31 mar 2007

Borowski wsypał Donalda, czyli o taktyce Platformy.

Marek Borowski ma więcej odwagi od Donalda Tuska.

Z wywiadu Borowskiego dla Dziennika, który przeprowadził Robert Mazurek.

Robert Mazurek: Platforma nie chce przyznać, że jest z wami w koalicji w Warszawie. Brzydzi się wami?

Marek Borowski: Żadnej obrzydliwości nie zauważyłem, zawarliśmy porozumienie programowe. A że wystrzegają się słowa koalicja?
To jest sprawa taktyki politycznej Donalda Tuska, który głosi: idziemy środkiem drogi, jesteśmy otwarci i na jedną, i na drugą stronę, ale nie angażujemy się w żadne koalicje przed wyborami.

Robert Mazurek: Przecież ją zawarli. Nie chcą się przyznać?

Marek Borowski: Panuje tam taka opinia, że gdyby współpraca z nami była bardziej wyrazista, to mógłby nastąpić odpływ elektoratu do PiS-u, który od razu uderzyłby w wielkie dzwony, przestrzegając przed brataniem się z postkomuną. Ja uważam, że w polityce mimo wszystko trzeba pewnej odwagi.
Źródło: Borowski: Też będę jak brzytwa, Robert Mazurek rozmawia z Markiem Borowskim, Dziennik, link do strony.

Jak nazwać działania polegające na zaprzeczaniu faktom i wmawianie ludziom, że koalicji i współpracy z postkomunistami nie ma? Taktyka polityczna Donalda?

Przy takiej taktyce to już nawet Kasia Tusk w „Tańcu z gwiazdami” ma więcej "cohones" niż jej ojciec w polityce.

PS. A teraz, gdy kończę pisanie tego wpisu to Tusk w TVN24 mówi coś o zablokowaniu powrotu postkomunistycznej lewicy do władzy. Czy jest na sali lekarz?

30 mar 2007

Podsumowanie na Bufetowa Watch. Marzec 2007.

Postanowiłem, że na koniec każdego miesiąca postaram się zebrać w jednym wpisie odnośniki do tematów, którym poświęciłem najwięcej miejsca na blogu.

Mam nadzieję, że będzie to przydatne dla osób, które odwiedzają ten blog od czasu do czasu i nie śledzą większości wpisów.

Koalicja PO-SLD.

Moim zdaniem najważniejszym wydarzeniem w tym miesiącu było oficjalne zawarcie koalicji pomiędzy PO i Lidem (a tak naprawdę z SLD). Koalicja była już faktem przy wyborze burmistrzów w dzielnicach, wspólnych głosowaniach w Radzie Warszawy i mianowaniu Włodzimierza Paszyńskiego na wiceprezydenta, ale teraz mieliśmy okazje zobaczyć symboliczny uścisk dłoni. Platforma pozwoliła postkomunistom oficjalnie wrócić do władzy.

Przy tej okazji nie należy zapominać o słowach Bronisława Komorowskiego sprzed dwóch miesięcy. Warszawa jest poligonem doświadczalnym dla współpracy PO i SLD. Czyli przed 2009.

A jak na razie współpracuje im się dobrze. Szczególnie przy rozdziale stanowisk w spółkach miejskich, o czym napisała nawet Wyborcza.

Postkomuniści wrócili oficjalnie do władzy.


PO i SLD: Niech nas zobaczą.

O oszczędnym gospodarowaniu prawdą przez Donalda Tuska, czyli co mówił szef PO przed wyborami o możliwej koalicji z SLD.

Donald Tusk: koalicji z SLD w Warszawie nie przewidujemy.

100 dni HGW.

Przy okazji pierwszych stu dni Pani Prezydent mieliśmy kilka podsumowań. Pierwsze (ogłoszone w dziewięćdziesiątym dniu prezydentury) należało do Pani Prezydent. Niestety w dokumencie zaprezentowanym dziennikarzom pomieszano zapowiedzi, osiągnięcia własne i osiągnięcia poprzedników. W końcu sama HGW musiała przyznać w Życiu Warszawy: „Prezydent przyznała, że te sukcesy dzieli z poprzednikami”.

Wartościowe podsumowanie w rozdzieleniu na poszczególne obszary znalazło się w Dzienniku.

HGW: "Ruszyło się", czyli prawie 100 dni z nową władzą.


153 nowe kamery na 100 dni.


Pierwsze 100 dni HGW według Dziennika.


W temacie stylu prezydentury wybrałem trzy historie opisywane na blogu.

Autobus specjalnie na konferencję.

Jak podał Dziennik specjalnie dla Pani Prezydent, nowy solaris przejechał prawie 700 kilometrów. Po to, aby mogła zaprezentować się na konferencji w obecności dziennikarzy za kierownicą nowego autobusu. Czyli na potrzebę pamiątkowej fotografii.
Po konferencji zamiast pozostać w Warszawie nowy autobus wrócił do Poznania.

Czy to naprawdę było niezbędne?

Halo Poznań, tu Warszawa. Potrzebujemy na środę jeden autobus do fotki z Panią Hanią.


Pani Prezydent i artyści.

O uroczystym spotkaniu z przedstawicielami warszawskiego środowiska twórców kultury, nawet Gazeta Wyborcza nie napisała pochlebnej opinii. Zamiast planów mieliśmy muzykę, szampan i opowieści "Teraz czas na zajęcie się sacrum, czyli kulturą".

Może było mało konkretów, ale salon musiał się dobrze bawić.

HGW: Teraz czas na zajęcie się sacrum.


Pani Prezydent i artyści, czyli o imprezie w Pałacu.


O „ataku na kulturę” raz jeszcze.


Uniwersytet i prezydentura.

Niektórzy mogą uznać to za drobnostkę, ale w komentarzach do wpisu, w którym znalazł się plan zajęć Pani Prezydent na Uniwersytecie Warszawskim pojawiła się ważna opinia z którą się zgadzam. Pani Prezydent nie powinna łączyć funkcji wykładowcy i prezydenta miasta.

Te 6 godzin w każdy Poniedziałek mogą nie wydawać się dużą ilością czasu, ale wolałbym, żeby zdecydowała się na jeden etat. Szczególnie, że za pracę jako prezydent Warszawy pobiera maksymalne możliwe wynagrodzenie.

Plan zajęć HGW na UW, czyli w poniedziałek kończę pracę wcześniej.


Jeżeli ktoś chciałby ponarzekać, że za mało jest pozytywnych rzeczy o dokonaniach Pani Prezydent to odsyłam na główną stronę miasta i dokument podsumowujący 100 dni. Pani Prezydent i jej biuro prasowe lubi chwalić się swoimi osiągnięciami.

Do zobaczenia po weekendzie.

29 mar 2007

Plan zajęć HGW na UW, czyli w poniedziałek kończę pracę wcześniej.

W Rzeczpospolitej przy okazji artykułu o zarobkach Pani Prezydent znalazł się również taki oto fragment:
Hanna Gronkiewicz-Waltz zarabia natomiast dodatkowo jako wykładowca na Uniwersytecie Warszawskim (w ubiegłym roku było to średnio 8 tys. zł miesięcznie).
Źródło: Izabela Kraj, Gronkiewicz-Waltz nie zarobi więcej, Rzeczpospolita, link do strony.

Dla potwierdzenia fragment z oświadczenia majątkowego.



Jak Pani Prezydent w takim razie łączy pracę jako prezydent Warszawy i wykładowca na UW?

Korzystając z systemu USOSweb Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego przedstawiam poniżej kilka ekranów oraz plan zajęć Pani Prezydent na uniwersytecie.


Link do strony.

Plan zajęć (Poniższy plan jest aktualny w dniach: 2007-02-02 - 2007-06-10):


Link do planu.


Link do strony.


Link do strony.

Zakładam, że informacje w systemie są aktualne a „każdy poniedziałek” oznacza każdy poniedziałek.

Co ciekawe w porównaniu z planem za okres poprzedni tzn. 2006-10-01 - 2007-02-01 liczba zajęć zmniejszyła się o jedne zajęcia.

Na samym początku kadencji, kiedy Pani Prezydent nie zjawiła się na pierwszej sesji Rady Warszawy pojawił się taka wiadomość o przyczynach nieobecności:
Hanna Gronkiewicz-Waltz nie pojawiła się na spotkaniu, bo - oficjalnie - ma napięty grafik na uczelni.
Link do strony.

No cóż, w poniedziałek Warszawa i jej sprawy muszą podzielić się Panią Prezydent z Uniwersytetem Warszawskim.

28 mar 2007

Wczoraj Rzym, jutro Madryt.

Po wyprawie do Rzymu w czasie weekendu teraz czas na Madryt.

Prezydent m.st. Warszawy Hanna Gronkiewicz -Waltz, w dniach 29-30 marca, weźmie udział w odbywającej się w Madrycie Międzynarodowej Konferencji OECD na temat kierunku rozwoju miast w obliczu globalizacji.

Pani Prezydent zabierze głos w dyskusji na temat skutków jakie w polityce miejskiej wywiera zmiana systemu politycznego i globalizacja, ochrony środowiska jako stałym elemencie polityki miejskiej oraz priorytetów w rozwoju współczesnych miast.

