31 mar 2008

Primaaprilisowa wizja sobowtóra.

Nagroda za primaaprilisowy żart opublikowany jeszcze przed 1 kwietnia (gdyby ktoś przyznawał taką nagrodę) należałoby przyznać Katarzynie Kazimierowskiej za artykuł Zostań panią prezydent z gazety Echo Miasta.

Dłuższy fragment poniżej, polecam przeczytanie do końca na stronach gazety:
Jak dowiedziało się "Echo Miasta", stołeczny ratusz planuje ogłosić pierwszy w historii publiczny konkurs na sobowtóra prezydent miasta. Kryterium jest jedno: kandydatka musi wyglądać i mówić jak Hanna Gronkiewicz - Waltz.

Natłok zajęć i obowiązków oraz grafik zapełniony na miesiące do przodu - tym miasto tłumaczy decyzję zorganizowania bezprecedensowego konkursu. Dlatego w ciągu kilku najbliższych dni ogłoszony zostanie pierwszy jego etap. Do 10 kwietnia przyjmowane będą w ratuszu zgłoszenia potencjalnych kandydatek. Wśród dokumentów należy złożyć aktualne CV, metrykę urodzenia i zdjęcie z profilu oraz całej sylwetki. Do drugiego etapu przejdą tylko wybrane osoby. Miasto zapowiada ostrą selekcję, choć nie chce zdradzić jej szczegółów.

Rzecznik ratusza oficjalnie nie potwierdza naszych informacji, ale dodaje: - Niejednokrotnie pani prezydent musi wybierać między jednym spotkaniem a drugim. Doba ma tylko dwadzieścia cztery godziny, a ustalanie grafika Hanny Gronkiewicz-Waltz to duże wyzwanie - mówi. Dlatego do zadań kandydatki należeć będzie m.in. obecność na uroczystościach szkolnych i kościelnych, przecinanie wstęg podczas otwierania nowych ośrodków kulturalnych i placówek edukacyjnych, tudzież wygłaszanie okolicznościowych mów z okazji pomniejszych uroczystości dzielnicowych. Ratusz gwarantuje jednak, że sobowtór Hanny Gronkiewicz-Waltz nie pojawi się podczas ważnych miejskich i państwowych wydarzeń.
Źródło: Katarzyna Kazimierowska, Zostań panią prezydent, Echo Miasta, link do strony.

Jak dobrze, że to tylko wizja z okazji 1 kwietnia.

O "zbuduję Most Północny", czyli deklaracja wiceprezydenta Wojciechowicza.

Festiwal zapewnień, że z realizacją Mostu Północnego jest wszystko w porządku był kontynuowany w sobotnim Fakcie (artykuł Wojciecha Michalskiego) przez wiceprezydenta Jacka Wojciechowicza. Odważnie obiecał, że budowa mostu rozpocznie się w tym roku.

Wypowiedź wiceprezydenta dla Faktu:
(...) - Żeby zbudować most, trzeba chcieć. A my chcemy, jesteśmy zdeterminowani i udowodnimy, że można lepiej robić inwestycje! - przekonuje Jacek Wojciechowicz, wiceprezydent Warszawy odpowiedzialny za budowę dróg i mostów.

Ale nie wyklucza on drobnych potknięć. - Zawsze coś się może opóźnić w przetargu. Dopilnuję, by ewentualne opóźnienia były liczone w dniach lub miesiącach, a nie latach! - zapewnia Czytelników Faktu Jacek Wojciechowicz.
Źródło: Wojciech Michalski, Zbuduję most Północny, Fakt.

Termin realizacji inwestycji? Wiosna 2011.

Choć to może nie mieć znaczenia dla tych, którzy stoją w korkach na moście Grota to obok zapewnień o terminie, jeszcze pozostaje pytanie czy most będzie wybudowany taniej (jak zapowiadano) niż przy przetargu, który został anulowany przez nową władzę na początku kadencji.

29 mar 2008

O problemach sortowni EKON.

Otrzymałem (dziękuję) materiał informacyjny o problemach Stowarzyszenia "Niepełnosprawni dla Środowiska EKON", które zajmuje się selektywną zbiórką odpadów opakowaniowych i w swojej sortowni zatrudnia osoby niepełnosprawne.

Poniżej publikuję kilka informacji oraz odnośników do materiałów i zachęcam tych, którzy o sprawie nie słyszeli do rozważenia, czy warto poprzeć starania Stowarzyszenia. Co można zrobić w dwie chwile, aby dać sygnał miastu na samym dole notki.

Jakie są efekty pracy Stowarzyszenia można przeczytać na ich stronie internetowej:
  • Aktywizacja społeczna i zawodowa niepełnosprawnych, wyrwanie ich z izolacji. Nawiązały się kontakty i przyjaźnie oraz grupy wsparcia. Walor terapeutyczny pracy w EKONie.
  • Edukacja ekologiczna klientów stowarzyszenia.
  • Właściwe przechowywanie i segregacja odpadów, selektywna zbiórka i ich utylizacja poprawia stan środowiska. EKON stał się poważnym pracodawcą oraz zakładem utylizacji odpadów na skalę lokalną i regionalną.
  • Zyski ze zbiórki odpadów opakowaniowych wyniosły do końca 2006 r. 7.288.915 zł. (szczegółowe wyliczenie w Korzyści społeczne i ekologiczne)
  • Zmiana postrzegania niepełnosprawnych, głównie chorujących psychicznie, przez ludzi zdrowych. Przedsiębiorstwo ekonomii społecznej wyrobiło sobie dobrą markę.
Problemy Stowarzyszenia to zamknięcie sortowni pod koniec kwietnia i pomimo tego, że teren pod nową sortownię został już przyznany przez Radę Warszawy brakuje porozumienia z Ratuszem w kwestii umowy dzierżawy, który zaczął proponować inną lokalizację.

Fragment dzisiejszego artykułu z Życia Warszawy "Prosto z sortowni wyjdą na ulice":
(...) Sposób działania Ekonu jest prosty: co tydzień mieszkańcy Ursynowa, Sadyby i Służewca dostają plastikowe torby, do których wrzucają odpady nadające się do przetworzenia. Po siedmiu dniach „mrówki” je zabierają. Te trafiają do sortowni, a następnie do przetwórni, w której wytwarzane są z nich nowe opakowania. Działalność Ekonu może się skończyć 30 kwietnia. Wtedy stowarzyszeniu wygasa umowa z najemcą hali przy ul. Kłobuckiej, w której znajduje się sortownia.

Półtora roku temu Rada Warszawy obiecała „mrówkom” miejsce pod nową sortownię. Jednak do tej pory ratusz wstrzymuje się z wykonaniem decyzji. – Czujemy się oszukani – żali się Elżbieta Gołębiewska, szefowa stowarzyszenia. – Mieliśmy dostać działkę przy ul. Mortkowicza. Ale obecne władze zmieniły zdanie i proponują nam teren przy ul. Sytej w Wilanowie. Ta działka nie nadaje się jednak pod nową sortownię.Parcela ma ponad dwa hektary, jednak na 80 proc. jej powierzchni niczego nie można zbudować. – Nie moglibyśmy także odgrodzić jej od pobliskiej rzeczki. A to zagraża zdrowiu i życiu naszych pracowników – mówi.

Zapowiada też, że 9 kwietnia pracownicy Ekonu będą protestowali na pl. Bankowym.

– Ekon nie przyjął naszej poprzedniej propozycji, która zakładała dzierżawę działki przy ul. Mortkiewicza za 2,5 zł za mkw. miesięcznie – odpowiada Tomasz Andryszczyk, rzecznik stołecznego ratusza. – Mimo to, cały czas prowadzimy rozmowy. Obecnie czekamy na dostarczenie niezbędnych dokumentów.
Źródło: Anna Wittenberg, Prosto z sortowni wyjdą na ulice, Życie Warszawy, link do strony.

2.5 zł to małe pieniądze? W ten sposób przedstawiona przez Pana Rzecznika wydaję się że tak, ale Stowarzyszenie opublikowało komentarz do tej kwoty. Po pierwsze oznaczałoby to czynsz w skali roku na poziomie 1.4 miliona zł a po drugie został obliczony dla innego rodzaju działalności. Całość komentarza znajduje się w tutaj (plik doc).

Dużo informacji znajduje się na stronie Stowarzyszenia w części Zamknięcie sortowni.

Szczególnie razi mnie brak odpowiedzi ze strony samej Pani Prezydent na pisma kierowane do niej przez EKON. Oczywiście Pani Prezydent wysyła swoich zastępców, ale chyba na jedno spotkanie w ciągu roku mogła znaleźć czas.

Poniżej skan ulotki, które otrzymali mieszkańcy Ursynowa:






I najważniejsze, co można zrobić, jeżeli po zapoznaniu się z podlinkowanymi materiałami ktoś dojdzie do wniosku, że warto zwrócić uwagę miasta na ten problem?

Na stronie Zielonych 2004 jest wzór listu protestacyjnego, który można wysłać na adres mailowy Gabinetu Prezydenta.

List dostępny jest w Bronimy niepełnosprawnych z przedsiębiorstwa społecznego EKON.

O "Dość chaosu, planuj z głową" raz jeszcze.

O akcji "Dość chaosu, planuj z głową" pisałem na początku marca w tej notce. Poparcie dla tej inicjatywy będzie jeszcze rejestrowane tylko przez dwa dni i dlatego postanowiłem ponownie zwrócić na nią uwagę. Być może jeszcze kogoś "Dość chaosu, planuj z głową" zainteresuje.

Link do petycji.

Dla przypomnienia: Stowarzyszenie Sąsiedzkie Włochy i Stowarzyszenie SejMisja zbierają podpisy pod petycją do Ministra Infrastruktury w związku z planowaną zmianą prawa w zakresie planowania przestrzennego i prawa budowlanego. Chodzi o zwrócenie uwagi na udział mieszkańców w procesie tworzenia planów miejscowych i żeby głos deweloperów nie był jedynym głosem w dyskusji o nowym prawie.

O akcji można przeczytać na stronie petycja.org.pl i w notce na blogu Sejmisja Dość chaosu, planuj z głową! gdzie zebrano artykuły prasowe o akcji.

Rzeczpospolita o Pani Prezydent.

Jakiś czas temu dziennik Polska nazwał Panią Prezydent "Carycą Stolicy", teraz Rzeczpospolita (z pomocą Elżbiety Jakubiak) dorzuciła "Królową Warszawy".

Taki jest tytuł artykułu autorstwa Igora Janke opisujący rządy Hanny Gronkiewicz Waltz. Artykuł dostępny jest na stronach Rzeczpospolitej w Królowa Warszawy.

To duży tekst, więc wybrałem tylko jeden fragment:
Hanna Gronkiewicz-Waltz, od kiedy rządzi w mieście, nie ma lekkiego życia. Choć Platforma jest przez dziennikarzy traktowana ze sporą pobłażliwością, to nie wiedzieć czemu nie dotyczy to pani prezydent Warszawy. W Internecie pojawiły się poświęcone jej blogi, złośliwe filmiki. Po wpisaniu w Google frazy „Bufetowa” i „Gronkiewicz” wyskakuje 15 tys. linków. Ale co zadziwiające, przede wszystkim jest atakowana przez naczelny organ walki z Kaczyńskimi – „Gazetę Wyborczą”.

