3 paź 2010

HGW o tym jak nie ma Szpitala Południowego przez Marcinkiewicza i prof. Religę.

W tym tygodniu Prezydent Hanna Gronkiewicz Waltz, pytana w TVN Warszawa o Szpital Południowy, odpowiedziała w ten sposób:
Nie pozyskaliśmy działki. Obiecałam Szpital Południowy tylko dlatego, że byłam przekonana, że Kazimierz Marcinkiewicz załatwił to z ówczesnym ministrem zdrowia, prof. Religą i że ta działka jest. Okazało się, że ani Instytut Onkologii, ani my, nie mamy takich praw do tej działki.
Źródło: Link do strony.

Powtórzyła to jeszcze raz w TVP Info, mówiąc o tym jak zwierzyła Kazimierzowi Marcinkiewiczowi. Pani Prezydent zrzucając winę na ś.p. Zbigniewa Religę i byłego premiera liczy na niewiedzę wyborców, który nie śledzą losów tej sztandarowej obietnicy Ratusza. Dlatego dla przypomnienia kilka faktów.

Faktycznie przed wyborami 2006 Kazimierz Marcinkiewicz wraz ze Zbigniewem Religą ogłosił, że szpital powstanie przy Centrum Onkologii.

Ale kilka miesięcy później, po wygranych wyborach przez Platformę, Biuro Polityki Zdrowotnej postanowiło poszukać nowej lokalizacji dla Szpitala. W wybrano lokalizację u zbiegu ulic Pileckiego i Płaskowickiej, obiecując start inwestycji w 2008 roku (źródło).

Niestety asy inwestycyjne Hanny Gronkiewicz Waltz późno zorientowały się, że na części działki ma przebiegać obwodnica Warszawy. Ponownie rozpoczęto poszukiwania lokalizacji.

I po kolejnym roku wrócono do działki przy Centrum Onkologii. Skoro ta działka jest taka zła, to dlaczego do niej wrócono? Marzec 2009:

Gazeta Wyborcza: Jak Platforma buduje wielki szpital przyszłości.

TVN Warszawa: Szpital Południowy: "Stracili czas, wrócili do pomysłu PiS."

W wypowiedzi dla TVN Warszawa wiceprezydent Jarosław Kochaniak, na pytanie o własność działki przy Centrum Onkologii, odpowiada:
Nie jest to działka miejska, choć mamy deklarację ministerstwa zdrowia o gotowości przekazania jej na rzecz miasta. Stan prawny został w sposób skuteczny uregulowany, pozostały kwestie drobnych roszczeń.
Półtora roku później Hanna Gronkiewicz Waltz twierdzi coś zupełnie innego. Że stan prawny nie jest uregulowany a kwestie roszczeń nie są taki drobne.

Gdyby nie poszukiwania nowej lokalizacji, tylko załatwianie stanu prawnego od razu w 2007 roku, a nie 2009, to może dzisiaj Pani Prezydent z dumą mogłaby prezentować się na budowie Szpitala Południowego.

9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

HGW - hiena cmentarno-hospicyjna;-)

Anonimowy pisze...

szkoda, że dziennikarze nie są przygotowani do rozmowy i nie potrafią wytknąć mijania się z prawdą.

Złota 20 pisze...

Może lepiej niech się już pani Hania nie kompromituje:(

Anonimowy pisze...

jaka ona tam pani, Bufetowa, ot co.

Anonimowy pisze...

Spytajcie o szpital również tego, kto jej te obietnice pisał. Ona sama nie była w stanie stworzyć nawet czegoś takiego. Ona nawet chyba dobrze nie wie jak się nazywa. W dodatku wygląda tak jakby sama potrzebowała do szpitala. Wygląda na chorą. Widać to nawet pod zwałami kosmetyków. I nie jest to kwestia urody czy wieku. Wszyscy widzimy, że lat dużo a urody mało. Ona po prostu wygląda na osobę chorą. Słabo się porusza i mówi w sposób spowolniony. Już teraz wszystko robią zastępcy. Co mogłoby się stać, gdyby została wybrana? lepiej nie ryzykować. To emerytka.

pretm pisze...

szkoda, że dziennikarze nie są przygotowani do rozmowy i nie potrafią wytknąć mijania się z prawdą.

A po co do siebie zniechęcać HGW i jej zespół. Odetną od informacji i o czym będzie artykuł/program itd.

meister_b pisze...

A po co do siebie zniechęcać HGW i jej zespół. Odetną od informacji i o czym będzie artykuł/program itd.

O tym, jak miasto niechętnie współpracuje?

Anonimowy pisze...

HGW mówi "szpital dla warszawy", myśli "stadion dla waltera". Po prostu się przejęzyczyła, przecież widzicie, że ma kłopoty z wysławianiem się, nie można się czepiać, każdy ma jakieś problemy. Szpital, stadion, wszystko na "s". Ale obiecała Walterowi stadion i zbudowała! Walter zadowolony i na pewno na HGW zagłosuje jeszcze raz.

Anonimowy pisze...

"A po co do siebie zniechęcać HGW i jej zespół. Odetną od informacji i o czym będzie artykuł/program itd. "

teraz to tak wygląda ze każdy mówi co chce, i nie podlega to weryfikacji, zamiast dziennikarza może siedzieć np koza i na to samo by wyszło, bo i tak mówią co chcą.

Prześlij komentarz

Uwaga: Komentarze nie są moderowane (poza wyjątkowymi przypadkami), ale proszę pamiętać, że każdy bierze odpowiedzialność za treść swoich wpisów.