Kiedy miesiąc temu informowałem o tym, jak zakwalifikowano 74 kandydatów do kolejnego etapu rekrutacji na "Stanowisko ds. współpracy z osobami odpowiedzialnymi za kontakty z mediami w biurach, dzielnicach i innych jednostkach podległych" w Centrum Komunikacji Społecznej, tak pisałem o prawdopodobnym wyniku konkursu:
Strzał w dziesiątkę. Kogo wyłoniono do rekrutacji na to stanowisko?
Dużo kandydatów, może wygrać tylko jedna osoba.Źródło: Link do strony.
Niestety średnio oceniam szanse 73 osób, którym przyjdzie rywalizować z kandydatką z Centrum Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta. Szczególnie, że stanowisko jest w Centrum Komunikacji Społecznej.
Prawdopodobnie jeszcze nie urzędniczką z formalnego punktu widzenia, ale kimś kto już realizował projekty dla miasta w ramach Centrum Komunikacji Społecznej i przy tej okazji współpracował z mediami. Nowy typ urzędnika jak to zachwycała się Wyborcza rok temu.
Strzał w dziesiątkę. Kogo wyłoniono do rekrutacji na to stanowisko?
Jest to Marta Trakul z warszawskiego Centrum Komunikacji Społecznej, czyli biura organizującego konkurs.
Źródło: Link do strony.
Oczywiście nie chodzi o Panią Trakul, tylko o system, w którym wystarczy "rzut okiem" na listę zakwalifikowanych do rekrutacji osób (plus mała podpowiedź na zwiększenie czujności, plus doświadczenie ze sprawy tzw. ustawianych konkursów i wyszukiwarka), aby wiedzieć, kto zwycięży.
System, w którym oszukuje się kilkadziesiąt osoby, tracące czas na złożenie dokumentów i przyjechanie na rozmowę.
Czy teraz zrozumiałe jest to ekspresowe tempo od publikacji ogłoszenia do terminu złożenia dokumentów (10 dni, pisał o tym również wortal PRoto)?
O tym jak przeprowadzano konkursy w tej kadencji można przeczytać w zakładce konkursy.
Źródło: Link do strony.
Oczywiście nie chodzi o Panią Trakul, tylko o system, w którym wystarczy "rzut okiem" na listę zakwalifikowanych do rekrutacji osób (plus mała podpowiedź na zwiększenie czujności, plus doświadczenie ze sprawy tzw. ustawianych konkursów i wyszukiwarka), aby wiedzieć, kto zwycięży.
System, w którym oszukuje się kilkadziesiąt osoby, tracące czas na złożenie dokumentów i przyjechanie na rozmowę.
Czy teraz zrozumiałe jest to ekspresowe tempo od publikacji ogłoszenia do terminu złożenia dokumentów (10 dni, pisał o tym również wortal PRoto)?
O tym jak przeprowadzano konkursy w tej kadencji można przeczytać w zakładce konkursy.
7 komentarzy:
Skandal, granda, obłuda..
Słucham teraz Niesiołowskiego i wymiotować mi się chce.
Ludzie. Zobaczcie jak się wyłania do sprzedaży mieszkania komunalne i lokale użytkowe. To dopiero jest wyłanianie. Wszystko zależy od woli urzędnika lokalówki. Zrobi co zechce. Warunki zna chyba tylko on i kupujący. Granda. Powstające na zamówienie uchwały. Ostatnio ta o"kołchozach". W jednym z takich "kołchozów" mieszka sobie wiceprezydent. Średniej wielkości "kołchoz mieszkaniowy" ma ponad 100m2. Teraz można go swobodnie wykupić. A małego mieszkanka nie i małego lokalu użytkowego nie. No chyba, że uzyska się przychylność stosownego urzędnika. Jest transparentnie. Wszyscy to widzą nikt nie reaguje.
zgodnie z art. 13 ust 3 ustawy o pracownikach samorzadowych minimalny termin skladania dokumentow to 10 dni wiec nie ma sie czego czepaic ;) reszta pozostaje milczeniem...
Nie twierdzę, że w tym aspekcie nie dotrzymano przepisów.
Tylko, że jest to ekspresowe tempo w porównaniu do innych ogłoszeń, które w sposób naturalny ogranicza możliwości pozyskania większej ilości kandydatów i tym samym większą możliwość wyboru.
A ja byłam jedną z tych 72 osób!
Głupia ja!
Tzn. z tych 73 - przepraszam, ale w emocjach źle przeczytałam
Oczywiście nie głupia a oszukana.
Po prawej stronie jest mój adres mailowy, z chęcią porozmawiam z kimś kto brał w tym udział.
Prześlij komentarz
Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.