Z czego to wynika? Współpracownicy pani prezydent twierdzą, że są nieustannie atakowani przez dwie niechętne im grupy: pisowców i byłych piskorczyków. Obie te grupy mają niezależnie od siebie inspirować dziennikarzy.
Źródło: Igor Janke, Królowa Warszawy, Rzeczpospolita, link do strony.

Według współpracowników Pani Prezydent mamy biedny atakowany Ratusz przez okropnych dziennikarzy inspirowanych przez złych polityków. No nawet wzruszyłbym się, gdybym tylko nie pamiętał jak ci sami współpracownicy Pani Prezydent chętnie biegali do tych samych okropnych dziennikarzy z kwitami na Lecha Kaczyńskiego.

W rzeczywistości jest tak, że jak przykładowo popatrzy się na ten tydzień, to nie jest winą dziennikarzy, że pojawiają się problemy np. z terminami centralnego odcinka metra czy zwiększonymi kosztami budowy nowego stadionu Legii. Oni tylko o tych problemach piszą.

I jeszcze jedna mała uwaga:
Blog HGW Watch, na którym można znaleźć wszelkie informacje na temat działalności pani prezydent, wywołuje w ratuszu wiele emocji. Ale pani prezydent godzi się z jego istnieniem. – Nie po to walczyłam o wolność, żeby mieć pretensje, że ktoś pisze blog na mój temat – mówi. Ale zastanawia się, czy stoją za tym działacze PiS, czy piskorczycy. – Jest zbieżność z pojawianiem się wpisów w blogu a późniejszymi akcjami politycznymi PiS – przekonuje. Wątpi, czy rzeczywiście istnieje taki ktoś jak „Pretm”.
Źródło: Igor Janke, Królowa Warszawy, Rzeczpospolita, link do strony.

Poszukiwania prowadzone przez dwóch orłów wywiadu zapowiadane w listopadowym artykule Wyborczej nie zakończyły się sukcesem, ale nadal Ratusz nie przestaje w wymyślaniu legendy. Do tej nieprawdziwej, że mogę być z PiSu już się przyzwyczaiłem, ale, że mogę być piskorczykiem to dla mnie nowość.

Szczególnie, że krytykowałem Pawła Piskorskiego za pomysły ze sprzedaniem terenu na którym ma powstać Centrum Naukowego Kopernik. Zabawne.

Co jeszcze warto dzisiaj przeczytać?

Gazeta Stołeczna potwierdza opóźnienia z Mostem Krasińskiego w Poślizg z mostem Krasińskiego, Północny będzie wcześniej. To wcześniej oznacza oczywiście wcześniej niż Krasińskiego. I jeden optymistyczny artykuł o zapowiadanych weekendowych remontach Wyjątkowo dużo szybkich remontów ulic.

W Życiu Warszawy polecam czołówkę, czyli Miliony na Miasteczko o tym jak Ratusz może zapłacić deweloperowi ponad 100 milionów zł za grunty pod drogi w Miasteczku Wilanów. Jest też komentarz Jak robić biznes, to tylko w Wilanowie. Sprawa była już opisywana prawie rok temu, relacjonowałem w Miasto na pomoc Świątyni Opatrzności czy Prokomowi?

28 mar 2008

Tydzień złych wiadomości (a to i tak były tylko cztery dni).

Dawno już nie pamiętam tygodnia, w którym pojawiłoby się tyle niepokojących informacji. Dla przypomnienia:

Życie Warszawy (kolejny artykuł w tym temacie na przestrzeni ostatniego miesiąca) i eksperci w artykule Euro bez dróg i nowego metra przewidują, że szanse na zakończenie centralnego odcinka metra do rozpoczęcia Euro 2012 są minimalne. Apelują nawet o plan awaryjny.

Zapowiedź sądowych protestów w przetargu na budowę nowego stadionu Legii i scenariusz wzrostu budżetu projektu do pół miliarda zł. Życie Warszawy i Stadion Legii do sądu.

Prasa przyjrzała się również Warszawskiemu Parkowi Technologicznemu i wyszło na to, że Ratusz rozważa rezygnację z inwestycji. Więcej w Życiu Warszawy w Nauka bez centrum. Zainteresował się też portal tvn24: Nie będzie warszawskiej Krzemowej Doliny.

Telewizyjny Kurier Warszawski poinformował, że wystąpią opóźnienia w projektowaniu Mostu Krasińskiego, co spowoduje, że nie zostanie zakończony do 2010 roku. A po sprostowaniach ZDMu z poprzedniego tygodnia, dzisiaj dziennik Polska powtórzył, że Most Północny będzie gotowy do końca 2011 roku, czyli plus rok w stosunku do harmonogramu. Więcej w Most Północny ożywi Młociny.

Jeden z urzędników Ratusza zamiast pogodzić się z tym, że mieszkańcy, którzy chcą instalacji Dotleniacza na placu Grzybowskim mają inne zdanie niż jego i dyskutować na argumenty rzuca zdania "Mieszkańcy nie mogą, ot tak, przychodzić sobie na pl. Grzybowski i go zawłaszczać." i "To, co tam zrobiono w ubiegłym roku, było kuriozalne: trawka, staw, pływające kaczuszki. Jak na wsi, a to przecież centrum miasta". Dialog społeczny nie ma co.

Więcej w artykułach Gazety Wyborczej Ten wsiowy Dotleniacz - mówi miejski urzędnik (ten cytat jest akurat niezbyt dokładny) i Rośnie spór o Dotleniacz na pl. Grzybowskim.

I żeby było jeszcze gorzej to Gazeta Wyborcza napisała dwa dni temu tak:
Ekipa Hanny Gronkiewicz-Waltz gospodarowała w 2007 r finansami niewiele lepiej niż nieudolni urzędnicy Lecha Kaczyńskiego - wynika ze sprawozdania zaprezentowanego wczoraj komisji rewizyjnej Rady Warszawy.
Źródło: Jan Fusiecki, Ratusz nie korzysta z koniunktury gospodarczej, Gazeta Wyborcza Stołeczna, link do strony.

Niewiele lepiej od "nieudolnych urzędników" poprzedniej ekipy (to może nie byli tacy nieudolni skoro mają wyniki podobne do Dream Temu z PO)? To musiało niektórych w Ratuszu zaboleć.

No i Pani Prezydent na koniec tygodnia się rozchorowała.

Dobrze, że już weekend.

O "może się spodziewać ofert grubo przekraczających pół miliarda złotych".

Co tam możliwe opóźnienia w przygotowaniu centralnego odcinka metra na Euro 2012 w porównaniu do czarnego scenariusza realizacji ukochanej inwestycji, czyli budowy nowego stadionu Legii.

Chodzi o możliwe protesty w sądzie na etapie przetargu i kolejne zwiększenie planowanych kosztów budowy stadionu. Szczegóły w Życiu Warszawy w artykule Stadion Legii do sądu.

Determinacja jest tak duża, że urzędnicy są gotowi wybrać zwycięzcę przetargu "bez oglądania się na protesty" na co podobno pozwala prawo. A co jeżeli sąd później przyzna rację skarżącym?

Jednak prawdopodobnie prawdziwy problem będzie związany z pieniędzmi. Według Życia Warszawy budżet 365 milionów zł potrzebny na budowę stadionu nie jest już aktualny. Oferty w przetargu mogą przekroczyć nawet pół miliarda złotych.

Dlaczego moim zdaniem jest to problem dla władz miasta?

Bo przy kolejnym podniesieniu budżetu dla tej inwestycji (najpierw zwiększono z 180 milionów zł do 365 milionów zł i musiała potwierdzić to Rada Warszawy), trudno będzie uciec od pytania, czy nie lepiej zaproponować przeprowadzkę Legii na Stadion Narodowy. Ostatnia próba dyskusji na ten temat skończyła się pomrukami ze strony ITI i Ratusza.

Fragmenty z listopadowego artykułu Politycy: przenieśmy Legię na Stadion Narodowy:
(...) Mariusz Walter, wiceprezydent grupy ITI, od 2004 r. domaga się od ratusza wybudowania dla Legii nowego stadionu wzorem innych miast, np. Kielc. – Musimy grać przy Łazienkowskiej – powtarza Walter, który szacuje, że klub za utrzymanie miejskiego obiektu (rachunki m.in. za energię, czystość, ochronę) będzie płacić rocznie ok. 10 mln zł.

Nieoficjalnie pracownicy klubu przyznają, że ITI chce średniego stadionu na wyłączność, aby móc na nim organizować dochodowe imprezy transmitowane przez TVN. Stadion Narodowy byłby na takie cele za wielki i zbyt rozbudowany. Architekci i urbaniści uważają bowiem, że obiekt dla reprezentacji powinien być wielofunkcyjny, by można było na nim organizować także np. zawody lekkoatletyczne, a w przyszłości nawet olimpiadę.

(...) Władze Warszawy, które kilkanaście dni temu ogłosiły przetarg na wykonawcę stadionu Legii, nie chcą słyszeć o wycofaniu się z przedsięwzięcia. – Stadion przy Łazienkowskiej musi powstać. Inwestycja ciągnie się od lat i dopiero teraz ma szansę na szczęśliwy finał – mówi dyrektor Biura Sportu urzędu miasta Wiesław Wilczyński.
Źródło: M Szczepaniuk, Politycy: przenieśmy Legię na Stadion Narodowy, Rzeczpospolita.

Fajnie, że Mariusz Walter domaga się budowy stadionu, ale nadal są to środki publiczne o których wydawaniu można i należy dyskutować.

27 mar 2008

O "Warszawa frontem do rzeki – jak zagospodarować brzegi Wisły?"

Wybrałem się dzisiaj na spotkanie "Warszawa frontem do rzeki – jak zagospodarować brzegi Wisły?" organizowane przez Forum Obywatelskiego Piękna Architektura, które dotyczyło propozycji zagospodarowania obu brzegów Wisły.

W spotkaniu brali udział m.in. wiceprezydent Jacek Wojciechowicz i Marek Piwowarski, pełnomocnik Prezydent ds. Wisły. Miała być Pani Prezydent, ale podobno się rozchorowała.

Nie mam dużej wiedzy w tym temacie i dlatego wybrałem się po to, aby niezobowiązująco posłuchać o propozycjach projektów tzw. "zbliżenie miasta do Wisły" i sprawdzić czy pojawią się w miarę konkretne deklaracje ze strony Ratusza, co do dalszych działań.

Pominę relacjonowanie zarysu historycznego, prezentacji o odczuciach warszawskich studentów do Wisły i prezentacji projektów, bo te trzeba samemu zobaczyć i o nich poczytać. Ale warto przyznać, że propozycja podzielenia bulwaru po lewobrzeżnej stronie na obszary tematyczne takie jak sport, nauka (tu chodziło np. o obszar wokół Centrum Naukowego Kopernik), sztuka i historia (przy Cytadeli) i postawienie w maksymalnym stopniu na przestrzeń publiczną, była bardzo ciekawa.

Problemy pojawiły się przy pytaniach czy to, co zaprezentowano jest realne, kiedy może zostać zrealizowane i czy miasto ma na to środki. Podano dwie daty. Pierwsza to 2012, gdzie pewne elementy powinny być zakończone (choć nie usłyszeliśmy które) i druga data to rok 2020, wynikająca z długofalowej strategii Warszawy. Jeżeli chodzi o koszty to padła kwota 87 milionów zł, która jest zapisana w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym.

