31 mar 2009

Miejska kasa na ratunek.

AKTUALIZACJA 21:30

Ciekawy wątek w wywiadzie TVN Warszawa zamieszczonym w informacji Juwenalia uratowane. Studenci dostaną pieniądze.

Marek Kraszewski, dyrektor Biura Kultury:
(...) Po prostu były błędy formalne, a ponieważ te organizacje otrzymały w tamtym roku środki na Juwenalia i się z nich nie rozliczyły, to my nie mamy możliwości, żeby drugi raz finansować te organizacje. Dlatego też dzisiaj odbyło się spotkanie z prorektorami do spraw studenckich trzech warszawskich uczelni: Uniwersytetu Warszawskiego, Politechniki i SGGW i tam ustaliliśmy pewne zasady dofinansowania na zasadzie awaryjnej, tej uroczystości w tym roku.
Najwyraźniej wystarczy materiał we wpływowej telewizji i strach przed studentami, żeby taka drobna rzecz jak problemy z rozliczeniem z publicznych pieniędzy przestała być przeszkodą.

Co tu się dzieje w tym mieście.



TVN Warszawa w informacji Juwenalia uratowane. Studenci dostaną pieniądze informuje o przeznaczeniu przez Ratusz miliona złotych na dofinansowanie Juwenalii Warszawskich.

Organizatorzy mieli problem, bo nie wypełnili poprawnie dokumentów a do tego wycofują się prywatni sponsorzy. Wniosek: zabawa miała być skromniejsza. Ale Ratusz pomoże.

Zainteresowała mnie kwota miliona złotych. Jak było rok temu?

Stowarzyszenie Centralny Klub Studentów Politechniki Warszawskiej STODOŁA na cel "Juwenalia Warszawskie 2008" otrzymało dotację w wysokości 500 tysięcy złotych.

Fundacja na rzecz Studentów i Absolwentów Uniwersytetu Warszawskiego otrzymała dotację w wysokości 300 tysięcy złotych na ten sam cel (na podstawie sprawozdania z wykonania budżetu).

Dla porównania w roku 2007 dotacje wynosiły odpowiednio 150 tysięcy złotych i 65 tysięcy złotych.

Nikomu nie odmawiam prawa do zabawy, ale nie widzę powodu, dla którego miasto ma zwiększać dotację z miejskiego budżetu, bo brakuje sponsorów prywatnych i studenci stanęli oko w oko ze strasznym potworem, który nazywa się "skromniejsza impreza".

Uff, zdążyliśmy przed zakazem.

Spółce miejskiej Zarząd Pałacu Kultury i Nauki sp. z o.o. udało się wybrać dostawcę samochodu dla jednego z prezesów PKiNu, przed ogłoszeniem przez Ratusz zakazu kupowania samochodów dla kadry kierowniczej w spółkach miasta.

(TZ-56) Zawiadomienie o wyborze oferty (dokument pdf).

O zakazie pisała Gazeta Stołeczna: Miejskie spółki mają zakaz kupowania nowych aut.

29 mar 2009

Robert Mazurek w Dzienniku ostro o urzędnikach.

Z przeglądu prasy.

W nawiązaniu do notki Bo nie pasuje do "Zakochaj się w Warszawie", czyli do fragmentu wywiadu reżysera filmu "Popiełuszko. Wolność jest w nas" z Polityki, w którym Rafał Wieczyński relacjonował kontakty z urzędnikami Hanny Gronkiewicz Waltz, kiedy poszukiwał wsparcia dla swojego projektu.

Wtedy od urzędników Ratusza dowiedział się, że "ks. Popiełuszko nie pasuje do hasła promocyjnego Zakochaj się w Warszawie" oraz, że jednemu z nich "ksiądz Jerzy bardziej kojarzy się z Włocławkiem".

Robert Mazurek w sobotnim Dzienniku w felietonie "Kretyni w Warszawie" ostro skomentował cytowane wypowiedzi warszawskich urzędników. Niestety felieton nie jest opublikowany na stronach Dziennika, więc dla zainteresowanych polecam przeczytać go tutaj:



No cóż takich mamy Bardzo Ważnych Fachowców od promocji w Ratuszu. ABBA i Boys jak najbardziej tak, ale ks. Popiełuszko to już nie za bardzo.

28 mar 2009

Andrzej Halicki broni HGW w sprawie nagród.

W TVN24 Andrzej Halicki (poseł PO) lekko popłyną broniąc Hannę Gronkiewicz Waltz w sprawie nagród za 58 milionów złotych.

Dla tych, co widzieli Magazyn 24 godziny.

Po pierwsze Warszawa nie ma jeszcze 8 tysięcy urzędników jak twierdził Pan Poseł, choć faktycznie administracja Hanny Gronkiewicz Waltz jest na dobrej drodze, aby pod koniec kadencji zbliżyć do takiej liczby (teraz jest to w okolicach 7 000 urzędników).