Zadaniem konferencji madryckiej jest zaangażowanie przedstawicieli władz miejskich oraz rządowej administracji centralnej i terenowej, państw-członków OECD w dyskusję nad przyjęciem szerszego spojrzenia na kwestie tworzenia polityki urbanizacyjnej.
Źródło: Prezydent Warszawy na Międzynarodowej Konferencji OECD, link do strony.

Bardzo dobrze, "szersze spojrzenie na kwestie tworzenia polityki urbanizacyjnej" na pewno się przyda.

Więcej o konferencji na oficjalnej stronie.

Szkoda tylko, że biuro Pani Prezydent nie jest w stanie od kilku dni odpowiedzieć na trzy proste pytania związane z jej wyprawą do Rzymu.
Chciałbym zapytać o udział Pani Prezydent w uroczystościach upamiętniających 50. rocznicę podpisania Traktatów Rzymskich w Rzymie.

Czy można otrzymać tekst przemówień Pani Prezydent, jeżeli zabierała głos w dyskusji "Wkład regionalnych i lokalnych autorytetów w przyszłość Unii Europejskiej"?

Jakie są główne korzyści dla Warszawy, które wynikają z uczestnictwa Pani Prezydent w tych uroczystościach?

Byłbym wdzięczny za informację, jaki koszt poniosło miasto w związku z uczestnictwem Pani Prezydent (i delegacji) w uroczystościach.
Zobaczymy czy będzie podobnie z wyprawą do Madrytu. Bo chyba interesuje nas co Pani Prezydent miała w Madrycie do powiedzenia.



I mała niezręczność ze strony organizatorów. Ci dowcipni Hiszpanie.


O „ataku na kulturę” raz jeszcze.

Dzień po tym jak Pani Prezydent brylowała na salonie w towarzystwie Krystyny Jandy i Daniela Olbrychskiego w Dzienniku ukazał się artykuł o planowanym zniknięciu z ulicy Dobrej klubów Diuna, Aurora i Jadłodajnia Filozoficzna.

Wcześniej, kiedy temat był opisywany w Dzienniku Tymon Tymański powiedział:
Szkoda, że miasto chce wypowiedzieć umowy klubom działającym przy ul. Dobrej. Moim zdaniem tę sytuację można określić jednym mianem: ataku na kulturę.
Źródło: Julia Sawicka, Katarzyna Karpa, Dobra bez klubów, 10.02.2007, Dziennik.

Jak widać kultura kulturze nie równa.

Być może właściciele klubów nie mieli okazji być na imprezie w Pałacu i słuchać Lecha Jaworskiego mówiącego, że "wszelkie wartościowe działania kulturalne nie pojawiają się z czyjegoś nakazu, lecz z woli kreacji". Ale już z czyjegoś nakazu mogą zniknąć.

Fragmenty z artykułu w Dzienniku:
Ważą się losy rozrywkowego zagłębia na Powiślu. Na razie urzędnicy obiecują, że kluby będą mogły tam pozostać do końca roku. Mimo to ich właściciele rozglądają się za nową lokalizacją.

Imprezowe zagłębie przy ulicy Dobrej 33/35 działa od ponad 5 lat. Trzy awangardowe kluby: Diuna, Aurora i Jadłodajnia Filozoficzna co weekend przyciągają setki warszawiaków. W przyszłym roku władze miasta zamierzają wystawić na przetarg działkę, na której mieszczą się lokale. Ich właściciele szukają nowych miejsc.
Źródło: Julia Sawicka, Kluby z ul. Dobrej szukają dla siebie nowej siedziby, Dziennik.

27 mar 2007

HGW: Teraz czas na zajęcie się sacrum.

Na gazeta.pl (w wydaniu papierowym Gazety Stołecznej artykułu nie ma) ukazała się recenzja pomysłów HGW na warszawską kulturę. Pomysłów zaprezentowanych w ramach wczorajszej imprezy w Pałacu (wpis poniżej).

Całą recenzje autorstwa Łukasza Kamińskiego przytaczam za gazeta.pl:
- Przez pierwsze trzy miesiące mojej prezydentury zajmowałam się sferą profanum: komunikacją, dziurami w drogach. Teraz czas na zajęcie się sacrum, czyli kulturą - zapowiedziała wczoraj Hanna Gronkiewicz-Waltz podczas "wielkanocnego spotkania" z przedstawicielami kultury.

Niestety, podczas wczorajszego spotkania nie padły żadne ważne konkrety, nie usłyszeliśmy nawet szkicu jakiegoś długofalowego działania. Nie padł ani jeden ciekawy, oryginalny pomysł. Prezydent miasta zapowiedziała co prawda otwarcie Klubu Warszawskiego, czyli miejsca spotkań twórców i wymiany myśli. Wiadomo, gdzie ma być ten klub (pl. Konstytucji 4), ale nie wiadomo, kiedy zostanie otwarty.

Przemówienie Hanny Gronkiewicz-Waltz ograniczyło się do kilku ozdobników, anegdot i deklaracji, że trzeba pracować nad "wizerunkiem i marką Warszawy jako miasta kultury europejskiej". Nasze miasto ma gonić nie tylko Wrocław i Kraków, ale też i Pragę, Budapeszt czy Stambuł, który w tym roku jest europejską stolicą kulturalną. Warszawa ma ambicje zostać nią w 2016 r. Zostało dziewięć lat, a to bardzo mało czasu, biorąc pod uwagę, że o ten tytuł starają się też miasta z Hiszpanii.

Wczorajsze spotkanie z twórcami kultury było doskonałą szansą przedstawienia przez ratusz programu kulturalnego dla stolicy - programu na najbliższe dni i miesiące, ale też i na lata. Niestety. Nic takiego nie usłyszeliśmy.

Ale smutne jest również to, że nie tylko pani prezydent nie ma pomysłu na warszawską kulturę. Nie ma jej także Rada Warszawy. Jej przewodniczący Lech Jaworski oznajmił wczoraj zebranym twórcom, że "wszelkie wartościowe działania kulturalne nie pojawiają się z czyjegoś nakazu, lecz z woli kreacji".

Życzyłbym sobie i wszystkim warszawiakom, żeby władze stolicy w jak najszybszym czasie wykazały wolę kreacji planu na kulturalny rozwój Warszawy.
Źródło: Łukasz Kamiński, Wola kreacji, czyli o braku pomysłu na kulturę, gazeta.pl, link do strony.

I pomyśleć, że na występy w stylu "nie pojawiają się z czyjegoś nakazu, lecz z woli kreacji" poszły miejskie pieniądze. No chyba, że to wynik za dużej ilości bąbelków, Panie Przewodniczący.

Pani Prezydent i artyści, czyli o imprezie w Pałacu.

Całkiem okazałe wprowadzenie do salonu miał Marek Kraszewski (desant gdańsko wrocławski) jako nowy dyrektor Biura Kultury.

Okazją do zapoznania się z lokalnym środowiskiem artystycznym była impreza pod tytułem "spotkanie z przedstawicielami warszawskiego środowiska twórców kultury" na którym Pani Prezydent prezentowała swoje plany.
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz spotkała się z przedstawicielami polskiej kultury. Na spotkanie zorganizowane w Pałacu Kultury i Nauki przybyło kilkudziesięciu artystów, m.in. aktorzy Krystyna Janda i Daniel Olbrychski, reżyser Radosław Piwowarski i muzyk Zbigniew Hołdys.

– Bardzo zależało mi na tym spotkaniu, którego celem jest nasze wzajemne poznanie, zainicjowanie dialogu i współpracy z różnymi środowiskami artystycznymi oraz kulturotwórczymi naszego miasta. – powiedziała Prezydent m. st. Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Źródło: Link do strony.

Obietnice Pani Prezydent:
Dyrektorzy teatrów po raz pierwszy od 3 lat otrzymują podwyżki płac. Dotyczy to także pracowników teatrów. Planowane jest stworzenie dodatkowego systemu grantów dla najlepszych projektów przygotowanych przez inne instytucje kultury. Ufundowanie będą stypendia dla utalentowanej artystycznie młodzieży.

Urząd Miasta będzie rozwijać współpracę zagraniczną w dziedzinie kultury poprzez prezentację osiągnięć Warszawy poza granicami kraju oraz zapraszanie do Warszawy twórców zagranicznych. Miasto będzie włączać się w wartościowe projekty międzynarodowe. Przy finansowaniu przedsięwzięć i projektów kulturalnych, w większym niż dotąd stopniu, Warszawa korzystać będzie z funduszy europejskich.

Powstanie program rozwoju kultury w Warszawie tj. plan działań, który będzie podstawą dla nowych inwestycji w tej dziedzinie. – Stworzymy go wspólnie z Państwem, a nie przy urzędniczym biurku. Powołamy Radę ds. kultury przy Prezydencie m. st. Warszawy – podkreśliła Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Źródło: Link do strony.

Jak widać po zdjęciach i relacji Kuriera niezbędna okazała się muzyka i szampan.





Dla tych artystów, którzy pierwszy raz bawili się w towarzystwie HGW cytat z Pawła Kukiza (podesłany przez Bernarda):
Zabrzmi to nieskromnie, ale wiem, że śpiewając antykomunistyczne piosenki na mityngach wyborczych Platformy Obywatelskiej (w odróżnieniu od innych za darmo, a nie za pieniądze) i firmując własną twarzą np. kandydaturę Hanny Gronkiewicz-Waltz na prezydenta Warszawy, oddałem tej partii większą przysługę niż zorganizowany przez nią Marsz Wolności, tymczasem komu pani prezydent podziękowała w pierwszej kolejności?