Tylko jeżeli cały czas pojawiał się pomysł schowania Wisłostrady w tunelu na Podzamczu (ma być wykonany w latach 2013 - 2016) jako integralna część zagospodarowania brzegów Wisły to trudno uwierzyć, że koszt budowy zmieści się w tych 87 milionach skoro na ten tunel, który mamy miasto wydało ponad 200 milionów. Dlatego pytania o środki w perspektywie 2020 roku jakie miasto chce na ten cel przeznaczyć wydają się być bardzo istotne.

Miałem też wrażenie, że im więcej padało pytań tym bardziej mówiono, że na razie jesteśmy na etapie poszukiwania idei i wytycznych niż faktycznego planowania.

Warto w tym miejscu również przypomnieć obietnice władz z programu wyborczego:
Warszawa jako jedno z nielicznych miast europejskich zachowała naturalny charakter koryta rzeki. Dzikie i naturalne rozlewiska Wisły mogą stać się dużą szansą dla miasta stanowiąc zaplecze dla rozwoju rekreacji oraz edukacji ekologicznej. Tworzenie ścieżek edukacyjnych w połączeniu z bazą turystyczną rekreacyjną będzie stanowić atrakcyjne uzupełnienie programu inwestycyjnego stolicy.

Warszawa posiada bardzo atrakcyjne, lecz zapomniane porty. Zamarła żegluga po Kanale Żerańskim. Wymaga on renowacji i odtworzenia urządzeń technicznych. W oparciu o tę drogę wodną wiodącą nad Zalew Zegrzyński można rozwinąć wspaniały program turystyczny. Również martwy dziś Port Żerański daje szansę dla wykorzystania zdewastowanego terenu dla celów sportowo rekreacyjnych. Obdarzony ogromnym potencjałem Port Praski jest wprawdzie własnością prywatnej firmy, ale na zasadzie dialogu i porozumienia zamierzamy podjąć działania, aby wspólnie z przyszłym inwestorem powstało tam centrum usługowo - handlowo - mieszkalne z prawdziwego zdarzenia, przytulone i wkomponowane w rzekę.
I z porozumienia programowego PO - LiD:
Zagospodarowanie brzegów Wisły:

Zbliżenie miasta do Wisły, rewaloryzacja Bulwarów Nadwiślańskich; odtworzenie i budowa nowoczesnych przystani rzecznych, reaktywacja żeglugi oraz aranżacja miejsc do rekreacji i plażowania

Budowa nowego tunelu na wysokości Arkad Kubickiego.

Budowa śluzy wodnej dla „ożywienia” basenów Portu Praskiego.
PS Wywiązała się też dyskusja pomiędzy projektantami i wiceprezydentem a prezesem zarządu Fundacji Ja Wisła. Po szczegóły, czego dotyczyła odsyłam na stronę fundacji jawisla.pl

PS2 Stołeczna opublikowała relację w Awantura o zagospodarowanie brzegów Wisły.

O WPT raz jeszcze.

O Warszawskim Parku Technologicznym i braku środków na inwestycję w jego infrastrukturę oraz o umieszczeniu inwestycji na liście rezerwowej projektów, które miały otrzymać wsparcie unijne, pisałem pod koniec lutego w Warszawski Park Technologiczny, żegnamy lokalizację na Łuku Siekierkowskim?

Dzisiaj Życie Warszawy w artykule Warszawa bez parku? pisze o problemach z inwestycją.

Czyja to ma być pośrednio wina? Według urzędnika z Ratusza oczywiście poprzednich władz miasta, które zostawiły projekt w "kiepskim stanie". Zwracam uwagę na to, że Pani Prezydent nic nie mówiła o kiepskim projekcie zostawionym po poprzednikach, tylko o braku środków na inwestycję w infrastrukturę.

Ale rozumiem, że bardzo dobrze ma się zasada zgodnie z którą, wszystko, co dobrego zrobili poprzednicy jest również sukcesem Pani Prezydent (odsyłam do podsumowania pierwszych 100 dni Hanny Gronkiewcz Waltz) a wszystko, co się nie udaje jest tylko oczywistą konsekwencją nieudolnych rządów kaczystów, bo aktualna władza nie ma z tym nic wspólnego.

Dodatkowo czasami dorzucana jest teoria (czytam pod niektórymi artykułami takie komentarze), że Pani Prezydent przeszkadzają ulokowani w Ratuszu pisowscy urzędnicy. Którzy pewnie tylko całymi dniami sabotują dobre intencje nowej ekipy.

26 mar 2008

O centralnym odcinku metra a Euro 2012.

7 marca. List Pawła Piskorskiego do Hanny Gronkiewicz Waltz z apelem o przyspieszeniem budowy metra.

14 marca. Gazeta Stołeczna: Zapomnijmy o metrze na Euro i Metro zdąży, ale z inną ekipą.

26 marca. Życie Warszawy: Euro bez dróg i nowego metra.

Czy nie nadszedł już czas na oficjalny komentarz Pani Prezydent?

25 mar 2008

Opóźnienie w projektowaniu Mostu Krasińskiego.

Informacja z Telewizyjnego Kuriera Warszawskiego sprzed dwóch dni, która nie wzbudziła większego zainteresowania.

Zmiany w projekcie Mostu Krasińskiego (które mogą wydłużyć prace nawet o trzy miesiące) mogą spowodować, że most nie zostanie zakończony w 2010 roku. Jak obiecywały władze miasta.

Klip z informacją:

Warszawskie nieruchomości prezentowane w Cannes.

W Rzeczpospolitej w dodatku Nieruchomości zamieszczono część z oferty kamienic i gruntów, z jaką na targi w Cannes pojechała Pani Prezydent. M.in. pod budowę osiedli.

Całość za Rzeczpospolitą:
Ul. Złota, kamienica o powierzchni 4064,7 mkw. stojąca na działce o powierzchni 1492 mkw. Budynek przeznaczony do renowacji jest pod nadzorem konserwatora zabytków. Przewidywana funkcja obiektu: mieszkalno-usługowa bądź hotelowa.

Ul. Przy Agorze 22, działka o powierzchni 3204 mkw. przeznaczona pod zabudowę mieszkalną wielorodzinną lub usługową, do wysokości około 21 m.

Ul. Broniewskiego 48, teren o powierzchni 4486 mkw. W sąsiedztwie znajdują się budynki wielorodzinne i usługowe. Warunki zabudowy dla tego terenu nie zostały jeszcze określone.

Ul. Duracza, działka ciągnąca się na odcinku pomiędzy ulicami Żeromskiego i Kasprowicza. Powierzchnia 4322 mkw. Teren nie ma warunków zabudowy. W sąsiedztwie zabudowa wielorodzinna, a w niedalekiej okolicy stacja metra Słodowiec.

Ul. Okopowa 59, działka o powierzchni 11 045 mkw. przeznaczona pod budowę mieszkań i obiektów usługowych. Na działce znajdują się budynki przeznaczone do rozbiórki.

Ul. Wybrzeże Gdyńskie, działka o powierzchni 74 740 mkw. ulokowana od strony Wisły na wysokości ul. Gwiaździstej. Teren przeznaczony jest pod budowę mieszkań i punktów usługowych.

Ul. Starzyńskiego, dwie działki o łącznej powierzchni 9856 mkw. W najbliższym sąsiedztwie znajdują się zabudowania wielorodzinne. Teren nie ma jeszcze określonych warunków zabudowy.

Ul. Radzymińska, róg ul. Remiszewskiej, działka o powierzchni 7263 mkw. Niezabudowana, bez ustalonych warunków zabudowy. W okolicy przeważa zabudowa wielorodzinna.

Ul. Poligonowa róg Lechitów, działka o powierzchni 3086 mkw. Teren znajduje się w otoczeniu zabudowy wielorodzinnej. Dotychczas nie wydano warunków zabudowy.

Ul. 11 Listopada 66/68, działka o powierzchni 1258 mkw. z niewielkim zabytkowym jednopiętrowym budynkiem do adaptacji. Nieruchomość położona jest nieopodal ronda Żaba. Nieruchomość nie ma określonych warunków zabudowy.
Źródło: Michał Proszowski, Co Warszawa pokazała w Cannes, Rzeczpospolita, link do strony.

Do tego jeszcze jest wywiad z rzecznikiem Ratusza. Całość w Stolicą interesują się inwestorzy z Francji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

24 mar 2008

Ciąg dalszy walki z podwyżką cen biletów.

Super Express nie rezygnuje z walki z podwyżką cen biletów komunikacji miejskiej.

Po stworzeniu "listy hańby", czyli listy radnych, którzy zagłosowali za podwyżką i opublikowaniu numerów ich telefonów komórkowych, tym razem gazeta drukuje pismo do Rady Warszawy.

Oto wzór pisma:



Czytelnicy podpisują i odsyłają do redakcji, która następnie przekaże do Rady miasta. Ciekawe jak dużym powodzeniem będzie się cieszyć akcja Super Expressu, choć w zmianę sytuacji nie wierzę.

21 mar 2008

Jak Pani Grażyna i jej sąsiedzi zagrażają przyszłości Warszawy.

Dzisiejsza Gazeta Stołeczna w artykule "Sezam do rozbiórki. Będzie nowy drapacz chmur?" opisuje plany inwestorów zakładające budowę 150 metrowego wieżowca w miejscu domu towarowego Sezam przy Marszałkowskiej. Mnie jakoś nie ekscytują kolejne plany budowy wieżowców i nie będę udawał eksperta w tej dziedzinie, ale oczywiście nie zabraniam nikomu promowania wizji kolejnych wysokościowców.

Moją uwagę zwrócił poniższy fragment i reakcje komentujących pod artykułem:
W odległości zaledwie 15 m od domu towarowego stoi dziesięciopiętrowy blok z 1964 r. - Jak zobaczyłam projekty drapacza chmur na wyciągnięcie ręki, to niemal oszalałam. Zabiorą mi słońce, widok na centrum Warszawy, a wartość mojego mieszkania drastycznie spadnie - denerwuje się pani Grażyna z bloku przy ul. Moniuszki 10.

Teraz ponad dachami Sezamu widzi park przy Świętokrzyskiej i panoramę miasta z Pałacem Kultury. Za kilka lat może ujrzeć w oknie megaścianę. Rozmaite firmy na wyścigi występują do ratusza o warunki zabudowy. Jak dotąd najśmielsza koncepcja powstała dla spółki Włodarzewska. Na rysunku z Biura Projektów Kazimierski i Ryba widać wieżę wysokości 120 m z garażem podziemnym na 450 samochodów.

Co ze słońcem dla sąsiadów? - Będą mieć światło. Smukłą wieżę lokalizujemy w miejscu Sezamu, ale na skraju działki, najbliżej narożnika ul. Moniuszki z Marszałkowską. Światło południowe i zachodnie będzie docierać, tym bardziej że w przypadku uzupełniania zabudowy w Śródmieściu nie ma tak ostrych wymogów jak na peryferiach i sąsiadom musimy zapewnić w mieszkaniu tylko półtorej godziny słońca w ciągu dnia, a nie trzy - mówi Tomasz Kazimierski, współautor koncepcji wysokościowca.