Po drugie Andrzej Halicki skłamał mówiąc, że planowany fundusz nagród jest mniejszy o kilka milionów niż nagrody przyznawane urzędnikom przez poprzedników Pani Prezydent. Kwota jest mniejsza o kilka milionów, ale w porównaniu do nagród z roku 2008, kiedy wypłacono premie za prawie 65 milionów złotych.

Jeżeli chodzi o poprzedników to nagrody wypłacone w roku 2006 wyniosły 39 milionów złotych (źródło). Dla porównania w pierwszym roku prezydentury HGW wypłacono nagrody za prawie 55 milionów a w drugim za prawie 65 milionów złotych. Tu można posłużyć się prezentacją Ratusza:



Kto nie wierzy, że Hanna Gronkiewicz Waltz przebiła poprzedników w wydawaniu pieniędzy na nagrody (i to już w pierwszym roku prezydentury) może też przeczytać ten artykuł w Stołecznej: Rekordowe nagrody dla urzędników Ratusza.

PS I tak w temacie Andrzeja Halickiego. Na początku marca Pani Prezydent powołała Pana Posła na kolejną kadencję członka Rady Fundacji "Mokotowskiej Fundacji Warszawianka - Wodny Park". Kto czyta rubrykę "Z życia koalicji" w tygodniku Wprost zapewne kojarzy.

Godzina dla nowego urzędnika.

Ratusz celebruje dzisiaj imprezę pod tytułem "Godzina dla Ziemi". Wydział PRasowy zapowiada:
28 marca, o godz.20.30 wybije GODZINA DLA ZIEMI. Warszawa potwierdza swoje zaangażowanie w akcję: „wyłączając” kilkadziesiąt miejskich budynków, m.in. Pałac Kultury i Nauki, iluminacje mostów, mury obronne Starego Miasta czy wieżę ciśnień MPWiK. Prowadzimy też w rankingu na najbardziej zaangażowane w akcję miasto w Polsce – już ponad 2000 warszawiaków zarejestrowało się na stronie http://www.wwf.pl/godzinadlaziemi.
Źródło: Link do strony.

Och ach, nieprawdopodobne.

Warszawska biurokracja też uczciła to wydarzenie. W najlepszy sobie znany sposób, czyli zwiększając zatrudnienie wśród urzędników.

W Biurze Ochrony Środowiska pracuje prawie 100 osób, ale to nie wystarczy i trzeba zatrudnić jeszcze jednego urzędnika na specjalne "Stanowisko ds. edukacji ekologicznej i organizacji imprez proekologicznych".

Czym będzie się zajmował?
  • Organizacja imprez masowych promujących zachowania proekologiczne
  • Przygotowywanie materiałów prasowych
  • Przygotowywanie materiałów promocyjnych Biura Ochrony Środowiska
  • Organizacja konferencji prasowych
  • Prowadzenie edukacji ekologicznej
  • Realizacja zadań związanych z rozliczaniem wniosków o dofinansowanie uzyskanych od podmiotów zewnętrznych
  • Przygotowywanie prezentacji komputerowych
  • Udział w projektowaniu badań społecznych
  • Prowadzenie konsultacji społecznych dla realizowanych projektów
Więcej, więcej urzędników.

27 mar 2009

Wkurzyła Grześka.

Nawet Seweryn "Ich oskarżenia są obrzydliwe" Blumsztajn nie może pomóc Hannie Gronkiewicz Waltz przykryć sprawy nagród dla urzędników za 58 milionów złotych, kiedy szefostwo Platformy dolewa oliwy do ognia.

Super Express: Schetyna ostro karci prezydent Warszawy.

TVN 24.pl: Schetyna się burzy, a Waltz swoje.

Sławomir Nowak w Radiu Zet: "Uważamy, że te nagrody są za wysokie." i Premier "niezadowolony był i jest, tu się nic nie zmieniło w tej sprawie".

I jeszcze z przeglądu prasy, czyli władza wyszła do ludzi. A konkretnie przed ludzi w kolejce:

Fakt: Przyjęli ją z honorami, Gronkiewicz-Waltz w przychodni.

PS A jak Gazeta Wyborcza skrupulatnie relacjonowała kolejne nagrody w poprzedniej kadencji, w odróżnieniu od zainteresowania premiami przyznawanymi przez HGW, można poczytać w notce Kiedyś "Należne czy rozpusta" a teraz milczenie.

Podwyższanie przez obniżanie.

Jarosław Maćkowiak, sekretarz miasta na posiedzeniu sejmowej Komisji do Spraw Kontroli Państwowej zabawiał posłów historyjkami o tym, że praca w Urzędzie m. st. Warszawy różni się od pracy w Urzędzie Gminy w Ustrzykach Dolnych i dlatego Pani Prezydent podwyższa kryteria w organizowanych konkursach na stanowiska urzędnicze.

Ratusz postanowił wrócić do pomysłu znalezienia urzędnika na "Stanowisko ds. transportu rowerowego i komunikacji pieszej" w Biurze Drogownictwa i Komunikacji. Ponad rok temu nie znaleziono chętnych i postępowanie rekrutacyjne zakończono bez sukcesu.

