W nawiązaniu do notki Miejsce otwarte, pod warunkiem, że przychodzą pojedynczo.
Miejskie Przedsiębiorstwo Robót Ogrodniczych (spółka miejska) remontuje za 10 milionów złotych palmiarnię na Mokotowie (4 miliony pozyskując z kredytu bankowego). Następnie wynajmuje palmiarnię japońskiej restauracji i liczy, że inwestycja zwróci się w ciągu 10 lat. Sprawę opisało najpierw Życie Warszawy.
W informacji prasowej Wydział Propagandy tak prezentuje korzyści z inwestycji:
Ale już Ratusz zapytany przez radnego Tomasza Zdzikota, o to czy spółka miejska zagwarantowała, że palmiarnia będzie dostępna nie tylko dla tych mieszkańców, którzy zjedzą obiad w restauracji, sprecyzował:
Czyli sformułowanie, że palmiarnia po inwestycji "stanie się znowu miejscem otwartym dla warszawiaków", oznacza w rzeczywistości, że albo idziesz na obiad do restauracji i przy okazji zwiedzasz palmiarnię, albo czekasz, aż restauracja kończy pracę i podziwiasz z zewnątrz.
Rewelacja.
Miejskie Przedsiębiorstwo Robót Ogrodniczych (spółka miejska) remontuje za 10 milionów złotych palmiarnię na Mokotowie (4 miliony pozyskując z kredytu bankowego). Następnie wynajmuje palmiarnię japońskiej restauracji i liczy, że inwestycja zwróci się w ciągu 10 lat. Sprawę opisało najpierw Życie Warszawy.
W informacji prasowej Wydział Propagandy tak prezentuje korzyści z inwestycji:
Zabytkowa palmiarnia przy ul. Biały Kamień 4 na warszawskim Mokotowie ponownie otwarta. Przeszła gruntowną modernizację, zyskując nowoczesny charakter.Źródło: Link do strony.
To miejsce magiczne, tajemnicze. Życzę, aby uratowana roślinność, odwdzięczyła się wszystkim zwiedzającym pozytywnym mikroklimatem – powiedział Andrzej Jakubiak, Zastępca Prezydenta m.st. Warszawy dziękując zarządowi MPRO za trud włożony w ratowanie tego cennego miejsca.
Palmiarnia przeszła gruntowną modernizację, zyskując nowoczesny charakter i nowe przeznaczenie. Właściciel, a zarazem inwestor - Miejskie Przedsiębiorstwo Robót Ogrodniczych Sp. z o.o., przywrócił obiektowi dawną świetność. Zabytkowa palmiarnia pochodząca z 1929 r. stanie się znowu miejscem otwartym dla warszawiaków.
Ale już Ratusz zapytany przez radnego Tomasza Zdzikota, o to czy spółka miejska zagwarantowała, że palmiarnia będzie dostępna nie tylko dla tych mieszkańców, którzy zjedzą obiad w restauracji, sprecyzował:
(...) W trakcie negocjacji umowy najmu nie była podejmowana przez Strony kwestia swobodnego i nieograniczonego dostępu wszystkich mieszkańców Warszawy do budynku Palmiarni.Całość odpowiedzi na zapytanie tutaj (pdf).
Powyższe zostało spowodowane brakiem możliwości technicznych i organizacyjnych przeprowadzenia takiego przedsięwzięcia. Wymagałoby bowiem zainstalowania dodatkowego sprzętu, zwiększenia stanu zatrudnienia niezbędnego do zachowania bezpieczeństwa zwiedzających, ochrony budynku i roślin, a także zatrudnienia profesjonalnych przewodników. Niemożliwym było również określenie potencjalnej liczby zwiedzających osób i cen biletów wstępu zapewniających zwrot poniesionych kosztów.
Przed modernizacją Palmiarni, budynek ten ze względu na zły stan techniczny od kilku lat był całkowicie zamknięty. Obecnie działająca w jej wnętrzu restauracja otwarta jest w godzinach 12:00 - 23:00, a w pozostałych godzinach możliwe jest podziwianie okazów tropikalnej przyrody z zewnątrz.
Czyli sformułowanie, że palmiarnia po inwestycji "stanie się znowu miejscem otwartym dla warszawiaków", oznacza w rzeczywistości, że albo idziesz na obiad do restauracji i przy okazji zwiedzasz palmiarnię, albo czekasz, aż restauracja kończy pracę i podziwiasz z zewnątrz.
Rewelacja.
11 komentarzy:
ciekawe kto ma interes w tej restauracji?
IZUMI SUSHI - THAN I WSPÓLNICY SPÓŁKA JAWNA
Spółka została wpisana do rejestru przedsiębiorców na dwa tygodnie przed podpisaniem umowy najmu.
Miasto nie ma pieniędzy na remont, więc miejska spółka inwestuje w to miejsce zamiast tego. I co? Po 10 latach budynek będzie mógł wrócić do mieszkańców.
Może się tak nie stanie, ale jaką widzisz alternatywę? Czy może wszystko jedno, a najważniejsze, że ktoś nie dotrzymał obietnicy?
najważniejsze, że ktoś nie dotrzymał obietnicy
Jeżeli ktoś przedstawia taką inwestycję jako świetny deal dla mieszkańców, bo będą mieli dostęp do palmiarni, a w szczegółach wychodzi, że to dostęp na zasadzie pooglądajcie przez szybę w godzinach 23-12 lub zamów obiad, to raczej nie można takich "rozbieżności" ignorować.
Miasto nie ma pieniędzy na remont, więc miejska spółka inwestuje w to miejsce zamiast tego.
Miejska spółka też nie ma całej kwoty, skoro trzeba było brać kredyt w banku.
jasne. Lepiej nie zrobic nic i poczekac az sie samo rozleci ....
Lepiej to jest robić z głową.
a moze lepiej nic nie robić
Ile jeszcze dowodów trzeba, aby normalni ludzie zrozumieli, że się robi z ich idiotów?
Pytanie retoryczne.
Restauracja po 10 latach wrócić do nikogo nie musi. Miasto ma prawo ją sprzedać już po 3 latach najmu a nie zamortyzowane koszty remontu odliczyć od ceny sprzedaży. W tym celu proszę przeczytać dokładnie zarządzenie prezydent Warszawy z 09.01.2008.(nr 1151). Za pomocą tego zarządzenia próbowano wykurzyć z lokali użytkowych dotychczasowych najemców w niektórych rejonach Śródmieścia. Nie udało się. Muszą powstać inne " klimatyczne" miejsca.
Ale dlaczego palmiarnia miałaby wracac do mieszkańców? Nigdy do nich nie należała. Przez kilkadziesiat lat była, wraz z towarzyszącymi szklarniami, miejscem pracy dla miejskich ogrodników. Z tego zakladu zostala tylko palmiarnia. Mozna było ja zburzyc, jednak została wiec niech słuzy w ten czy inny sposób.
pretm - z tego co wiem - restaurację można zwiedzać (jako pojedyńcza osoba) bez zamawiania czegokolwiek
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.