W bloku przy ul. Moniuszki 10 okna aż 63 mieszkań wychodzą tylko na jedną stronę - na zachód, właśnie tam, gdzie teraz stoi Sezam. - Zaledwie dziewięć mieszkań jest większych. Tylko ci lokatorzy mają okna również na południe. Władzom miasta przekazaliśmy już dwa protesty. Ostatni w lutym - mówi Alicja Cieślak z zarządu wspólnoty.

Mieszkańcy ostrzegają też, że tak duża inwestycja, która jest w planach, grozi całej okolicy całkowitym paraliżem komunikacyjnym. - Ulica Moniuszki jest ślepa. Tędy odbywa się dojazd do biurowca PZU, gdzie oceniają szkody samochodów po stłuczkach, a także do banku PKO BP. Z kolei parking urządzony przy Filharmonii całkowicie zamknął przejazd do ul. Sienkiewicza - przypomina pani Grażyna.
Źródło: Dariusz Bartoszewicz, Sezam do rozbiórki. Będzie nowy drapacz chmur?, Gazeta Wyborcza Stołeczna, link do strony.

A poniżej komentarze, które zainspirowały mnie do tej notki:
Pani Grażyna mieszkając w centrum europejsiej stolicy chciałaby zapewne, aby z okna miała widoki na łąkę po horyzont, pasące się krówki i romantyczne zachody słońca... Pani Grażyno, forget it!
No własnie, kto widział bloki mieszkalne w ścisłym centrum miasta, jak chce mieć widok na wawe i łąki to na wawer czy do miłosnej niech spada. W centrum powinny być wieżowce i to jak najwyższe.
Pani Grażynko... Pani walnie główką o parapet to jest szansa, że Pani zmądrzeje.... Choć z drugiej strony nie wyobrażam sobie jak silny musiałoby być to wstrząs by zmądrzał od niego ktoś kto chce blokować inwestycje bo "mu widok z okna ona popsuje". Lecz się kobito ale nie na NFZ tyko za własne bo mi szkoda mojej składkowej kasy by leczyć kogoś takiego jak Pani.
Z całym szacunkiem, ale co mnie obchodzi słoneczko tej pani? Gdy dostawała (!) to mieszkanie w samym pępku miasta, ze świetnym widokiem - było sprawiedliwie. Teraz, gdy inni mają wybudować nowy budynek obok - sprawiedliwie już nie jest? Albo się mieszka w śródmieściu, albo się ma piękne zachody słońca i czyste powietrze, coś za coś.
Bo Pani Grażyna i jej sąsiedzi nie mają prawa, aby zgłaszać swoje wątpliwości, co do budynku, który wybudują im za oknem i mówić o wpływie inwestycji na ich okolicę (czyli bezczelnie wspominać o jakimś paraliżu komunikacyjnym). W ogóle nie powinni się interesować tym, co się dzieje w ich sąsiedztwie.

Pani Grażyna i jej sąsiedzi powinni podziękować inwestorowi za "tylko półtorej godziny słońca w ciągu dnia" i nie domagać się więcej. Bo przecież pytać o przyszłe zaciemnienie mieszkania to jak domagać się łąki i lasu na podwórku. Absurd jakiś.

I w końcu to przecież wina Pani Grażyny i jej sąsiadów, że tyle lat temu ktoś wymyślił budynki mieszkalne w tym miejscu. A jak się wprowadzali to powinni pomyśleć o przyszłości miasta i zrezygnować. Dzisiaj mieszkaliby poza miastem i nie byliby przeszkodą jego cywilizacyjnego rozwoju.

A ja tylko prosiłbym (choć pewnie też nie mam prawa przeszkadzać), aby Ratusz wydając ewentualną zgodę, jednocześnie publicznie zadeklarował, że w otoczeniu inwestycji miasto zapewni taki rozwój infrastruktury (np. w zakresie rozwoju komunikacji), aby inwestycja nie miała negatywnego wpływu na otoczenie. Przy okazji pokazując skąd weźmie na to pieniądze.

Po parasolach czas na kolejny pomysł.

Prawie rok zajęło wiceprezydentowi Andrzejowi Jakubiakowi przygotowanie zasad organizacji handlu na ulicach. W efekcie otrzymaliśmy pomysł sprzedania przez Ratusz handlującym parasoli z logo miasta i usankcjonowanie handlu ulicznego w wyznaczonych przez dzielnice miejscach.

Parasol nie wzbudził entuzjazmu wśród burmistrzów, więc Ratusz brnie dalej i zgłasza kolejne pomysły.

Najnowszy jest następujący: Każdego dnia będzie można handlować w nowo wyznaczonym miejscu w innej dzielnicy. Czyli poniedziałek to handel na Mokotowie, wtorek w Śródmieściu, w środę na Ochocie itd. Czyli ktoś, kto chciałbym handlować codziennie musiałby zmieniać miejsce i robić tour de dzielnice.

Dwie gazety opisały szczegółowo propozycję Ratusza: Życie Warszawy w Jeśli dziś czwartek, to handlujemy na Pradze i Gazeta Stołeczna w Handel z kramów codziennie w innej dzielnicy.

O parasolach ani słowa.

Bardzo się cieszę, że mamy tak pomysłową władzę, ale może tak czas na jakieś decyzje.

Kto jest winny powrotu zimy.

Niezadowolony z powrotu zimy i padającego śniegu, postanowiłem znaleźć winnych takiej pogody. Nie będzie to Hanna Gronkiewicz Waltz ani nikt z Ratusza, więc Fani Pani Hani mogą być spokojni :)

Oto wypowiedź sprzed miesiąca, kiedy z pogodą wszystko było w porządku:
Wyjątkowo łagodna zima uderza w portfele służb odśnieżających miasto. W ich magazynach zalegają tysiące ton niewykorzystanej soli. Co się z nią stanie, jeśli nie będzie już obfitych opadów śniegu?

Nawet nie chcę o tym myśleć. Mam nadzieję, że zima wróci, bo w magazynie mamy jeszcze 3,5 tys. ton soli i 600 ton chlorku wapnia. Za każdą tonę soli zapłaciliśmy 200-220 zł, więc chcielibyśmy ją spożytkować - mówi Tadeusz Książek, dyrektor sprzedaży w firmie Sita, jednej z trzech, które w 2005 r. wygrały przetarg na zimowe utrzymanie dróg. I pociesza się wspomnieniem zimy sprzed 13 lat. - Bodajże w lutym 1994 r. temperatury dochodziły do plus 15 st. C, a w marcu spadły nagle do minus 20 st. Kto wie, czy w tym roku pogoda nie spłata podobnego figla.

Ten figiel musiałby obniżyć słupki w termometrach poniżej zera, a synoptycy zapowiedzieć mżawkę lub śnieg. Wtedy solarki wyjadą z bazy.
Źródło: Katarzyna Wójtowicz, Zimy brak, więc solą na zapas, Gazeta Wyborcza, link do strony.

I z takich życzeń "Mam nadzieję, że zima wróci" są problemy :)

Na szczęście jest nadzieja, że taka pogoda nie potrwa długo.

20 mar 2008

Dobry photo op ponad wszystko.

Zdjęcie z dzisiejszej wizyty Pani Prezydent i spotkania wielkanocnego w tymczasowej siedzibie Supersamu przy ul. Puławskiej. Blaszak jak każdy inny.



Zdjęcie ze strony um.warszawa.pl

A teraz pomódlmy się stojąc przy palecie z sokami w kartonowych opakowaniach? No bez przesady.

O "ludzi z poręczenia PiS zastąpił działaczami związanymi z Platformą lub PSL."

"Liczy się wyłącznie kryterium fachowości, a to, że prawdziwi fachowcy są związani z PO, potwierdza tylko ich fachowość. Przynależność do PO jest najwyższym stopniem zawodowej specjalizacji."

Troszkę zmienione słowa Macieja Rybińskiego.


Dzisiejsza Gazeta Stołeczna i artykuł POlityka kadrowa w państwowych spółkach, czyli jak zatrudnia nowy wojewoda mazowiecki, bliski współpracownik Pani Prezydent z kampanii wyborczej.

I artykuł sprzed kilku dni, również w Wyborczej: Platforma polskich rodzin.

Chcą zatrudniać swoich, bo uważają, że nie ma lepszych kandydatów od ich działaczy partyjnych? Niech zatrudniają, wolno im. Tylko niech później w kampaniach wyborczych nie opowiadają (razem ze swoimi fanami), jak Platforma jest taką świętą partią.

Kolekcja odnośników do artykułów z pierwszej połowy 2007 dostępna jest w Kolekcja "Prawdziwi fachowcy są związani z PO."

19 mar 2008

O "w szybkim czasie wyrównamy krzywe chodniki".

Znajomość programu wyborczego Pani Prezydent i jej obietnic z kampanii wyborczej przydała się redaktorom Gazety Stołecznej w artykule "Cała Warszawa wyłożona betonową kostką?".

Przypomniano Pani Prezydent jak kiedyś sprzeciwiała się szarej kostce betonowej na reprezentacyjnych ulicach miasta a teraz ZDM szarą kostkę układa na Świętokrzyskiej.

Dla przypomnienia co Pani Prezydent obiecała w temacie około chodnikowym, czyli fragment z programu wyborczego:
Z reprezentacyjnych warszawskich ulic pozbędziemy się tandetnej i szpecącej kostki brukowej typu bauma zastępując ją właściwymi dla takich miejsc eleganckimi płytami.

W szybkim czasie wyrównamy krzywe chodniki tak, by nie groziły kontuzją. Projektując i remontując ulice dopilnujemy, by nie tworzyły się na nich kałuże utrudniające jazdę kierowcom i ochlapujące przechodniów.
Cały fragment Eleganckie ulice jest przeuroczy:
Przy pomocy kilku skutecznych i wypróbowanych zabiegów przywrócimy miastu estetykę godną europejskiej stolicy. Zaprojektujemy ładne i funkcjonalne przestrzenie miejskie: skwery, parki tematyczne i pejzażowe, ulice i place miejskie. Będziemy dążyć by lokale znajdujące się na parterach ulicznych kamienic miały funkcje publiczne, usługowo-rekreacyjne (kawiarnie, sklepy) dzięki czemu martwe, nieprzytulne ulice nabiorą życia.

Położymy nacisk na budowę i renowację nadających klimat elementów "małej architektury" (ławki, słupy ogłoszeniowe, wiaty przystankowe, lampy etc.). Będziemy pilnować, by były stale zadbane.

Zbudujemy sieć mini obszarów rekreacyjnych: fontann, zdrojów z pitną wodą, skwerków z ławeczkami i ciekawie skomponowaną zielenią, placykami dla dzieci. Na wzór zachodni wprowadzimy powszechnie dostępne, żwirowe wybiegi dla psów, oraz kosze na psie nieczystości.

W całym mieście, a zwłaszcza w centrum postawimy kilkadziesiąt samospłukujących toalet dostępnych dla turystów oraz warszawiaków.
W tym temacie mogliśmy przeczytać o planowanym zakupie kilkudziesięciu nowych wiat przystankowych, które będą testowane przez rok (w Warszawie przystanków jest w okolicach 4 tysięcy). Więcej w Idzie wiosna, ale przystanki rozkwitną jesienią.