Nie Donaldowi Tuskowi, Platformie czy swojemu mężowi. I też nie tym, którzy bezinteresownie pomogli jej wygrać wybory, ale… Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Aż się we mnie zagotowało.

Nigdy nie uwierzę Kwaśniewskiemu. W czasach, gdy był prezydentem, moja Opolszczyzna okradana była przez SLD-owskich aparatczyków. Wiedzieli o tym zwykli ludzie, policja, prokuratura. I nikt nic nie mógł zrobić. Więc niemożliwe, żeby nie wiedział Kwaśniewski. A jeśli nawet nie wiedział, to co to za ojciec narodu ?
Źródło: Paweł Kukiz: Nie będę krzyczeć, dziennik.pl, link do strony.

Zdjęcia ze strony um.warszawa.pl

26 mar 2007

O "wspólne rządy to dla PO nie koalicja".

Jeszcze jeden głos w sprawie "czy jest koalicja PO-SLD w Warszawie, czy jej nie ma".

Jednoznaczną odpowiedź na to pytanie udziela Sławomir Potapowicz (Stowarzyszenie „Obywatele dla Warszawy”, byli samorządowcy związani z Pawłem Piskorskim) na stronie Obywatelskiego Centrum Monitoringu. Dla zainteresowanych odsyłam do całości.

Poniżej kilka wybranych fragmentów.
Działacze warszawskiej PO dają mi ostatnio dużo powodów do rozrywki. Po tym jak podpisali porozumienie programowe z SLD dziś, szczególnie po ujawnieniu „taśm Oleksego”, zarzekają się, że koalicji PO i SLD w Warszawie nie ma.

Wspólny program działania, podział stanowisk w dzielnicach, obsadzanie stanowisk w ratuszu i jeden z zastępców Pani Prezydent wskazany przez lewicę oraz skuteczne dzielenie stanowisk w radach nadzorczych spółek miejskich to dla nich wciąż zbyt mało, by mówić o koalicji. Wspólne rządy to dla PO nie koalicja. Rozumiecie coś Państwo z tego?!

W swych zaprzeczeniach warszawscy liderzy Platformy trochę jednak się zagolopowali. Wystarczy spojrzeć do Słownika wyrazów obcych Kopalińskiego a tam pojęcie koalicji brzmi następująco: „związek, porozumienie, przymierze, alians, sojusz państw, partii politycznych zawarty dla przeprowadzenia wspólnej akcji, osiągnięcia określonego wspólnego celu”. Według słownika słowo porozumienie jest więc synonimem słowa koalicja.

Na wszelki wypadek działaczom PO twierdzącym, że w Warszawie nie ma koalicji z SLD wyjaśniam, iż słowo synonim „oznacza wyraz bliski znaczeniowo innemu wyrazowi, zwykle różniący się od niego odcieniem stylistycznym” (Słownik wyrazów obcych PWN, Warszawa 1980).
Źródło: Sławomir Potapowicz, Koń by się uśmiał!, Obywatelskie Centrum Monitoringu, link do strony.

O "nie tylko jako deptak, lecz także jako przystań dla statków".

Okazuje się, że mało było we mnie wiary w możliwości sprawcze Pani Prezydent i jej ekipy.

Mój Top 5 obietnic dla Śródmieścia był następujący:
  1. Trolejbusy i autobusy z ekologicznym napędem.
  2. Trasy turystyczno-widokowe z zabytkowymi tramwajami.
  3. Przystań i rekreacja na Wiśle.
  4. Rejsy parostatku.
  5. Wodolot kursujący po Wiśle.
I przystań będzie.
Po 35 latach przerwy z Parku Młocińskiego znów będzie kursować prom. Pierwszy rejs zapowiedziano już na wiosnę. To tylko jeden z pomysłów na reaktywację rzeki.

Prom z Młocin zostanie uruchomiony na przełomie maja i czerwca. Zanim jednak dojdzie do przywrócenia tej największej niegdyś atrakcji turystycznej Bielan, rozpocznie się sprzątanie brzegów Wisły.

Trzeci odcinek, który obejmą zmiany, to okolice Starego Miasta. Wyremontowany w zeszłym roku bulwar będzie wykorzystany nie tylko jako deptak, lecz także jako przystań dla statków.
Źródło: Anna Brzezińska, Wisła: wszystko już było i wróci znowu, Rzeczpospolita, link do strony.

Może pójdziemy za ciosem i będzie też parostatek (w obietnicach miał to być odremontowany Świerczewski) i wodolot.

24 mar 2007

Jaworski: w Warszawie nie ma koalicji PO i SLD.

Dobry humor nie opuszcza Lecha Jaworskiego. Co tam jakiś Oleksy mówiący o jego koalicjantach postkomunistach, że to sitwa.
Nie ma koalicji w Radzie Warszawy między SLD a PO, jest tylko porozumienie programowe między PO i LiD - tak skomentował w piątek przewodniczący Rady Warszawy Lech Jaworski apel warszawskiego PiS o "natychmiastowe zerwanie koalicji z SLD" w Radzie Miasta i zarządzie stolicy.

Z apelem takim w piątek zwrócił się szef warszawskiego PiS Maciej Więckowski do prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Walz (PO).

"Nie ma koalicji między Lewicą i Demokratami, czy jak PiS mówi między SLD a PO, tylko jest porozumienie programowe, które nie ma charakteru umowy koalicyjnej, o czym PiS doskonale wie" - powiedział Jaworski.
Źródło: Jaworski: w Warszawie nie ma koalicji PO i SLD, gazeta.pl, link do strony.

Taaa. Tomasz Sybilski podpisujący porozumienie o koalicji nie jest przewodniczącym warszawskiego SLD a Marek Borowski nigdy z tą partią nie miał nic wspólnego.

Już widzę jak w 2009 Tusk z Rokitą podpisują „porozumienie programowe” z Olejniczakiem lub Kwaśniewskim i przystępują do podziału ministerstw. I zarzekają się, że to żadna koalicja.
Stołeczni działacze PiS podkreślali, że ich apel związany jest "obrazem SLD" jaki wyłania się - według nich - z ujawnionej w mediach treści rozmowy b. premiera i polityka SLD Józefa Oleksego z biznesmenem Aleksandrem Gudzowatym.

Zdaniem Jaworskiego, taśmy "robią rzeczywiście wrażenie i przerażają" i należy tą sprawę "głęboko wyjaśnić".

"Osobiście wzywam PiS do natychmiastowego zerwania koalicji z Samoobroną, której wiceprzewodniczący (Jerzy Maksymiuk - red. PAP) właśnie został skazany na 9 miesięcy więzienia w zawieszeniu" - powiedział Jaworski.
Źródło: Jaworski: w Warszawie nie ma koalicji PO i SLD, gazeta.pl, link do strony.

Na marginesie w nawiązaniu do jednego z komentarzy pod piątkowym wpisem.

Maksymiuk został skazany za poświadczenie nieprawdy w dokumencie.

Hanna Gronkiewicz Waltz według własnych wypowiedzi musiała również poświadczyć nieprawdę składając oświadczenie, w którym potwierdziła, że mąż prowadzi działalność gospodarczą w Warszawie. A później mówiła, że wcale nie prowadzi działalności w Warszawie.

23 mar 2007

Dziś Warszawa, jutro Rzym.

Pani Prezydent życzymy udanej zabawy na uroczystościach w Rzymie. Liczmy, że na Szczycie Młodzieży (udział honorowy oczywiście) będzie dzielnie promować Warszawę.
Prezydent m. st. Warszawy Hanna Gronkiewicz–Waltz weźmie udział w rozpoczynających się 23 marca w Rzymie uroczystościach upamiętniających 50. rocznicę podpisania Traktatów Rzymskich, uznawanych za początek procesu integracji europejskiej. Obchody potrwają do 25 marca.
Źródło: link do strony.

Jak przystało na zabawy pod patronatem UE będą debaty ("Debata ma służyć wymianie doświadczeń pomiędzy lokalnymi działaczami i pokazać rolę rozwoju regionów i miast w budowaniu przyszłości instytucji europejskich") i deklaracje.

Instytut Kresowy, czyli jak polidy kombinują co zrobić.

Kontynuacja tematu Instytutu Kresowego w dzisiejszej Rzeczpospolitej. Możemy przeczytać relację z Komisji Kultury Rady Warszawy. Platforma i postkomuniści nie rezygnują z planów likwidacji Instytutu, ale na razie są na etapie poszukiwania argumentacji.

Najpierw Polidy obcinają fundusze a następnie krytykują, że plany Instytutu nie przewidują szerszych działań. A jak działania są przedstawiane (gdyby fundusze były) to też nie pasuje, bo są za szerokie. Logika w bufetlandzie jest towarem deficytowym.
Zlikwidować czy oddać Ministerstwu Kultury? Radni PO i LiD nie chcą, by Instytut Kresowy był placówką samorządową. Jest niewygodny i budzi zbyt dużo kontrowersji.

