiero co dowiedzieliśmy o Euro, zaczniemy z nimi rozmawiać. Ważne jest otoczenie nowego stadionu. Część kupców myślała o pozostaniu w domu towarowym postawionym w okolicach nowego obiektu, co im ustnie obiecano. Stadion musi mieć część komercyjną. Niezbędny jest kontakt z rządem: muszę ustalić własność działek, które są nasze, a które skarbu państwa.

Ile czasu mają kupcy?

- Mniej niż rok.
Źródło: Gazeta Wyborcza, link do strony.

Podążając tokiem myślenia Andrzeja Jakubiaka kupcy w odróżnieniu od Pani Prezydent powinni już dawno temu przewidzieć, że otrzymamy organizację Mistrzostw Europy 2012 i że rząd zdecyduje się na budowę Stadionu Narodowego.

Tylko, że to HGW zobowiązała się rozwiązać problem kupców a postanowiła przeczekać, co pewnie uspokoiło kupców.

I co to znaczy, że "nie jesteśmy stroną w konflikcie"? Jak na mój gust można to tłumaczyć jako:
"Mówiliśmy, że zajmiemy się tym problemem, wiemy, że to jest nasz problem, ale zrobiło się gorąco, więc mówmy, że to nie jest nasz problem i może nikt nie zauważy."

Obstawiam, że jak zrobi się naprawdę nieciekawie to miasto zrzuci odpowiedzialność na rząd.

12 komentarzy:

roody102 pisze...

Nie da się ukryć, że prezydent Jakubiak bardzo się wczoraj asekurował i że miasto nie wywiązało się z obietnic. Natomiast stwierdzenie, że nie są stroną w konflikcie dotyczyło samej wyprowadzki - prezydent stwierdził, że to jest sprawa między COS, Damisem i kupcami. Nie bez racji, choć oczywiście prawdą jest, że bez wsparcia miasta się tej operacji przeprowadzić nie da.

Ba, sądząc po nastrojach kupców nie da się tego zrobić bez wsparcia... wojska.

Anonimowy pisze...

Nie "kupców", tylko handlarzy.

Kupiec to był wenecki. Stadionowi to są handlarze.

pretm pisze...

Mam wrażenie, że jak zobaczyli konflikt na horyzoncie to są gotowi podciągnąć ogon i schować się jak najdalej.

Czy nie było tak, aby nie drażnić handlarzy ulicznych i doprowadzać do scen jak sprzed roku, ogłoszono koniec z akcjami usuwania kramów z chodników? A o propozycji jak "ucywilizować handel uliczny" jakoś cicho.

Anonimowy pisze...

No jak to, "liberalna biznesłómen" miała walczyć z "biznesem ulicznym"? Przecież to jej najwierniejszy elektorat.

Anonimowy pisze...

taka z nie biznesłómen jak z koziej dupy trąba. W EBORZE też była prezesem od ołówków i papieru toaletowego. Ot, i cała jej biznesowa przeszłość. I oczywiście "doświadczenie" bankowe. Kupa śmiechu... A co fakt, to fakt - na pewno zwali wszystko na rząd i oszalałych z nienawiści Kaczorów.

pretm pisze...

"A co fakt, to fakt - na pewno zwali wszystko na rząd i oszalałych z nienawiści Kaczorów."

Obstawiam, że będzie to najwcześniej w Piątek. Na ten dzień zaplanowano spotkanie prezydentów Warszawy, Gdańska, Poznania i Wrocławia.

Grobelny już dziś błysną, więc pewnie kwiatków będzie więcej:

"Prezydent Grobelny boi się, że Kraków może być tym miastem, które może wejść na miejsce Poznania, Gdańska bądź Wrocławia, bowiem ma wpływowych polityków PiS-u w rządzie. - Obawiam się nacisków politycznych i o tym będziemy również rozmawiać w piątek - mówi."

Anonimowy pisze...

Grobelny... Wy macie bufetową, a my fryzjera, psia jego mać...

Anonimowy pisze...

inna sprawa, to ci nasi ( tzn. poznańscy )posłowie z PiS-u. Naprawdę nic ciekawego. Tu zawsze silna była udecja i aferałowie. Ciekawe, dlaczego?

pretm pisze...

"Grobelny... Wy macie bufetową, a my fryzjera, psia jego mać..."

A Grobelny Watch nie macie?

Anonimowy pisze...

A Grobelny Watch nie macie?

Ano nie mamy, nie mamy. Nie bardzo jest komu zrobić... My tu, wiesz, pracujemy. :)

pretm pisze...

"Ano nie mamy, nie mamy. Nie bardzo jest komu zrobić... My tu, wiesz, pracujemy. :)"

Dobrze, dobrze. Niektórzy muszą poświęcić pracę, aby walczyć z bufetlandem. Ku chwale Ojczyzny.

Anonimowy pisze...

No tak, tylko, że takich szkód, jak narobi bufetowa, to nasz fryzjer nie jest w stanie. Nie ta skala... Poza tym on jest ( chyba ? ) trochę mądrzejszy od tej waszej i nie wychyla się ze swoimi lewiznami. Robi swoje po cichu, pomijając oczywiście słynny ślub w samolocie...

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.