Miasto ma też w przyszłym roku ogłosić przetarg na dostawcę miejskich toalet. Mają być przed Euro 2012. Więcej w Urzędnicy myślą gdzie mógłbyś się załatwić.

18 mar 2008

Dziennik vs. ZDM o terminie rozpoczęcia budowy Mostu Północnego.

Dzisiaj w Dzienniku napisano, że budowa Mostu Północnego raczej nie rozpocznie się w tym roku, jak zapowiadano. Zarząd Dróg Miejskich szybko odpowiedział, że budowa mostu rozpocznie się w tym roku wbrew opinii Dziennika.

Poniżej wymiana argumentów pomiędzy gazetą i ZDM oraz przypomnienie harmonogramu.

Dziennik:
W kwietniu zostanie ogłoszony przetarg na budowę mostu Północnego. Prace przy inwestycji rozpoczną się jednak dopiero w przyszłym roku. A to dlatego, że ratusz nie zdobył jeszcze wszystkich niezbędnych decyzji.

(...) Ratusz, mimo prawie skończonego projektu, z rozpoczęciem inwestycji będzie musiał jeszcze poczekać. Nie zdobyto bowiem niezbędnych decyzji, jak na przykład decyzji środowiskowej, mówiącej o tym co należy zrobić, by inwestycja nie szkodziła środowisku; lokalizacyjnej czy pozwolenia na budowę.

Pozwolenia te nie mogły zostać wydane, ponieważ urzędnicy nie mieli projektu mostu, niezbędnego do ich wydania.
Źródło: Link do strony.

I odpowiedź Zarządu Dróg Miejskich:
Wbrew opinii zamieszczonej w dzisiejszym stołecznym dodatku „Dziennika” Zarząd Dróg Miejskich informuje, że nic nie wskazuje na to, by termin budowy mostu Północnego miał ulec zmianie. Dokumentacja projektowa mostu jest niemal gotowa a wkrótce rozpocznie się procedura wyłaniania wykonawcy.

Właśnie po to, by zaoszczędzić na czasie i w konsekwencji przyspieszyć budowę mostu, ZDM zdecydował się na działanie dwutorowe: podczas wyłaniania wykonawcy (w drodze przetargu ograniczonego) będziemy ubiegać się o decyzję środowiskową – procedura jej otrzymania została już uruchomiona - oraz pozwolenie na budowę.

Pozyskanie decyzji środowiskowej nie powinno potrwać dłużej niż kilkanaście tygodni. Niezbędna do realizacji inwestycji decyzja lokalizacyjna jest w posiadaniu ZDM od listopada 2005 roku. Wszystko wskazuje więc na to, że rozpoczęcie budowy Mostu Północnego przed końcem roku jest realne.
Źródło: Link do strony.

O ewentualnych protestach w przetargu ani słowa.

Harmonogram zaprezentowany w czerwcu 2007:



I jeszcze jeden powracający wątek opisany w Dzienniku:
Budowa mostu mogła jednak ruszyć dużo wcześniej. Prace zablokowane zostały, gdy nowa prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz unieważniła 5 stycznia 2007 roku przetarg i budowę Północnego, z powodu zbyt wygórowanej sumy za wykonanie projektu. W tej cenie znajdowała się jednak koszty uzyskania wszelkich pozwoleń. Nie jest pewne, czy budowa zgodnie z nową uchwałą będzie tańsza od tej wstrzymanej w 2007 roku.
Źródło: Link do strony.

O ostatnich wyliczeniach planowanego kosztu Mostu Północnego w porównaniu do odwołanego przetargu w Planowany koszt Mostu Północnego: 1.3 mld zł. Bez spodziewanego wzrostu cen.

Jeszcze słowo o sondażach.

Dwa tygodnie temu przy okazji publikacji listy sondaży zamówionych przez Ratusz w okresie sierpień 2007 - styczeń 2008, zwróciłem uwagę na zamówione badania dotyczące rozwoju polskiego Internetu, oglądalności stacji telewizyjnych oraz słuchalności stacji radiowych i informacje o czytelnikach poszczególnych tytułów prasowych (obejmujące dane z roku 2006 i okresu styczeń - wrzesień 2007).

Pytałem czy badania zawierały szczegółowe dane dotyczące Warszawy czy tylko dane ogólnopolskie, jaka jest przydatność danych z roku 2006 (np. czy potrzebne są dane do porównywania oglądalności stacji telewizyjnych na przestrzeni roku) i kiedy dokładnie sondaże były zamówione (czy nie były zamówione np. w okresie kampanii wyborczej).

Zgodnie z zapowiedzią dopytałem o te sondaże, prosząc również o informację jak zostały one wykorzystane przez Urząd i czy były związane np. z konkretnymi akcjami promocyjnymi.

Poniżej odpowiedź, jaką otrzymałem:




17 mar 2008

Po targach MIPIM 2008.

Miasto podsumowało udział Warszawy na targach rynku nieruchomości MIPIM 2008 w Cannes a Pani Prezydent "zmęczona i zachrypnięta, ale zadowolona" udzieliła wywiadu gazecie Echo Miasta.

Fragment z informacji prasowej umieszczonej na stronach miasta:
Dziś kończą się trwające od 11 marca największe europejskie targi rynku nieruchomości – MIPIM. Ich tegoroczna edycja przyciągnęła ponad 28 tysięcy ludzi - inwestorów, deweloperów, przedstawicieli samorządów i mediów. W targach udział wzięła Prezydent m.st. Warszawy - Hanna Gronkiewicz - Waltz.

Przedstawiciele ratusza przez cztery targowe dni promowali miasto wśród międzynarodowych inwestorów. Goście odwiedzający warszawskie stoisko zainteresowani byli przede wszystkim budową obiektów hotelowych, biurowców, mieszkań a nawet szpitali.

(...) Hanna Gronkiewicz-Waltz wskazała na przewagi konkurencyjne Warszawy wobec innych stolic w regionie – ilość przestrzeni do inwestowania, ilość terenów zielonych w centrum oraz ogromny kapitał ludzki, jakim dysponuje stolica Polski. Prezydent Warszawy podkreśliła także, że w stolicy szybko wzrasta ilość pozwoleń na budowę, opisała szacowane na ponad 15,3 mld złotych inwestycyjne plany ratusza do 2012 roku i nakreśliła priorytety przed EURO 2012.

Mówiła o tym, jak zarządzanie budżetem i polityka finansowa mogą wspierać rozwój metropolii, opisała też udział stołecznego ratusza w ekologicznej inicjatywie C40. Duże emocje wywołał temat polityki miast wobec wysokościowców. W trakcie debaty Hanna Gronkiewicz-Waltz stwierdziła, że „Pałac Kultury nie może na zawsze pozostać najwyższym budynkiem Warszawy”, co wzbudziło duży entuzjazm wśród jej uczestników.
Źródło: Link do strony.

Biorąc pod uwagę to, że byli tam głównie inwestorzy i deweloperzy to nie trudno o entuzjazm do wysokościowców.

Pani Prezydent też podsumowała swoją obecność w Cannes. Cały wywiad dla gazety Echo Miasta jest dostępny w Dobrze, że pojechałam.

Przed targami Pani Prezydent udzieliła wywiadu Życiu Warszawy (Z czym do Cannes), a portal tvn24.pl pokazał wizualizacje Warszawy, która były prezentowane na targach (Tak ma wyglądać stolica).

16 mar 2008

Ratuszowy Dream Team słabnie dalej?

AKTUALIZACJA 17.03.2008: Poniższa notka nie jest aktualna, bo Wiesław Wilczyński nie został w końcu szefem TS. Co nie zmienia faktu, że złożył aplikację i był przesłuchiwany.

Fragment artykułu "Szefowie Totalizatora z rozdania" z Pulsu Biznesu:
Dwóch faworytów jest związanych z Platformą Obywatelską. Konkurs na prezesa i członka zarządu Totalizatora Sportowego to nie chybił trafił. Łatwo o wygraną.

(...) Andrzej Rzońca, przewodniczący rady nadzorczej TS, nie odbierał wczoraj telefonów. Wcześniej nie chciał powiedzieć, czy do konkursu na prezesa zgłosił się Wiesław Wilczyński, dyrektor biura sportu i rekreacji w warszawskim ratuszu. A to on, według naszych informacji sprzed tygodnia, jest faworytem PO do objęcia fotela prezesa hazardowego giganta.

Wiesław Wilczyński odmawia komentarza. Być może dlatego, że — jak wynika z naszych informacji — w PO są jeszcze wątpliwości co do jego kandydatury. Pewne jest jednak, że bliski współpracownik Hanny Gronkiewicz-Waltz złożył aplikację i był wczoraj przesłuchiwany.
Źródło: Dawid Tokarz (Puls Biznesu wyd. 2558, s. 10), Szefowie Totalizatora z rozdania, link do strony.

To, że wygrywają zaufani Platformy w konkursach nie jest żadną niespodzianką po doświadczeniach z Warszawy. Chodzi o coś innego.

Oprócz tego, że Wiesław Wilczyński jest Dyrektorem Biura Sportu i Rekreacji to, co ważniejsze od lutego 2007 jest również Pełnomocnikiem Prezydenta m. st. Warszawy ds. organizacji EURO 2012.

Warto pytać jak zmiana na tym stanowisku odbije się na przygotowaniach Warszawy do Mistrzostw. Mam też nadzieję, że poszukiwania nowej pracy przez Pana Dyrektora nie są spowodowane wiedzą o faktycznym stanie przygotowań miasta do tej imprezy.

Za jakie zadania odpowiedzialny jest Pełnomocnik Prezydenta m. st. Warszawy ds. organizacji EURO 2012?
Do zadań Pełnomocnika należy:

1) koordynowanie zadań wynikających z podpisanych przez m. st. Warszawa gwarancji w zakresie organizacji Mistrzostw Europy w piłce nożnej UEFA EURO 2012 oraz umowy z UEFA;

2) reprezentowanie m. st. Warszawy w kontaktach z Ministerstwem Sportu oraz Komitetem Wykonawczym ds. organizacji Mistrzostw Europy w piłce nożnej EURO 2012.
Jeżeli informacje Pulsu Biznesu się potwierdzą, to byłby to trzeci znaczący transfer z Warszawy po wyborach parlamentarnych. Wcześniej ze stanowiska sekretarza miasta Adam Leszkiewicz przeniósł się do Kancelarii Premiera a Jerzy Miller zamiast kontynuować pracę na stanowisku wiceprezydenta wybrał stanowisko wojewody małopolskiego.

I dla przypomnienia, co obiecywał Wiesław Wilczyński w styczniu 2007 jak został dyrektorem sportu:
Olgierd Kwiatkowski: Co nowe władze miasta chciałyby zostawić warszawiakom za cztery lata.

Wiesław Wilczyński: Jest cały front inwestycji: modernizacja Stegien, dalsza modernizacja Polonii, oraz stadion Legii. Niezwykle ważna jest dla nas nowa pływalnia na AWF o wymiarach olimpijskich (50 m).

OK: Kiedy ruszą prace na Legii?

WW: Chcielibyśmy w pierwszej połowie tego roku (pretm - prace nie ruszyły do dzisiaj). W 2009 roku stadion byłby gotowy.
Źródło: Olgierd Kwiatkowski, Rozmowa z nowym dyrektorem sportu w stolicy Wiesławem Wilczyńskim, Gazeta Stołeczna, link do strony.