- Boję się, że Instytut Kresowy będzie instytucją szkodliwą dla stosunków Polski z Ukrainą. Może przekształcić się w polskie centrum wypędzonych - stwierdził radny PO Jarosław Szostakowski na wczorajszym posiedzeniu Komisji Kultury Rady Warszawy. Uważa, że instytut należy zlikwidować.

Budzący tak wielkie emocje Instytut Kresowy jeszcze na dobre nie powstał. Kilka tygodni temu zaczął działalność na placu Hallera. Prowadzi pierwsze warsztaty, odczyty i imprezy, ale oficjalne otwarcie zaplanowano na kwiecień.

Od początku kadencji radni PO i LiD niechętnie patrzą na tę instytucję (powołaną przez PiS przedwyborami). Nie mieli odwagi zlikwidować jej, zanim powstała, zmniejszyli więc jej tegoroczny budżet do 400 tys. zł (potrzeba co najmniej 1,2 mln zł).

Dyrektor instytutu Robert Wyszyński powiedział wczoraj, że za tak małą sumę można co najwyżej zorganizować wystawy, lekcje dla młodzieży czy promocje książek. I od razu został skrytykowany. - To program dla szkoły, a nie poważnej samorządowej instytucji - stwierdziła Ligia Krajewska (PO).

Gdy opowiadał o ambitniejszych planach (pomocy repatriantom, badaniach naukowych, tworzeniu archiwum o Kresach), znów była negacja: - To zbyt szerokie spektrum działania dla instytucji samorządowej - orzekła radna Ewa Malinowska-Grupińska (PO).
Źródło: Izabela Kraj, Instytucja nie dla Warszawy, Rzeczpospolita, link do strony.

Oficjalne otwarcie Instytutu Kresowego zaplanowane jest na 31 marca 2007. Więcej o Instytucie na stronie instytut.ovh.org

TK wyraził opinię, sądy prosimy o podporządkowanie się.

Okazuję się, że jednak nie wszyscy padli na kolana przed werdyktem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie przepisów o wygaśnięciu mandatów samorządowców.

Pocieszające, ale nie robię sobie dużej nadziei.

Nie wszyscy sędziowie uznają, że Hanna Gronkiewicz-Waltz jest legalnym prezydentem. Mimo orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nie rozpatrują spraw z udziałem miasta.

Wydawało się, że Trybunał wyjaśnił już bardzo wiele - 13 marca uznał, że prawo dotyczące karania samorządowców za spóźnienie w składaniu oświadczeń majątkowych jest niekonstytucyjne. A w związku z tym nie istnieją już przepisy, na podstawie których Hanna Gronkiewicz-Waltz musiałaby stracić mandat prezydenta Warszawy.

Jednak sądy okręgowe (warszawski i praski), które od stycznia masowo zawieszały rozprawy z udziałem miejskich prawników, nadal ich nie odwieszają.

-Nie ma w tym przypadku reguł ani żadnych odgórnych wytycznych. To zależy od konkretnych sędziów, oni podejmują niezawisłe decyzje o zawieszeniu, odwieszeniu lub odroczeniu sprawy -mówi rzecznik Sądu Okręgowego Wojciech Małek.

Wciąż zawieszone są m.in. sprawy dotyczące nieruchomości - dekretowych, przeniesienia własności lub ustanowienia prawa wieczystego użytkowania na jakimś gruncie, a także windykacji długu czy eksmisji.

- Hanna Gronkiewicz-Waltz jest legalnym prezydentem, ma prawo podejmować wszystkie decyzje i wydawać pełnomocnictwa prawnikom do reprezentowania miasta w sądach - mówi wiceprezydent Warszawy Andrzej Jakubiak. - Na wszystkie postanowienia o zawieszeniu rozpraw składamy zażalenia i domagamy się ich uchylenia. Jeśli wyrok Trybunału nie wystarcza sędziom, to mamy nadzieję, że sąd administracyjny ostatecznie przetnie ich wątpliwości.
Źródło: Izabela Kraj, Miejskie sprawy wciąż zawieszone, Rzeczpospolita, link do strony.

"Jeśli wyrok Trybunału nie wystarcza sędziom".

Biorąc pod uwagę krytykę, jaka spadła na osoby kwestionujące werdykt TK, to może warto zapytać w drugą stronę czy wiceprezydent nie próbuje wywierać presji na niezależne sądy, aby podporządkowały się poglądom wynajętych przez Ratusz prawników i sędziom z TK.

22 mar 2007

Oleksy: Borowski kręcił w rozliczeniu kampanii.

Polityczny patron koalicji Platformy i postkomunistów w Warszawie w wyznaniach Oleksego.
Oleksy: Kasa i tak wypływa partyjna przecież do Borowskiego, do paru innych.
Gudzowaty: Tak?
O: Ale oczywiście! Nie zwróciłeś uwagi, bo co ci to obchodzi, że Borowski wyciągnął koszty kampanii prezydenckiej, pięćset tysięcy, a SLD cztery i pół miliona. Tylko, że Cimoszewicz miał trzy tygodnie kampanii, a Borowski trzy miesiące.
Bisztyga: Kręcił w rozliczeniu?
O: Pewnie!
(...)
G: A Borowski co teraz robi?
O: Bezrobotny!
G: Jak to?
O: On nie pracuje nigdzie.
G: Z czego on żyje?
O: U żony jest zatrudniony. Jego żona Alina, bardzo przedsiębiorcza kobieta.
G: Tak?
O: Sprywatyzowała ten Kopexim.
G: Kopexim?
O: Tak. To stara centrala handlu zagranicznego. Jedna z tych największych. Ona tam była dyrektorem, wicedyrektorem. W wąskim gronie, był taki czas, że można było nomenklaturowo de facto sprywatyzować. Oni to zrobili i ona jest dużym właścicielem tego.
Źródło: Co były premier naprawdę myśli o lewicy, dziennik.pl, link do strony.

Borowski zaprzecza.

Oleksy: Wszyscy są upaprani w różne kombinacje i interesy.

Ciekawe czy słowa Oleksego dotyczą też tych, którzy teraz z ramienia SLD razem z PO obsadzają spółki miejskie.

A żeby było ciekawej to może niedługo decydujące słowo w koalicji Platformy i postkomunistów będzie miał Włodzimierz Czarzasty jako szef mazowieckiego SLD.
Włodzimierz Czarzasty, szef Stowarzyszenia Ordynacka i zaliczony przez Sejm do "grupy trzymającej władzę" został dziś wieczorem delegatem na konwencję mazowiecką SLD - dowiedział się portal tvn24.pl. Według naszych nieoficjalnych informacji Czarzasty chce wystartować w wyborach na szefa mazowieckiej struktury partii.
Źródło: Czarzasty nie wyklucza startu na szefa mazowieckiego SLD, link do strony.

Chciałbym zobaczyć list z gratulacjami z Gdańska dla Czarzastego. Platformie nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz należy pogratulować koalicjanta.

Perspektywy na 2009 wyglądają coraz gorzej.

PS. 13:30 Poza tematem blogu, ale nie mogę sobie darować. Najbardziej bawią mnie relacje w TVN24. Nagrań nie ma, czerwonego pasku nie ma, jakiś znudzony komentator mówi "to nie ma żadnego znaczenia, prywatna rozmowa", Kwaśniewski na okrągło (Oleksy zdrajca, "chrzanił trzy po trzy", "nie wiedział, że nie jest nagrywany") i tylko pytanie o to, czy to koniec Oleksego.

Na TVN24.pl ludzie oburzeni, że nagranie wyciekło i może to sprawka PiSu. Zabawnie jest, ale Oleksy za tą chwilę szczerości ma u mnie duży plus.

21 mar 2007

Donald w kropce (nad i) 2.

I skończyło się tak jak zawsze. Na kolanach przed Tuskiem. Nie miałem nadziei na pytanie o kłamstwa Tuska, który odżegnywał się od koalicji z lewicą przed wyborami.

Ale Monika Olejnik mogła dotrzymać obietnicy danej Robertowi Mazurkowi w wywiadzie dla Dziennika:
Moniką Olejnik: Może kiedyś jeździł tramwajami? [śmiech] Tylko dlaczego mam się zajmować jakimiś lokalnymi sprawami?

Robert Mazurek: Bo pokazują hipokryzję opozycji, która krytykowała PiS, a teraz robi to samo, co oni.

Moniką Olejnik: Dobrze, zrobię to dla ciebie i spytam o to przy okazji (poseł Halicki w zarządzie basenów).
I tak już media dopilnują, aby dowieźć te 30% Platformy do wyborów. Aż pisać się nie chce.

Donald w kropce (nad i).



Donald Tusk będzie gościem Moniki Olejnik w programie "Kropka nad i" (TVN24, 20:00).

Pani Redaktor będzie mogła wreszcie zapytać jak Donald Tusk odnosi się do zarzutów stawianych przez Gazetę Wyborczą o "kolesiostwo" Platformy przy obsadzaniu stanowisk w spółkach miejskich w Warszawie. Szczególnie w odniesieniu do krytyki PiSu, który ma "kolonizować" spółki skarbu państwa.

Monika Olejnik mogłaby również zapytać o koalicję Platformy i postkomunistów w Warszawie. Koalicji zawartej wbrew wcześniejszym wypowiedziom Pana Przewodniczącego.

Przykłady w sobotnim wpisie.

Wysłałem na adres mailowy programu swoje propozycje.