Fajnie jest obiecywać na "za cztery lata", gdy już po roku rozmawia się o nowej pracy.

14 mar 2008

O "zachowanie unikatowego charakteru Lasu Bielańskiego."

Pani Prezydent w swoim programie wyborczym dla dzielnicy Bielany złożyła następującą deklarację:
Zachowanie unikatowego charakteru Lasu Bielańskiego.
W programie Platformy w części "Z przyrodą na ty" znajduje się taki fragment:
Ogromnym atutem Warszawy jest położenie w bezpośredniej bliskości Parku Kampinoskiego oraz terenów leśnych na prawym brzegu Wisły. Lewy brzeg to także m. in. lasy młocińskie i Lasek Bielański. Za wszelką cenę musimy chronić te enklawy przyrody przed zakusami żywiołowej zabudowy i hałaśliwej cywilizacji.
Czy planowane wycięcie kilkudziesięciu drzew przez ZTM pod poszerzenie drogi łączącej Wisłostradę z ul. Dewajtis to właśnie "Zachowanie unikatowego charakteru Lasu Bielańskiego"?

Dzisiejsza Gazeta Stołeczna i artykuł "Ważą się losy Lasu Bielańskiego". Dłuższy fragment:
Jeszcze tydzień trwają konsultacje społeczne w sprawie połączenia Wisłostrady z ul. Dewajtis na Bielanach. - Mam nadzieję, że las wygra z samochodami - mówi Marcin Jackowski z Zielonego Mazowsza.

Wygrana to w tym przypadku wyłączenie z ruchu ul. Dewajtis w kierunku Marymonckiej i oszczędzenie kilkudziesięciu zdrowych pięknych drzew.

- Tylko w samym rezerwacie jest ich 37. Minister środowiska wydał zgodę na tę wycinkę, choć jest ustawowy wymóg innych wariantów - mówi Marcin Jackowski. Pod topór miałyby pójść też stuletnie wiązy.

Wycinkę planuje Zarząd Dróg Miejskich, który chce poszerzyć tzw. łącznice, czyli drogi łączące Wisłostradę z ul. Dewajtis. Dzięki temu połączeniu studenci Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego nie będą musieli dojeżdżać na uczelnię przez las.

- Z niezrozumiałych i kompletnie nieuzasadnionych powodów te jednokierunkowe drogi mają w planach aż pięć metrów szerokości. Po co aż tyle, skoro wystarczy, aby były szerokie na 3,5 m? - pyta Jackowski. Razem z innymi ekologami żąda, aby oprócz węższych łącznic, które nie spowodują wycinki tylu drzew, wprowadzono wreszcie faktyczny zakaz wjeżdżania do lasu (od strony Marymonckiej) i niszczenia tym samym rezerwatu. Teraz zakaz wprawdzie jest, ale nie dotyczy dojazdu do parafii w Lesie Bielańskim, uniwersytetu i seminarium. W praktyce do rezerwatu wjeżdża, kto chce.
Źródło: Katarzyna Wójtowicz, Ważą się losy Lasu Bielańskiego, Gazeta Wyborcza Stołeczna, link do strony.

Swoją opinię można przesłać na adres adreswom@poczta.bielany.waw.pl

PS. Dziękuję za zwrócenie uwagi na ten artykuł.

Po głosowaniu nad podwyżką cen biletów.

I byłoby na tyle jeżeli chodzi o ogłoszony wczoraj kryzys w polidowej koalicji, czyli podwyżka cen biletów została przegłosowana z uwzględnieniem sugestii LiDu.

Nowe ceny, które będą obowiązywać od czerwca można znaleźć w Nowe ceny biletów.

Jak podwyżka to i różne reakcje w prasie.

Już kilka miesięcy temu przychylnie o podwyżce pisał Jarosław Osowski w Gazecie Stołecznej w Albo podwyżka, albo cięcia w komunikacji. Dwa dni temu dyskutował z argumentami lewicy w Jazda lewicy z darmowymi biletami.

W podobnym tonie pisał Konrad Majszyk z Życia Warszawy w Kto tak naprawdę płaci za autobusy.

Z drugiej strony Super Express i Fakt.

Wczoraj w Fakcie pojawił się artykuł Stop drogim biletom! a dzisiaj Super Expressu podniósł poprzeczkę w napiętnowaniu radnych i w efekcie możemy przeczytać artykuł Skandal. Bilety drożeją! i To oni podnieśli ceny biletów. Lista hańby.

Lista hańby według Super Express to oczywiście lista radnych, którzy zagłosowali za podwyżką. Gazeta nie tylko opublikowała ich adresy mailowe (są dostępne w BIPie), ale i numery telefonów komórkowych z tekstem: "Teraz możesz zadzwonić do nich i powiedzieć, co o tym sądzisz. Niech teraz oni wytłumaczą się nam, dlaczego sięgnęli do naszego portfela."

Autor artykułu zdecydowanie przesadził. Szczególnie, jeżeli nie są to służbowe telefony komórkowe Radnych (takich nie ma w BIPie). Ale przynajmniej nie opublikowano zdjęć Radnych z apelem, aby czytelnicy przeprowadzili „poważną rozmowę” w sprawie podwyżki z radnym, którego spotkają na ulicy.

13 mar 2008

W POLiDzie kryzys?

Dokładnie rok temu uroczyście podpisano porozumienie programowe Platformy i LiDu. Zamiast uroczystych obchodów, uścisków i innych uprzejmości, mamy kłótnie o podwyżkę biletów komunikacji miejskiej.

Co prawda nie pierwszy raz w prasie możemy poczytać o zastrzeżeniach LiDu do podwyżki, ale pierwszy raz padły słowa "kryzys w koalicji".

Polecam dzisiejszą Wyborczą i artykuł "Koalicja rozwiedzie się przez bilety?". Fragment:
Kryzys w warszawskiej koalicji PO-LiD. Oba ugrupowania od trzech miesięcy kłócą się o wysokość podwyżki cen biletów komunikacji miejskiej. Wczoraj znów się w tej sprawie nie dogadały i podważają sens dalszej współpracy.

(...) - Lewicowi radni chcą sobie naszym kosztem zyskać sympatię najbiedniejszych. Ale tak łatwo nie będzie. Muszą się z nami liczyć. Poza tym propozycja LiD kompletnie rozwali ustalony już budżet - mówił po wczorajszym posiedzeniu klubu PO jeden z radnych PO.

Równie oburzeni są działacze LiD. - Najłatwiej sięgać do kieszeni warszawiaków. Przecież Warszawa nie jest biednym miastem. Dziś będziemy tę sprawę jeszcze dyskutować, ale nie złamiemy się. Podwyżki w wersji PO nie poprzemy - mówią.

I dodają: - To już nie doraźny spór, ale poważny kryzys w koalicji. Nie po raz pierwszy urzędnicy prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz (PO) dają nam do głosowania projekt, którego nie akceptujemy. Jeśli to się nie zmieni dalsze działanie warszawskiej koalicji PO-LiD stanie pod znakiem zapytania.
Źródło: Dominika Olszewska, Jan Fusiecki, Koalicja rozwiedzie się przez bilety?, Gazeta Wyborcza, link do strony.

Najwyraźniej Platforma zapomniała, że w sondażach może mieć poparcie w okolicach 60%, ale w Radzie Warszawy do samodzielnej większości jednak trochę brakuje.

A tak było pięknie w POLiDzie.


11 mar 2008

Krótki żywot parasola?

Ratusz przypomniał sobie o walce z nielegalnym handlem ulicznym.

Prawie dokładnie rok po tym, jak ogłoszono "Koniec z akcjami usuwania kramów z chodników" i ustami rzecznika Ratusza zapowiedziano cywilizowanie handlu ulicznego bez usuwania straganów, teraz od poniedziałku prawie 2.5 tysiąca strażników miejskich i policjantów w akcji "Zefir" kontroluje warszawskie ulice i uliczny handel. Czyli robi to samo, co np. w 2005 roku.

Niektórzy (co rok temu tacy bojowi nie byli) bojowo zapowiadają:
– Będą sprawdzać, czy sprzedający mają pozwolenie na handel oraz czy wnieśli opłatę targową. Ci, którzy złamią prawo, zostaną ukarani mandatem. Jesteśmy przygotowani nawet do tego, aby deponować w naszych magazynach porzucony lub nielegalnie sprzedawany towar – zapowiada Zbigniew Leszczyński, komendant straży miejskiej.
Źródło: Link do strony.

Tylko zamiast prowadzić takie akcje rok po roku, wiceprezydent Andrzej Jakubiak zabrał się za wymyślanie pomysłów z parasolami na ulicach. Nielegalny handel uliczny? Sprzedać parasole i usankcjonować. Parasole na horyzoncie.

Może jednak nie będziemy powtarzać błędów Wrocławia, bo parasolowych entuzjastów wśród burmistrzów brak. Na szczęście.

Fragment z artykułu Na handlowe problemy – parasole z Życia Warszawy:
Miasto na razie walczy z nielegalnym handlem w trwającej od dwóch dni akcji „Zefir“. Tymczasem za kilka tygodni ma ruszyć program wyposażania handlarzy w specjalne parasole. Pomysł budzi jednak kontrowersje.

W ubiegłym roku urzędnicy zadecydowali, że uliczny handel będzie mógł być prowadzony tylko w wyznaczonych przez dzielnice miejscach i pod parasolami kupionymi przez handlowców od miasta. Lokalizację terenów pod stoiska dzielnice mają ustalić do połowy kwietnia. (...)

Sceptycznie nastawione są też władze Ochoty. – Może wybierzemy jakieś dwa, trzy miejsca, np. w rejonie ul. Filtrowej. Będzie tam miejsce na 10, 12 parasoli – ostrożnie mówi burmistrz Wojciech Komorowski. – Ale czy to załatwi sprawę dzikiego handlu?

– W jednym miejscu będzie handel pod parasolami, a w innym ze stolików – dodaje burmistrz Targówka Grzegorz Zawistowski. Przyznaje, że jego dzielnica nie ustaliła jeszcze żadnych lokalizacji dla parasoli. – Jakoś bez entuzjazmu do nich podchodzimy – mówi. (...)

Przecież parasol można podrobić. Skąd będzie wiadomo, że ktoś stoi pod miejskim? – pyta burmistrz Żoliborza Janusz Warakomski – Wszystko można podrobić – denerwuje się wiceprezydent Andrzej Jakubiak. – Ale to przecież nie powód, by nic nie robić. Wprowadzenie parasoli zlikwiduje część nielegalnego handlu. Będzie dla ludzi znakiem, że to początek końca bałaganu handlowego (pretm - raczej początek wstydliwego widoku na ulicach).
Źródło: Monika Górecka-Czuryłło, Na handlowe problemy – parasole, Życie Warszawy, link do strony.

W artykule wspomniano, że miasto zamówiło tysiąc parasoli. Jeżeli okaże się, że z tego tysiąca miasto sprzeda handlarzom tak z 200 - 300, to zostaniemy z dużą ilością fajnych gadżetów. Będzie czym obdarowywać delegacje wizytujące Warszawę.

Parasol na ramię i obowiązkowe zdjęcie pod palmą.

8 mar 2008

Zapis informacji Prezydenta w sprawie konkursów z sesji Rady Warszawy.

Poniżej zamieszczam zapis "Informacji Prezydenta m.st. Warszawy na temat trybu przeprowadzania i rozstrzygnięć konkursów na wolne stanowiska pracy (ze szczególnym uwzględnieniem stanowisk kierowniczych) w Urzędzie m.st. Warszawy", która została przedstawiona na sesji Rady Warszawy.

Informację przedstawia Ewa Serwańska pełniąca obowiązki zastępcy dyrektora Biura Kadr i Szkoleń.

Część 1:



Część 2:


Uwaga może się trochę dłużej ładować.

Słodziutkie Życie Warszawy dla kobiet z PO.

Życie Warszawy (zmienione na dodatek do Rzeczpospolitej) wystawiło przesłodką laurkę kobietom politykom z Platformy Obywatelskiej przy okazji zestawienia "Pięćdziesięciu Dam Stolicy".

Pod artykułem podpisała się Izabela Kraj.
Hanna Gronkiewicz-Waltz - prezydent Warszawy

Wygrała w ubiegłym roku polityczny bój o zachowanie prezydenckiego mandatu. Miała odwagę przed wyborami parlamentarnymi rozkopać miasto, by mimo gigantycznych korków kończyć remonty dróg i nie tracić unijnych dotacji. I wreszcie „coś drgnęło" w miejskich inwestycjach.
Dla przypomnienia Pani Prezydent rozkopała miasto jeszcze przed tym jako było wiadomo, że będą wybory parlamentarne. Umieszczenie jej w zestawianiu ze słowem dama, może być dosyć ryzykowne pamiętając jak w programie Tomasza Lisa zareagowała na słowa "Jest Pani damą".
Joanna Fabisiak

Posłanka, założycielka fundacji Świat na Tak. Nie poprzestaje na popularnym konkursie "Ośmiu Wspaniałych" i w nowych akcjach propaguje dobro i bezinteresowność.
To ta sama Joann Fabisiak, której udowodniono załatwianie partyjnym znajomym posady w miejskich urzędach i która powiedziała: "A jak robili inni? Nie dawali swoim ludziom posad w spółkach?" i "Mogłam dać więcej posad swoim ludziom, a nawet załatwić coś dla siebie". O praktykach Joanny Fabisiak pisała Gazeta Wyborcza a nie pisała Izabela Kraj.
Katarzyna Munio

Szefowa Komisji Sportu w Radzie Warszawy, jedna z aktywniejszych i ambitniejszych radnych. Śledzi, jak urzędnicy przygotowują miasto do Euro 2012.
To śledzenie to opisywane przez prasę nie zwoływanie przez wiele miesięcy komisji ds. Organizacji EURO 2012. Do tej pory komisja zebrała się na 8 posiedzeniach, gdy nawet podkomisja ds. Nazewnictwa Ulic zebrała się więcej razy.
Katarzyna Ratajczyk

Dyrektor Biura Promocji w ratuszu. Doprowadziła do pierwszego po latach miejskiego sylwestra.
Szczególnie zasłużona dla Warszawy za ogólnopolską awanturę z liczeniem uczestników Sylwestra (bo ona wie lepiej ile było w Krakowie i Wrocławiu) i zgodę na wydanie ponad miliona złotych na honoraria dla "artystów". Wygrała w ustawionym konkursie posadę w Biurze Promocji.
Julia Pitera

Śledcza w spódnicy. Jedna z nielicznych osób w rządzie, która nie zapomina, że jest z Warszawy.
Zdolnościami śledczymi błysnęła wystawiając świadectwo moralności urzędnikom Ratusza w sprawie ustawianych konkursów i nazywając kontrkandydatów dla wybrańców HGW "tchórzami". A jeżeli chodzi o nie zapominanie, że jest z Warszawy to posłanka z Płocka ostatnio w telewizji powiedziała, że już nie śledzi lokalnych warszawskich spraw, bo nie ma na nie czasu.

Ale co ja się będę czepiał.

Kiedy niektórzy dziennikarze np. w Wyborczej drążą sprawy, którymi nikt nie chce się zająć, to inni dziennikarze piszą laurki i przeprowadzają wywiady z okazji wyjazdu Pani Prezydent do Cannes.

7 mar 2008

Weekendowo, czyli jest sukces Pana Dyrektora.

Tak ładnie Andrzej Golimont (radny SLD, były dziennikarz "Trybuny" i "NIE") chwalił Jarosława Jóźwiaka (p.o. zastępcy dyrektora Gabinetu Prezydenta) na Radzie Warszawy i puszczał do niego oko, że też postanowiłem coś pozytywnego o Panu Dyrektorze napisać.

Wreszcie Jarosław Jóźwiak, jeden z najbliższych współpracowników Pani Prezydent odniósł sukces (po serii porażek z zawiadomieniami do prokuratury): Pomnik Ludwika Waryńskiego stanie na Woli.

W kwietniu dyrektor Jóźwiak zapowiedział:
Stawiamy Waryńskiego - zapowiada Jarosław Jóźwiak, wicedyrektor gabinetu prezydent Warszawy.

Ludwik Waryński przeszedł wstępnie pozytywną weryfikację w IPN, co zdecydowanie zwiększyło jego szanse powrotu na cokół. SLD chce ustawić pomnik w parku Szymańskiego. Radni PiS zapowiadają stolikowe akcje protestacyjne.
Źródło: Iwona Szpala, Masowe prześwietlanie Ludwika Waryńskiego, Gazeta Wyborcza, link do strony.

I pomnik będzie:
Spiżowe popiersie Ludwika Waryńskiego powróci na Wolę. Stanie u zbiegu ulic Kasprzaka i Bema. W przyszłym tygodniu uchwałę w tej sprawie podejmą radni dzielnicy.

O ponowne wystawienie na widok publiczny popiersia przywódcy Proletariatu zabiegał Paweł Pawlak, działacz SLD, wiceburmistrz Woli. - Waryński to osoba, która wiele wniosła w walkę robotników o ich prawa - ocenia Pawlak. - Został pojmany przez carat, wtrącony do Szlisselburga i wykończony.

XIX-wieczny socjalista należy do bohaterów Pawlaka: - I tak powinien traktować tę postać każdy szanujący się człowiek lewicy - doradza partyjnym kolegom.
Źródło: Michał Wojtczuk, Iwona Szpala, Pomnik Ludwika Waryńskiego wróci na Wolę, Gazeta Wyborcza, link do strony.

Ile miasto wyda na bohatera "szanujących się ludzi lewicy"? Według Wyborczej w okolicach 150 tys zł.

Ostatnio dużo o pomnikach w Warszawie:

Życie Warszawy: Spór o papieski krzyż.

Dziennik: Warszawa nie ma na mundur dla Kościuszki.

Gazeta Wyborcza: Klon Kościuszki w miejscu "utrwalaczy"

6 mar 2008

Jak Sekretarz Miasta oszczędnie gospodarował prawdą.

Dzisiaj w trakcie dyskusji w Radzie Warszawy na temat ustawianych konkursów w Ratuszu Sekretarz Miasta Jarosław Maćkowiak skłamał o kolejności mianowania na p.o. i naborów w opisywanych przez prasę przypadkach ustawianych konkursów.

Według niego najpierw osoby z zewnątrz wygrały procedury rekrutacyjne na stanowiska urzędnicze a później zostały mianowane na pełniących obowiązki dyrektorów. Nie jest to zgodne z prawdą. Oto lista osób, które wygrały konkursy na stanowiska urzędnicze (głównego specjalisty) już po tym jak pełniły funkcję p.o. dyrektorów:
  • Tomasz Andryszczyk (był p.o. zastępcy dyrektora Biura Promocji Miasta, kiedy w styczniu został zatrudniony na stanowisku ds. zapewnienia wykonywania funkcji reprezentacyjnych Prezydenta),
  • Renata Wiśniewska (była p.o. dyrektora Gabinetu Prezydenta, kiedy w listopadzie została zatrudniona na dodatkowym stanowisku ds. koordynowania kontaktów Prezydenta z kombatantami),
  • Jarosław Jóźwiak (był p.o. wicedyrektorem Gabinetu Prezydenta, kiedy w listopadzie został zatrudniony na stanowisku ds. koordynowania kontaktów Prezydenta z Radą),
  • Katarzyna Ratajczyk (była p.o. dyrektora Biura Promocji Miasta, kiedy w styczniu zatrudniono ją na stanowisku ds. wizerunkowo - promocyjnych),
  • Jolanta Lipszyc (była p.o. dyrektora Biura Edukacji, kiedy w czerwcu została również zatrudniona na stanowisku ds. koordynowania działań związanych ze szkołami ponadgimnazjalnymi w Biurze Edukacji),
  • Mirosław Sielatycki (zajmował stanowisko p.o. zastępcy dyrektora Biura Edukacji, kiedy w czerwcu został zatrudniony na stanowisku ds. wspierania rozwoju zawodowego nauczycieli i kadr oświatowych).
Do tego dochodzą osoby, które nie są zatrudnione na stanowiskach urzędniczych a są p.o. Zapis wypowiedzi Sekretarza:


To nie jedyny dzisiejszy występ Sekretarza Miasta.

Kilka minut wcześniej Sekretarz Miasta obarczał winą Francuzów, bo nie znają języka angielskiego i dlatego trzeba było na stanowisku ds. zapewnienia wykonywania funkcji reprezentacyjnych Prezydenta zatrudnić Tomasza Andryszczyka, który ten język zna. Ale nie odniósł się do meritum sprawy, czyli tego jak przygotowywano opis tego stanowiska.

Powiedział również, że p.o. wicedyrektora Biura Promocji była na rozmowie kwalifikacyjnej, kiedy przepytywano p.o. dyrektora Biura Promocji (czyli jej przełożoną), ale podobno nie zadawała pytań a tylko pełniła rolę ekspercką. To oznacza tylko tyle, że jedyną osobą, która przepytywała kandydatów był bliski współpracownik HGW Jarosław Jóźwiak. Który zgodnie z regulaminem nie powinien tam być.

I według Sekretarza nie ma w tym nic dziwnego, żeby podwładny przepytywał przełożonego, bo przecież kardynałowie wybierają Papieża.

Sekretarz zagroził również, że jak się nie podoba to miasto wynajmie headhunterów i będziemy płacić "dziesiątki, setki tysięcy". Jestem za. Może wtedy specjalista od prawa kanonicznego, nie będzie zatrudniany, kiedy w wymaganiach koniecznych są ukończone studia prawnicze.

Z serii "Hanna Gronkiewicz Waltz i jej zawiadomienia do prokuratury"

Działania Ratusza rozbudziły nadzieje wśród przeciwników Lecha Kaczyńskiego. Jeden z przykładów:



Ale z realizacją obietnic było już gorzej (to się Ratuszowi często zdarza) :

Porażka numer 1:
Nie będzie śledztwa z doniesienia prezydent stolicy w sprawie domniemanych nieprawidłowości przy przejęciu kilku budynków w latach 90. przez Fundację Prasową Solidarności, w tym przy ul. Nowogrodzkiej, gdzie jest siedziba PiS.
Źródło: Link do strony.