20 mar 2007

W "Warto rozmawiać" o Placu Defilad z udziałem Pani Prezydent.

W poniedziałkowym programie "Warto rozmawiać" kontynuowany był temat zagospodarowania Placu Defilad. Jednym z gości programu była Pani Prezydent.

Pytano między innymi o:
Czy słuszna jest idea wpisania tego obiektu na listę zabytków dziedzictwa narodowego? A może powinno się go rozebrać odblokować miasto i przywrócić dawną strukturę urbanistyczną. Czy miejska przestrzeń, to również wartość o charakterze symbolicznym dla naszej wspólnoty? Czy możemy jeszcze sprawić, aby centrum stolicy Polski było piękne i funkcjonalne? Czy architektura śródmieścia Warszawy ma szanse wyrażać ducha i aspiracje współczesnych Polaków?
Źródło: Link do strony.

Czesław Bielecki wskazywał Pani Prezydent, że nie może zrzucać odpowiedzialności za decyzje tylko na architektów i urbanistów. W odpowiedzi HGW potwierdziła to, co mówiła już wcześniej w debacie Gazety Wyborczej.

Czyli od strony ul. Emilii Plater mają być wieżowce a z drugiej strony zgodnie z aktualnym planem zagospodarowania (budynki do wysokości 36 m. wzdłuż Al. Jerozolimskich, Marszałkowskiej).

Zapis programu powinien pojawić się na stronach itvp.pl.

Więcej o planie otoczenia Pałacu, który został przyjęty rok temu można przeczytać tutaj.

Fragment:
Stołeczni radni przyjęli w czwartek miejscowy plan zagospodarowania okolic Pałacu Kultury i Nauki przygotowany przez biuro naczelnego architekta miasta. Plan zakłada m.in. zabudowę pl. Defilad budynkami wzdłuż Al. Jerozolimskich, Marszałkowskiej i Emilii Plater do wysokości 36 m.

Jak wyjaśnił naczelny architekt miasta Michał Borowski plan przewiduje budowę Muzeum Sztuki Współczesnej, pozostawienie placu publicznego przed PKiN-em od strony ul. Marszałkowskiej, zachowanie parku świętokrzyskiego. Wzdłuż ul. Marszałkowskiej, Alei Jerozolimskich i Emilii Plater miałyby powstać ciągi budynków. Będą to obiekty handlowo-usługowe, wystawowe, hotelowe oraz mieszkalne. Na tym terenie powstałoby ok. 4,2 tys. miejsc parkingowych.
Źródło: Rada Warszawy przyjęła plan zagospodarowania placu Defilad, PAP - Serwis samorządowy, link do strony.

Z ciekawych rzeczy Pani Prezydent powiedziała, że wśród projektów na Muzeum Sztuki Współczesnej nie było projektów lepszych od tego, który wygrał. Były tylko inne "pudełka lub wygibasy".

19 mar 2007

W Gazecie debata o centrum Warszawy.

W dzisiejszej Wyborczej zapis debaty "Co dalej z centrum Warszawy?".

Istotne jest zdanie Pani Prezydent, bo to głównie od niej i jej urzędników zależy co z tą dziurą w środku miasta się stanie.
Nikt nie wie, kiedy doczekamy się inwestycji na placu Defilad. Nawet prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, która chce tylko częściowo realizować plan zabudowy ścisłego centrum. I zapowiada, że spychaczy na kupców nie wyśle.
Dla zainteresowanych kilka odpowiedzi, które udzieliła Pani Prezydent. Polecam przeczytanie całej relacji.
Dariusz Bartoszewicz: Dlaczego nie udało się dotąd zagospodarować centrum Warszawy? Naszym zdaniem kluczowa jest wola polityczna. Czy Pani ją ma?

Hanna Gronkiewicz-Waltz: Naturalnie, że tak. Nie zamierzam dokonywać rewolucji w uchwalonym w 2006 r. planie zagospodarowania. Będziemy respektować takie decyzje poprzednich władz jak realizacja budynku Kupieckich Domów Towarowych (KDT) czy Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Przy okazji chcę zadać pytanie rządzącym do niedawna naszym miastem. Co zrobili w sprawie MarcPolu i kupców na placu Defilad? Przecież kupcy są tam bez żadnej umowy! Pomimo szumnych zapowiedzi nikt z poprzedniej ekipy nie kiwnął palcem, by tę sytuację zmienić.

GW: Mamy wrażenie, że warunki dyktują kupcy. W 1997 r. ówczesny zastępca prezydenta w gminie Centrum Stanisław Pietrzak mówił: "W ekstremalnych sytuacjach rozważymy nawet spychacz. Nie można się cofać przed tupaniem grupki kupców. Od początku wiedzieli, że są w centrum tymczasowo".

Hanna Gronkiewicz-Waltz: Tylko do końca 2008 r. stać ma blaszak MarcPolu. Pierwsza część hali targowej zostanie zdemontowana już pod koniec tego roku. Podobne problemy mamy też w innych miejscach w Warszawie. Wiele osób użytkuje grunty bez umowy. Przykładem niech będzie budka lotto, która blokuje budowę stacji metra Młociny. Ale przecież do jej właściciela, osoby niewidomej, nie wyślemy spychacza. Sprawę trzeba załatwić ugodowo.

GW: Pani prezydent mówi o kontynuacji planu miejscowego ścisłego centrum, ale też go krytykuje. Jak to pogodzić?

Hanna Gronkiewicz-Waltz: Plan mi się nie podoba. Ale uważam, że pomimo wątpliwości trzeba go honorować. Wydaje się jednak, że Pałac Kultury, pomimo wpisu do rejestru zabytków i traktowania go przez nas jako relikt pewnej epoki wymagający ochrony, nie musi być centralnym punktem Warszawy. Nie zamierzamy go burzyć ani wysadzać w powietrze, jak postuluje Jan Pospieszalski, ale można plan tak zmodyfikować, by zrównoważyć rangę Pałacu w przestrzeni miejskiej. Myślę, że od strony ul. Emilii Plater zabudowa nie musi być tak niska. Tam jest miejsce na wieżowce. W tej sprawie zrobię spotkanie z architektami.

Seweryn Blumsztajn: Chciałbym życzyć Pani Prezydent odwagi. Wolę, by popełniała błędy, niż żeby jej prezydentura miała stanowić kolejne cztery lata zaniechań. Kiedy na plac Defilad wjadą koparki?

Hanna Gronkiewicz-Waltz: Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie.
Źródło: Dariusz Bartoszewicz, Seweryn Blumsztajn, Jerzy S. Majewski, Debata o centrum Warszawy, GW, link do strony.

Na marginesie fragment o spięciu pomiędzy Panią Prezydent a Sewerynem Blumsztajnem.
Wielkie emocje wybuchły już na początku naszej debaty publicznej w siedzibie Agory. Szef "Gazety Stołecznej" Seweryn Blumsztajn zarzucił pani prezydent, że proponowane przez nią zmiany w obowiązującym od roku planie zagospodarowania ścisłego centrum oznaczają kolejne zmarnowane lata. - Znów będziemy dyskutować i niczego nie zbudujemy! - irytował się.

- Ja nie chcę rewolucji, ale zmiany zapewne nastąpią w części planu, który mi się nie podoba. Myślę, że od strony ul. Emilii Plater zabudowa nie musi być tak niska. Tam jest miejsce na wieżowce. A jeśli będzie pan do mnie mówić podniesionym głosem, to mogę wyjść - odcięła się Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Źródło: Nowe wieżowce przy Emilii Plater?, GW, link do strony.

Redaktor Blumsztajn zapomniał, pod jakim "obciążeniu psychicznym" pracuje HGW i mówił do niej podniesionym głosem. Nie jest to ładne zachowanie. W Gdańsku nie będą zadowoleni.

A tak mogło być też w Warszawie.

Bezpartyjny kandydat Sławomir Kapica zwyciężył w wyborach uzupełniających na stanowisko burmistrza w Sycowie (woj. dolnośląskie). Kapica pokonał dotychczasowego burmistrza odwołanego w styczniu przez radę miasta Wojciecha Kocińskiego.

Kociński był burmistrzem do stycznia 2007 r., kiedy to radni miejscy zdecydowali o wygaśnięciu jego mandatu. Burmistrz spóźnił się z dostarczeniem na czas wojewodzie dolnośląskiemu oświadczenia o działalności gospodarczej żony.
Źródło: onet.pl link do strony.

Mogło, ale nie będzie.

Ciekawe czy za burmistrzem Sycowa, który przegrał wstawi się teraz prezes Trybunału Konstytucyjnego.

17 mar 2007

Donald Tusk: koalicji z SLD w Warszawie nie przewidujemy.

Przy okazji oficjalnego zawarcia koalicji pomiędzy Platformą i postkomunistami warto przypomnieć, co Donald Tusk mówił na temat potencjalnej koalicji w listopadzie 2006 przed drugą turą wyborów w Warszawie.
Tusk: koalicji z SLD w Warszawie nie przewidujemy.

Szef PO Donald Tusk powiedział, że Platforma nie przewiduje koalicji z SLD w Warszawie.