Porażka numer 2:
Nie będzie śledztwa z doniesienia prezydent stolicy w sprawie domniemanych nieprawidłowości przy przejęciu kilku budynków w latach 90. przez Fundację Prasową Solidarności, w tym przy ul. Nowogrodzkiej z siedzibą PiS.

Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił zażalenie Hanny Gronkiewicz-Waltz na decyzję Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która w grudniu 2007 r. odmówiła wszczęcia takiego śledztwa.
Źródło: Link do strony.

Porażka numer 3 (choć w tym przykładzie miało być prowadzone postępowanie sprawdzające związane z zaginięciem dokumentacji, co jest wątkiem pobocznym):
"Wobec braku znamion czynu zabronionego, odmówiliśmy wszczęcia śledztwa" - mówi Radiu ZET rzeczniczka prokuratury Katarzyna Szeska. "To kuriozalna decyzja. Złożymy zażalenie do sądu" - ripostuje wicedyrektor biura prezydenta Warszawy Jarosław Jóżwiak.

Doniesienie w tej sprawie złożyła w ubiegłym roku obecna prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Według niej, te sondaże były zamówione wyłącznie dla celów prezydenckiej kampanii Lecha Kaczyńskiego, w której to miejski ratusz został zamieniony w pałac prezydencki. Badania wykonywały wtedy cztery największe pracownie badań społecznych.
Źródło: Link do strony.

Porażka numer 4:
Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy, musi przełknąć gorycz porażki. Zarzuciła swojemu poprzednikowi Lechowi Kaczyńskiemu niegospodarność i powiadomiła prokuraturę. Chodzi o 1,9 mln zł, wydanych w latach 2003-2005 głównie na katering i restauracje. Prokuratorzy uznali jednak, że wszystko jest w porządku i odmówili wszczęcia śledztwa.
Źródło: Link do strony.

Po dwóch miesiącach drużyna z Ratusza, której przewodzi Jarosław Jóźwiak aspiruje do pierwszej nagrody w konkursie na najbardziej nieudolną grupę hakową roku 2008.

Zapowiada się ostra rywalizacja ze specjalistami z Ministerstwa Sprawiedliwości od martwych laptopów.

5 mar 2008

Odmowa wszczęcia śledztwa w sprawie wydatków reprezentacyjnych.

Pamiętacie zawiadomienie Ratusza złożone do Prokuratury Okręgowej na początku stycznia w sprawie nieprawidłowości przy wydatkach reprezentacyjnych Lecha Kaczyńskiego? Dla przypomnienia:
Służbowe wyjścia do restauracji, sponsorowanie bankietów i wydatki ze złotych kart VISA na kwotę przekraczającą milion złotych, to - według Hanny Gronkiewicz-Waltz - przejawy niegospodarności, jakich miał się dopuścić jej poprzednik Lech Kaczyński i jego podwładni. Złożyła w tej sprawie doniesienie do prokuratury.

- Zarzuty dotyczą braku procedur, czyli tego w jaki sposób można wydawać publiczne pieniądze - powiedział w TVN24 wicedyrektor Biura Prezydenta Warszawy Jarosław Jóźwiak. Według niego, chodzi m.in. o niejasne opisy faktur. Niejasności dotyczą wydatków na kwotę 2 mln. zł, spośród 3 mln zł, ktore zostały przeznaczone na fundusz reprezentacyjny.
Źródło: Link do strony.

Świeżutka informacja (pytałem o decyzję mailowo wczoraj) ze strony Prokuratury Okręgowej, zamieszczam w całości:
Komunikat Prokuratury Okręgowej w Warszawie

W związku z licznymi zapytaniami, pochodzącymi od przedstawicieli mediów Prokuratura Okręgowa w Warszawie informuje, że dniu 25 lutego 2008 r. wydane zostało postanowienie sygn. VI Ds. 6/08 o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie:

1. niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień w okresie od października 2003 r. do października 2005 r. w Warszawie przez funkcjonariuszy publicznych: Prezydenta m. st. Warszawy i Dyrektora Biura Prezydenta Urzędu m. st. Warszawy poprzez zaniechanie wydania polecenia opracowania zasad określających realizację zadań o charakterze reprezentacyjnym, akceptowanie wydatkowania funduszy w niezgodzie z zadaniami określonymi w ustawie samorządowej, doprowadzenie do bezprawnego, niecelowego i bezzasadnego wydatkowania funduszy o charakterze reprezentacyjnym, i działanie w ten sposób na szkodę interesu publicznego, czym doprowadzono do powstania szkody w mieniu samorządowym w wysokości nie mniejszej niż 1 930 463,62 zł, tj. o czyn z art. 231 § 1 kk;

2. ukrycia bądź zniszczenia w okresie od 07 kwietnia 2005 r. do dnia 19 lutego 2008 r. w Warszawie dokumentu w postaci listy osób uczestniczących w pielgrzymce do Rzymu na uroczystości pogrzebowe Papieża Jana Pawła II, tj. o czyn z art. 276 kk.

Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania przygotowawczego w niniejszej sprawie z uwagi na niestwierdzenie nieprawidłowości, skutkujących zaistnieniem podejrzenia popełnienia czynu zabronionego.


Postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa nie jest prawomocne.


Rzecznik Prasowy

Prokuratury Okręgowej
w Warszawie
Katarzyna Szeska
Źródło: Link do strony.

A oto poniżej główny hakowy z Ratusza, który z taką dumą pokazywał kwity na Lecha Kaczyńskiego:



I co Panie p.o. Wicedyrektora? :)

PS A teraz poczekamy, czy decyzja Prokuratury będzie miała tyle samo miejsca w mediach, co oskarżenia HGW pod adresem Prezydenta Kaczyńskiego. Polecam szczególnie przyglądanie się TVN24.

Rewolucja nadchodzi?

Trzy artykuły prasowe zapowiadające rewolucję w parkowaniu:

Gazeta Wyborcza: Regał do parkowania aut w Śródmieściu.

Polska: Podziemna parkingowa rewolucja.

Rzeczpospolita/Życie Warszawy: Powstanie garaż, który zaparkuje samochód za kierowcę.

Jaka jest idea systemu AUTOPARK, który ma być zastosowany w Śródmieściu?
Rewolucyjność idei AUTOPARK polega na możliwości zastosowania go jako systemu parkingu w praktycznie każdym miejscu. Eliminując najczęstsze wady systemów parkingowych twórcy AUTOPARK zaproponowali rozwiązanie automatycznego parkingu przyjaznego użytkownikowi oraz inwestorowi.

Zautomatyzowanie systemu redukuje udział użytkownika auta w procesie parkowania do pozostawienia go na stanowisku wjazdowo-wyjazdowym. Układ mechaniczno-elektryczny odbiera auto z tego stanowiska i wstawia je na stelaż, którego konstrukcja zapewnia oszczędność miejsca nieporównywalnie większą niż w dotychczasowych systemach parkingowych.
Źródło: Link do strony.

Brzmi ciekawe a przykłady światowe są zachęcające (Monachium, Nowy Jork, Cesena). No może poza przykładem z New Jersey, gdzie system parkingowy "upuścił" dwa samochody.

Tylko jest kilka "ale":

Po pierwsze na pytanie w Telewizyjnym Kurierze Warszawskim o zrealizowane projekty tego typu, Pan z firmy opracowującej koncepcję odpowiedział, że nie mają takiego praktycznego wdrożenia. Jakoś nie bardzo mi pasuje traktowanie Śródmieścia jako królika doświadczalnego dla tego projektu.

Po drugie na pytanie, kto ma za to zapłacić za to cudo władze dzielnicy odpowiadają tak:
Kto zbuduje parking przy ul. Sienkiewicza? - Miasto nie zamierza wkładać pieniędzy - zastrzega się Marcin Rzońca, wiceburmistrz Śródmieścia. - Będzie to inwestycja w systemie partnerstwa publiczno-prywatnego.

Dzielnica chce znaleźć chętnego, który wyłoży pieniądze (wstępne szacunki mówią o mniej więcej 20 mln zł) i będzie go eksploatował, a gdy swoje zarobi, odda parking za darmo miastu. - To będą pewnie dziesiątki lat - przewiduje Rzońca.
Źródło: Małgorzata Zubik, Regał do parkowania aut w Śródmieściu, Gazeta Wyborcza Stołeczna, link do strony.

To warto przypomnieć, że w jednym z programów telewizyjnych Jacek Wojciechowicz zapytany, dlaczego miasto nie realizuje inwestycji w systemie partnerstwa publiczno-prywatnego odpowiedział pytaniem w tym stylu "A czy widziała Pani jakąś udaną zrealizowaną inwestycję ppp?". No właśnie.

I dla przypomnienia, co władza obiecywała w zakresie miejsc parkingowych:
Najważniejsze ulice zostaną poddane kompleksowym przekształceniom w celu wykreowania przestrzeni publicznych godnych europejskiej metropolii - z poszerzeniem obszaru dostępnego dla pieszych, budową parkingów podziemnych, podniesieniem standardu materiałów i wzornictwa, restrukturyzacją handlu.
Źródło: Program wyborczy PO 2006-2010

3 mar 2008

O akcji "Dość chaosu, planuj z głową".

Stowarzyszenie Sąsiedzkie Włochy i Stowarzyszenie SejMisja rozpoczęły zbieranie podpisów pod petycją do Ministra Infrastruktury w związku z planowaną zmianą prawa w zakresie planowania przestrzennego i prawa budowlanego.

Fragment z petycji:
W związku z prowadzonymi pracami nad zmianą regulacji ustawowych w zakresie planowania przestrzennego i prawa budowlanego w kierunku liberalizacji, mającej na celu usuwanie barier budowlanych (szczególnie dla deweloperów), obywatele wnoszą do Pana Ministra o wysłuchanie wszystkich stron i bardzo staranne rozważenie racji przemawiających za koniecznością poszanowania w pierwszym rzędzie ładu przestrzennego i zasady zrównoważonego rozwoju.

Winny to być wartości nadrzędne wobec istniejącego już szaleństwa budowlanego (często oślepionych wizją przyszłych zysków) deweloperów, którym już ulegają urzędnicy przy wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy i niestety zaczynają ulegać urbaniści przy tworzeniu planów. Warszawa stanowi dobitny przykład zupełnie nieprzemyślanej polityki budowania zwłaszcza bloków na każdym wolnym skrawku ziemi i postępującego chaosu w strukturze przestrzennej.
Źródło: Link do strony.

O akcji "Dość chaosu, planuj z głową" można przeczytać na stronie petycja.org.pl Kopia petycji znajduje się tutaj.

Troszkę w innym kontekście, ale również interesująco w dzisiejszej Gazecie Wyborczej rozpoczęto cykl artykułów "5 grzechów warszawskich blokowisk" o nowych warszawskich osiedlach.

Pierwszy artykuł to "Nowa Warszawa, nowe blokowisko". Polecam, również w Kurierze Warszawskim o 18.00 będą materiały w tym temacie.

W tym miejscu warto przypomnieć o wizji Pani Prezydent, w której musimy jako miasto wspomóc budowę mieszkań dla 1.5 miliona nowych mieszkańców pod hasłem "Musimy budować".

Pisałem o tym w Wizja Pani Prezydent: 1.5 miliona nowych mieszkańców.