"A więc wygrana Hanny Gronkiewicz-Waltz i odejście Kazimierza Marcinkiewicza z funkcji prezydenta Warszawy. Tutaj nie było sporu" - powiedział Tusk. Natomiast - dodał - Gronkiewicz-Waltz i Platforma chcą dla Warszawy "dobrych rządów, a nie koalicyjnego układania się z partiami politycznymi po to, aby ten czy inny działacz miał satysfakcję".

"Bardzo szanuję wyborców Marka Borowskiego. Ale ich głosy potrzebne są na rzecz tej zmiany, a nie na rzecz satysfakcji politycznej czy materialnej poszczególnych działaczy. Liczę na to, że sympatycy pana Marka Borowskiego wesprą Hannę Gronkiewicz- Waltz" - powiedział szef Platformy.

Jak dodał, wolałby, żeby sygnał ze strony liderów Lewicy i Demokratów był czytelny, ale - jak podkreślił - "handlować nie będzie". "Nie umawiamy się na wspólne rządzenie miastem. Te sprawy uważam za zamknięte" - oświadczył szef PO.
Źródło: Link do strony.

Wywiad w RMF FM.
Konrad Piasecki: A za to on mówi - Stwórzmy koalicję,. Skoro chcecie odsunąć PiS od władzy, to stwórzmy w radzie miasta koalicję SLD-lewica-demokraci-Platforma.

Donald Tusk: Nie jest celem Platformy tworzenie koalicji z SLD.

Konrad Piasecki: Dlatego, że nie przekroczyliście jeszcze takiego mentalnego Rubikonu?

Donald Tusk: Nie przekroczymy tego mentalnego Rubikonu.
Źródło: Link do strony.

Cztery miesiące po tych wypowiedziach mamy następującą sytuację: koalicja PO i SLD jest faktem, obie partie współrządzą miastem i wielu działaczy partyjnych z obu ugrupowań ma satysfakcję z posad w miejskich spółkach.

Mentalny Rubikon został przekroczony.

Dziś Donald Tusk może sobie powiedzieć: "Kłamaliśmy rano, kłamaliśmy wieczorem. Żeby wygrać".

I mała refleksja. W mijającym tygodniu Donald Tusk udzielił wywiadu Monice Olejnik w Radiu Zet i Michałowi Karnowskiemu w Trójce. Nikt nie zapytał o koalicję w Warszawie ani o posady w miejskich spółkach dla działaczy PO.

Hasło Moniki Olejnik "dlaczego mam się zajmować jakimiś lokalnymi sprawami" stosowane w praktyce.

15 mar 2007

O "Prezydentura pasywno-reaktywna".

Kolejne podsumowanie 100 dni prezydentury HGW zaprezentowało Stowarzyszenie "Obywatele dla Warszawy" (Paweł Piskorski i inni byli działacze PO).
Zostało opublikowane na stronach Obywatelskiego Centrum Monitoringu.

Można w nim znaleźć odniesienie poszczególnych działań Pani Prezydent do jej programu wyborczego.

Fragment:
Pierwsze sto dni wykazało, że w działaniach Hanna Gronkiewicz-Waltz nad realizacją własnych pomysłów przeważa reagowanie na sprawy odziedziczone po poprzednikach. Zdecydowała się na kilka spektakularnych ruchów, takie jak wprowadzenie zlikwidowanego przez poprzedników wspólnego biletu, jednak z problemami ciężkiego kalibru, z zaniedbaniami inwestycyjnymi, nie potrafi sobie poradzić.

Nie wdrożyła własnej wizji zarządzania miastem. Nie zreformowała systemu zarządzania urzędem miasta, ograniczając się do przekazania kilku kompetencji burmistrzom dzielnic i do niejednokroć kontrowersyjnych merytorycznie zmian w radach nadzorczych miejskich spółek.

Nie przedstawia swojego zdania w ważnych dla miasta sprawach, takich jak uznanie za zabytek Pałacu Kultury i Nauki czy debata w sprawie Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
Źródło: Maciej Białecki , Prezydentura pasywno-reaktywna, Podsumowanie stu dni Hanny Gronkiewicz-Waltz na kanwie programu wyborczego Platformy Obywatelskiej „Platforma Dla Warszawy”.

Cały dokument można pobrać tutaj.

Notka na stronie Obywatelskiego Centrum Monitoringu znajduje się tutaj.

Platforma przygotowuje rejestr PiS-owskich kolonizatorów i mapę.

Platforma postanowiła tropić „kolesiostwo”. Nie jest to odpowiedź na wczorajszy artykuł w Wyborczej, bo na razie „kolesiostwo” będzie tropione poza Platformą.
Pod hasłem "dość kolonizacji" PO stworzy ogólnopolska listę aktywistów PiS, którzy weszli do spółek z udziałem skarbu państwa. PiS: - Nie kolonizujemy, tylko odzyskujemy posady zawłaszczone przez PO.

Zaczęło się od wypowiedzi szefa gdańskiego PiS Jacka Kurskiego. W ub. tygodniu oświadczył on, że jako pomorski lider "będzie konsekwentny w odzyskiwaniu dla PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku".

- To wypowiedź porażająca i skandaliczna - stwierdził wczoraj w Gdańsku europoseł Janusz Lewandowski, jeden z liderów PO. - PiS traktuje nie tylko Pomorze, ale Polskę w ogóle, jako przedmiot podboju i kolonizacji przez zastępy miernych, ale wiernych. Wymiany kadr odbywały się pod wszystkimi dotychczasowymi rządami, ale nigdy nie robiono tego w tak patologiczny sposób. Nawet komuniści robili to w białych rękawiczkach.

Pomorska PO już zaczęła tworzyć rejestr działaczy PiS zatrudnianych w państwowych spółkach i administracji.

- Do naszego gabinetu cieni zaczną spływać dane z całego kraju - zapowiada poseł PO Tadeusz Aziewicz. - Stworzymy mapę, która zobrazuje skalę działań PiS-owskich kolonizatorów.
Źródło: Link do strony.

"Nawet komuniści robili to w białych rękawiczkach." Ci sami z którymi teraz rozdajecie stanowiska w Warszawie?
Po wymianie kadr w radach nadzorczych miejskich spółek PO i LiD zaczęły wprowadzać swoich ludzi do dzielnic.

W ponad 80 spółkach, w których właścicielem lub współudziałowcem jest miasto, rozpoczął się proces obsadzania zaufanymi ludźmi niemal 100 stanowisk. Jak dowiedziała się "Rz", działacze PO i LiD zamierzają rozdzielić między siebie kolejnych kilkaset posad w dzielnicach: od dyrektora po szeregowego pracownika. Roszady kadrowe mają być następstwem zobowiązań koalicyjnych między partiami.

Teorię działaczy PiS anonimowo potwierdzają burmistrzowie dzielnic rekomendowani przez PO. Mówią, że istnieją listy osób, które LiD podsuwa im do zatrudnienia.

- Chodzą za mną koledzy z zarządu i naciskają, żebym dał etat 12 ludziom związanym z SLD. Do tej pory odmawiałem, bo wśród nich był tylko jeden specjalista. Ale nie wiem, czy się nie złamię - zdradza burmistrz jednej z dzielnic.
Źródło: Aleksandra Paulska, Posady z partyjnego klucza, Rzeczpospolita.

Gazeta Wyborcza też zrobiła rejestr. Tylko, że platformersów zatrudnianych z politycznego klucza w miejskich spółkach:
Robert Soszyński - przewodniczący Sejmiku woj. Mazowieckiego, burmistrz Mokotowa, przewodniczący rady nadzorczej Mazowieckiego Regionalnego Funduszu Pożyczkowego (podległego marszałkowi), przewodniczący koła PO na Mokotowie, członek zarządu warszawskiej PO, członek Rady Krajowej PO.

Ludwik Rakowski - burmistrz Wilanowa, członek rady nadzorczej Szybkiej Kolei Miejskiej, radny sejmiku województwa, wiceprzewodniczący klubu radnych PO w sejmiku, wiceprzewodniczący sejmikowej komisji ochrony środowiska, wiceszef koła PO na Wilanowie, członek rady warszawskiej PO, skarbnik regionu mazowieckiego PO, członek rad regionalnej i Krajowej PO.

Andrzej Halicki - poseł PO, przewodniczący koła PO na Ursynowie, wiceprzewodniczący warszawskiej PO, członek rad regionalnej i krajowej partii, przewodniczący rady nadzorczej Mokotowskiej Fundacji "Warszawianka - Wodny Park".

Lech Jaworski - przewodniczący Rady Warszawy, szef komisji statutowo-regulaminowej m.st. Warszawy, członek zarządu warszawskiego PO, wiceprezes Agencji Rozwoju Mazowsza (podległej marszałkowi), pracownik naukowy UW.

Marcin Kierwiński - radny Warszawy, wiceprzewodniczący komisji bezpieczeństwa i porządku publicznego m.st. Warszawy, sekretarz warszawskiej PO, przewodniczący koła PO w Wilanowie, p.o. sekretarza rady regionalnej PO, członek Rady Krajowej PO, wiceprezes Instytucji Filmowej "Max-Film" (podległej marszałkowi).
Źródło: Włodzimierz Pawłowski, Platforma rządzi, Platforma dzieli, GW

14 mar 2007

Jak świętować to świętować na całego.

Tryumfalny obchód po mediach (TVN24, TVP3 i TV4) zwieńczony został dziś przez Panią Prezydent wizytą u Żakowskiego i Najsztuba.

To tak w ramach ciężkiej pracy za biurkiem z dala od mediów zapowiadanej na początku.

A przetarg na rozbudowę Czajki został unieważniony.
Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji (MPWiK) unieważniło już drugi przetarg na rozbudowę i modernizację oczyszczalni ścieków "Czajka" na warszawskiej Białołęce.

Stolica ma czas na realizację inwestycji do 2010 r. Jeśli nie dotrzyma terminu, straci unijne dotacje na ten cel i będzie musiała zapłacić kary.

"Przetarg został unieważniony z powodu błędów formalnych w złożonych ofertach. Drugim powodem były zbyt wysokie kwoty zaproponowane przez oferentów, w porównaniu z tym, co zakładało miasto" - powiedział w środę PAP rzecznik MPWiK Sławomir Szczepankiewicz.
Link do strony.

A teraz proszę zgadnąć kto będzie płacił kary, jeżeli nic się nie wydarzy do 2010 r.?
Tymczasem, aby uchronić się przed olbrzymimi karami ze strony Unii Europejskiej, powinniśmy zmodernizować oczyszczalnię ścieków najpóźniej do 2010 roku. Jest ona potrzebna, ponieważ w skali kraju Warszawa produkuje aż 40 proc. nieoczyszczonych ścieków.

UE już nałożyła na nas kary, ale zawiesiła je właśnie do 2010 roku. To 1,5 mld złotych. MPWiK zapowiada, że pieniądze te pozyska, podwyższając ceny wody.
Link do strony.

Co tam 1,5 mld, które zapłacimy w wyższych cenach wody jak HGW wygrywa z PiSem.









Zdjęcia za TV4.

Wyborcza odkryła "kolesiostwo" w Platformie. Trzy tygodnie po Rzeczpospolitej.

W Wyborczej krytyka Pani Prezydent za obsadzanie prominentnych działaczy PO w radach nadzorczych spółek miejskich. I przypomnienie, co mówiła w kampanii.

Temat był opisywany już kilka tygodni temu (pisała o tym Rzeczpospolita).

Naprawdę nie trzeba było z krytyką czekać do werdyktu TK i pogrzebania perspektywy nowych wyborów:)

Fragmenty:
Miało być bez kolesiostwa. Wyszło zupełnie inaczej. W radach nadzorczych spółek miejskich aż roi się od prominentnych działaczy PO.

W czasie kampanii wyborczej Hanna Gronkiewicz-Waltz ostro krytykowała kolesiostwo rządzącego Warszawą PiS.

"Politycznych posad nie rozdawałam przez dziewięć lat w NBP i nie będę rozdawała teraz. W ratuszu nie będzie zarządzania politycznego" - zapewniała tuż po wyborze prezydent Warszawy.

Nieco wcześniej do woli używała na "synekurantach". Nie tylko tych z obozu przeciwnego, ale także swoich. Bliski współpracownik Pawła Piskorskiego Sławomir Potapowicz uchodził za wzór tego, który łapiąc kolejne posady i posadki, z "polityki zrobił swój sposób na życie". I dorabianie się. "Jak może być skutecznym wiceburmistrzem, kiedy jest partyjnym wiceszefem regionu i powiatu, a do tego radnym sejmiku?" - oburzała się Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Po objęciu rządów prezydent przystąpiła do porządków w spółkach komunalnych. Z rad nadzorczych zniknęli ludzie z rekomendacji PiS. Ich miejsce zajęli głównie prominentni działacze Platformy.
Źródło: Włodzimierz Pawłowski, Platforma rządzi, Platforma dzieli, GW, link do strony.

I klasyczne tłumaczenie Jarosława Jóźwiaka, czyli każdy działacz PO jest zdolny:
Jarosław Jóźwiak, wiceszef gabinetu Hanny Gronkiewicz-Waltz, przyznaje, że najlepiej byłoby obsadzać rady nadzorcze spółek miejskich specjalistami.

- Przydają się tu jednak także osoby znające się na samorządzie. Zarządy niektórych spółek zachowują się bowiem tak, jakby za chwilę miały wchodzić na giełdę. A przecież w spółkach komunalnych nie tylko o maksymalizację zysku chodzi - przekonuje dyr. Jóźwiak.

Nie chce komentować faktu, że większość nowych to działacze PO. - Na pewno nie są to osoby pozbawione kompetencji - zapewnia.
Źródło: Włodzimierz Pawłowski, Platforma rządzi, Platforma dzieli, GW, link do strony.

W artykule możemy znaleźć listę działaczy PO, którzy dostali przydział do miejskich spółek.

Za Wyborczą "odkrycia" dokonała też TVN24. Czy innych gazet dziennikarze tej stacji nie czytają?

Echa zawarcia koalicji PO z LiDem w prasie.

Ktoś kto zaplanował podpisanie koalicji Platformy z Lidem na dzień przed werdyktem Trybunału Konstytucyjnego miał świetne przeczucie co wydarzy się następnego dnia.

Po pierwsze podpisanie koalicji jest przykryte przez sukces HGW na froncie walki z PiSem (a za taki sukces elektorat PO wybaczy bardzo dużo) a po drugie większość mediów i tak nie zainteresowała się tym wydarzeniem. Kto miał się dowiedzieć ten się dowiedział, ale z akcji Niech nas zobaczą nie wyszło za wiele.

Z tej "zmowy milczenia" wyłamała się głównie Rzeczpospolita. Komentarz Piotra Semki na drugiej stronie:
Platforma i lewica - sojusz na lata?

Pamiętacie Państwo, jak to było z podpisaniem koalicji programowej PiS - Samoobrona - LPR? Na salę wpuszczono tylko kamery telewizji Trwam i wybuchł skandal.

W rezultacie o "moherowej koalicji" pod patronatem ojca Rydzyka huczały wszystkie media. Donald Tusk za zadawanie się z "ludźmi niegodnymi" nie zostawił na politykach PiS suchej nitki, a politycy PO ogłosili, że Lepper i Giertych jeszcze przed wyborami byli obiektem marzeń Jarosława Kaczyńskiego.

Zupełnie inna atmosfera panowała wczoraj na XX piętrze warszawskiego Pałacu Kultury. Nie było transmisji w TVN 24, fleszy ani tłumu żurnalistów. W siedzibie Rady Warszawy podpisano porozumienie programowe klubów Platformy Obywatelskiej oraz Lewicy i Demokratów - tajemniczo oznajmiano - "na tę kadencję, a być może na dłużej".

Politycy PO zarzekają się, by nie używać określenia koalicja, jedynie porozumienie programowe. Wczoraj jednak znikła kolejna bariera psychologiczna, jaka dotąd dzieliła platformersów i koalicję postkomunistów ze spadkobiercami Unii Wolności.

W Warszawie rządzi koalicja PO - LiD i została ona precyzyjnie wynegocjowana. Widać to choćby po podziale stanowisk: burmistrzami warszawskich dzielnic są ludzie z PO, a ich zastępcami - z lewicy. Liberałowie i politycy lewicy bez rozgłosu odnawiają więzi z czasów rządów Pawła Piskorskiego.

W jakiej mierze porozumienie warszawskie będzie rzutować na wybory całej Platformy? Liderzy PO nie lubią odpowiadać na takie pytania. W tonie ich głosu pojawiają się nuty rozdrażnienia. Deklarują, że platformersi nie popełnią już nigdy błędu ujawniania przed czasem, z kim będą współrządzić Polską po kolejnych wyborach.

Z perspektywy warszawskiego ratusza najlepszym kandydatem jest lewica z demokratami. Duchowy most już łączy polityków od Marka Borowskiego z ekipą Hanny Gronkiewicz-Waltz. Ten polityczny alians jest na razie płochliwy jak ptak. Jego zwolennicy uważają, że nie wolno go płoszyć zbyt dużą liczbą kamer i fleszy.
Źródło: Piotr Semka, Platforma i lewica - sojusz na lata?, Rzeczpospolita, link do strony.

Dowcipnie komentuje ten związek Jolanta Molińska w Życiu Warszawy.
Paweł Czekalski (PO) i Tomasz Sybilski (LiD) podpisali wczoraj listę wspólnych planów na najbliższe cztery lata. Do tej pory ich kluby i tak razem głosowały. Ale udawały, że nic ich nie łączy.

„Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny...” – to początek przysięgi małżeńskiej.
„Świadomi niepowtarzalnej szansy, jaką daje Warszawie możliwość wykorzystania środków z Unii Europejskiej...” – tak zaczyna się tekst porozumienia programowego PO i LiD.
Źródło: Jolanta Molińska, Koalicja nie na kocią łapę, Życie Warszawy, link do strony.

A za Warszawą idą w Platformie inni:
PO odchodzi od współpracy z PiS w sejmikach wojewódzkich. Jest na to ciche przyzwolenie władz krajowych Platformy. W efekcie w partii już doszło do ostrych podziałów na zwolenników i przeciwników ewentualnej współpracy z LiD.

Z naszych informacji wynika, że do zerwania współpracy z PiS dążą – za zgodą władz krajowych PO – mocni w swoich regionach posłowie Platformy. Chodzi o Tomasza Tomczykiewicza, Halinię Rozpondek i Wojciecha Saługę. – Chcą nawiązać współpracę z SLD i w ten sposób przywrócić stary układ, dla którego nie jest ważna jakość rządzenia, ale stanowiska – mówi jeden ze śląskich działaczy Platformy.
Źródło: Małgorzata Czyczło, Koniec PO-PiS w regionach?, ŻW, link do strony.

13 mar 2007

HGW w TVP3 po werdykcie TK.

Ponad godzinę temu Pani Prezydent udzieliła wywiadu TVP3.

Mówiła, że była celem ataku politycznego, wywierano na nią presję, Premier kłamał (zmienione po dwóch sekundach na "minął się z prawdą"), rząd manipulował statystykami, że ustawa to nie jest prawo itp.

Żadna nowość, ale warto przypomnieć Pani Prezydent, że Trybunał zakwestionował zgodność przepisów ustawy z konstytucją a nie dokonał jeszcze jej kanonizacji. Nie ten urząd.

To, co jednak uważam za ciekawe w perspektywie tego, co słyszeliśmy od HGW przez ostatnie 2 miesiące to prawdopodobna nowa wersja wydarzeń.

Pani Prezydent przekonywała, że od samego początku (jako profesor prawa) była pewna, że przepisy nie są zgodne z konstytucją. Nie ma już ani słowa o tym, że nie musiała składać oświadczenia, ponieważ jej maż nie prowadzi działalności gospodarczej w Warszawie, co było fundamentem jej wersji wydarzeń od stycznia. I ma wrażenie, że ten wątek już nie powróci.

Dlaczego?

Oto fragment z poniedziałkowej Wyborczej.
W dodatku sama Hanna Gronkiewicz-Waltz, składając oświadczenie, zeznała, że jej mąż prowadzi działalność gospodarczą. Zdanie zmieniła dopiero, gdy wojewoda pod koniec stycznia wytropił opóźnienie.
Źródło: Iwona Szpala, Jan Fusiecki, Sto dni Hanny Gronkiewicz-Waltz bez wielkiego sukcesu, GW

28 Grudnia Pani Prezydent złożyła oświadczenie (wzór poniżej), w który poświadczyła, że jej mąż prowadzi działalność gospodarczą na terenie Warszawy. Kiedy okazało się, że spóźniła się ze złożeniem oświadczenia to przed kamerami oświadczyła, że maż nie prowadzi działalności gospodarczej na terenie Warszawy.

Albo minęła się z prawdą w swoim oświadczeniu z grudnia (o konsekwencjach tutaj), albo, kiedy mówiła, że mąż nie prowadzi działalności Warszawie. Obie możliwości są dla niej kompromitujące.

O to również warto HGW pytać, kiedy skończy się świętowanie sukcesu i przyjdzie podsumowywać sprawę z oświadczeniami.


W ratuszu tryumfują.

W ratuszu i okolicach.
- Najważniejsze jest, że zwyciężył samorząd, idea samorządności, wolnych wyborów i to jest moja radość. Cieszę się, że uznano te wszystkie bezsensowne przepisy w pośpiechu uchwalane, a do tego źle interpretowane przez ministrów i wojewodów - powiedziała Gronkiewicz-Waltz podczas konferencji prasowej.

Tusk zwrócił się do rządu, "by uznał prymat prawa i konstytucji nad chciejstwem władzy". - Konstytucja i prawo muszą być ważniejsze od partyjnych decyzji, prawdziwe państwo prawa to państwo, w którym prawo jest silniejsze od władzy, nigdy odwrotnie - oświadczył na konferencji prasowej w Sejmie lider PO.

Jestem usatysfakcjonowany, orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego wprowadziło lepszą atmosferę do samorządu - tak lider SLD Wojciech Olejniczak skomentował orzeczenie Trybunału, który uznał przepisy w sprawie utraty mandatów samorządowców za niekonstytucyjne.
Wczoraj koalicja PO z postkomunistami, dzisiaj Pani Prezydent obroniona przez TK.

Aż strach pomyśleć, co będzie jutro.

O "sporym obciążeniu psychicznym" według Jacka Kozłowskiego.

Przyzwyczaiłem się, że Jacek Kozłowski jest w stanie wytłumaczyć każde zachowanie HGW, aby pasowało do platformerskiej propagandy.

Przykładowo przy okazji sprawie z oświadczeniami jeszcze na początku lutego nawoływał do odsunięcia od władzy braci Kaczyńskich.

Że nie ma to nic wspólnego z działaniami HGW w mieście to nie jest istotne.

W podsumowaniu 100 dni w Gazecie Wyborczej Kozłowski kontynuuje swoje rozważania.
- Nie jest łatwo pracować w takiej atmosferze - przyznaje Jacek Kozłowski. - Energia ludzka nie idzie na to, na co powinna. Być nieustannie na celowniku PiS to spore obciążenie psychiczne.
Źródło: Iwona Szpala, Jan Fusiecki, Sto dni Hanny Gronkiewicz-Waltz bez wielkiego sukcesu, GW, link do strony.

To faktycznie jest dramat. Biedna Pani Prezydent, nad którą znęcają się źli ludzie. Nic tylko współczuć Pani Hani.

Ciekawe, że bycie przez rząd "nieustannie na celowniku" Platformy/mediów oznacza, że rząd jest recenzowany przez opozycję jak w innych krajach, ale już recenzowanie HGW ociera się o znęcanie psychiczne.

100 dni HGW według Gazety Wyborczej.

Gazeta Wyborcza we wczorajszym wydaniu również dokonała podsumowania pierwszych 100 dni prezydentury HGW. Cały artykuł dostępny jest tutaj.

Fragmenty:
Po nieudolnych rządach PiS w Warszawie Hanna Gronkiewicz-Waltz obiecywała rządy sprawne i nowoczesne. Jednak przez pierwsze trzy miesiące skoncentrowała się na walce o swój mandatu i nie osiągnęła żadnego ważnego celu. W poniedziałek mija sto dni, odkąd wprowadziła się do ratusza.

W ratuszu Hanny Gronkiewicz-Waltz polityków mieli zastąpić "technokraci", czyli osoby kompetentne i w przeciwieństwie do urzędników Lecha Kaczyńskiego nieuwikłane w politykę. Po złożeniu ślubowania na początku grudnia zeszłego roku nowa prezydent znikła z mediów, ogłaszając, że poświęca się codziennej pracy dla miasta i nie ma czasu dla dziennikarzy.
"Znikła z mediów"?

Tylko w Grudniu udzieliła dużych wywiadów Dziennikowi, Gazecie Wyborczej, Rzeczpospolitej i wypowiedziała się dla francuskiego Le Monde. Do tego doszły wywiady w TOK FM, Trójce i TVP3. Należy oceniać nie tylko po aktywności w Gazecie Wyborczej.

Nie liczę tych migawek z okazji zapalania choinek, siatkarzy, Chanuki.

Jest też trochę krytyki:
Hanna Gronkiewicz-Waltz wybrała jednak inną strategię i dziś nikt nie jest w stanie podać realnej daty uruchomienia nowej "Czajki". Efekt? Wciąż będziemy jedną z nielicznych europejskich stolic, które większość nieoczyszczonych ścieków wylewają wprost do rzeki.

Jednak zimę mieliśmy łagodną, a niedociągnięcia w projektach remontu można było nadrobić. Tyle, że nadzór nad dużymi inwestycjami wymaga konsekwencji, której w ratuszu zabrakło.

Przez spór o ważność mandatu Hanny Gronkiewicz-Waltz o ściągniętych przez nią fachowcach słychać niewiele.

Wydaje się jednak, że - niezależnie od oceny metod działania PiS - Hanna Gronkiewicz-Waltz popełniła błąd, idąc na wojnę z partią rządzącą. Gdy pod koniec stycznia należący do niej wojewoda ujawnił wpadkę z jej oświadczeniem, spór o ważność mandatu stał się głównym tematem aktywności medialnej ratusza i pani prezydent. Przez codzienną szermierkę na argumenty o to, czy jest prezydentem, niewiele słychać o jej aktualnych dokonaniach. A na to chyba czekali warszawiacy.
Źródło: Iwona Szpala, Jan Fusiecki, Sto dni Hanny Gronkiewicz-Waltz bez wielkiego sukcesu, GW, link do strony.

Mam jednak wrażenie, że w porównaniu z innymi podsumowaniami ograniczono się do zaprezentowania znanych z konferencji HGW argumentów i kilku wypowiedzi zwolenników/przeciwników.

Odwołałem się do archiwum GW i oto co z okazji pierwszych 100 dni prezydentury Lecha Kaczyńskiego przygotowała Wyborcza 4 lata temu.

Lech Kaczyński rządzi Warszawą 100 dni - link do strony.

Rozmowa z prezydentem Lechem Kaczyńskim - link do strony.

"Gazeta" ocenia prezydenta - bezpieczeństwo - link do strony.

"Gazeta" ocenia prezydenta - oświata - link do strony.

"Gazeta" ocenia prezydenta - Ład przestrzenny - link do strony.

"Gazeta" ocenia prezydenta - Zabytki - link do strony.

Gazeta ocenia prezydenta - komunikacja - link do strony.

Wtedy Gazeta twardo rozliczała z programu i wystawiała oceny w poszczególnych obszarach. Dokonywał tego również Jan Fusiecki.

Nie można było podsumowania dla HGW wykonać na tej samej zasadzie?