Wymagania konieczne prezentowały się wtedy następująco:
  • obywatelstwo polskie
  • wykształcenie wyższe
  • min. 3-letni staż pracy
  • dobra obsługa komputera w zakresie MS Office (Word, Excel)
  • niekaralność za przestępstwa popełnione umyślnie
A wśród wymagań pożądanych znajdowały się trzy ważne punkty:
  • wykształcenie wyższe o kierunku: transport lub komunikacja
  • znajomość zagadnień dotyczących spraw komunikacji rowerowej, obsługi komunikacyjnej miasta oraz infrastruktury technicznej miasta
  • doświadczenie zawodowe przy realizacji zagadnień związanych z transportem i komunikacją miejską
Po roku Ratusz postanowił obniżyć oczekiwania i teraz do wymagań koniecznych zaliczono:
  • obywatelstwo polskie
  • min. wykształcenie średnie
  • min. 3-letni staż pracy
  • pełna zdolność do czynności prawnych oraz korzystanie z pełni praw publicznych
  • niekaralność za umyślne przestępstwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe
W wymaganiach pożądanych pozostał tylko punkt związany z doświadczeniem zawodowym:
  • min. 6 – miesięczne doświadczenie zawodowe w zakresie zagadnień dotyczących planowania i rozwoju transportu rowerowego
  • min. 6 – miesięczne doświadczenie zawodowe w administracji publicznej
I tak podwyższyliśmy z "wykształcenie wyższe" na "min. wykształcenie średnie".

Jeżeli teraz też nie uda się znaleźć kandydatów, to pozostanie w następnym konkursie wpisać tylko "umie jeździć na rowerze".

26 mar 2009

ITI oświadcza, czyli tajny raport jest zły.

Na portalu onet.pl można zapoznać się z dokumentem "Oświadczenie ITI ws. kontrowersji dotyczących budowy stadionu Legii". Jest to już kolejne oświadczenie ITI, w którym firma broni decyzji o zwiększeniu budżetu na modernizację Legii. Argumenty generalnie znane i powtarzane również przez Ratusz.

To oświadczenie jest konsekwencją pojawienia się w prasie informacji o tzw. "analizie przychodów projektowanego stadionu Legii", która została przygotowana w Warszawskim Ośrodku Sportu i Rekreacji. Jednak Ratusz nie pokazał tej analizy radnym przed głosowaniem i teraz na najbliższej sesji będzie się z tego tłumaczyć.

Za to ludzie z ITI postanowili skrytykować tajny raport zanim wszyscy zainteresowani mogą poznać jego treść:
(...) ITI dzięki nowemu stadionowi zarobi krocie, a nawet więcej – pół miliarda złotych!

Pisanie i powtarzanie takich stwierdzeń już na starcie dyskwalifikuje ich autora. Co miał na myśli? Skąd taki wynik? Jakie przyjął założenia? Czy znał realne koszty utrzymania jednego z najlepszych klubów piłkarskich w Polsce? Odpowiedzi na te pytania niestety nie znamy, bo raport – o ile istnieje, a nie jest tylko kolejnym minięciem się z prawdą, które ma kupić „ciemny lud”, jest raportem tajnym.

Z udostępnionych za pomocą przecieków medialnych wniosków widać jasno, że osoba przygotowująca raport ani krzty nie zna się na ekonomii.

Każde przedsiębiorstwo, w tym Klub Piłkarski Legia, ma koszty i przychody. Przychody Legii pochodzić mogą ze sprzedaży biletów, pamiątek, z umów sponsorskich oraz wynajmu części powierzchni nowego obiektu.

Nie można jednak zapomnieć o kosztach. Zacznijmy od tych najbardziej podstawowych – czynsz – 4 mln złotych rocznie, a więc najwięcej w Polsce. Utrzymanie obiektu – murawy, trybun, powierzchni klubowych, monitoringu i ochrony – to kolejne miliony. Dodajmy do tego pensje piłkarzy, trenerów pierwszoligowego klubu oraz obsługi, od których trzeba zapłacić ZUS. Koszty wyjazdów na zgrupowania, koszty specjalistycznej opieki medycznej – to wszystko wymaga wielomilionowych nakładów, by Legia, a tego wszyscy chcemy, utrzymywała miejsce na szczycie tabeli i regularnie grała w europejskich pucharach. Nie zapominajmy o kosztach związanych z transferami oraz z poszukiwaniami i treningiem młodzików i juniorów.
Źródło: Link do strony.

Ciekawsze w tym oświadczeniu jest jednak to zestawienie:
OBECNY DEFICYT KLUBU (w sezonie 2008/2009): (32.685.000) zł

Wzrost przychodów (sezon 2011/2012 w porównaniu do sezonu 2008/2009)
z tytułu eksploatacji nowego stadionu:

Wzrost przychodów z tytułu sprzedaży biletów: 32.300.000 zł

Wzrost przychodów z tytułu działalności komercyjnej: 5.881.000 zł

Wzrost przychodów z tytułu wynajmu: 955.000 zł

Razem zwiększenie przychodów: 39.136.000 zł

Wzrost kosztów (sezon 2011/2012 w porównaniu do sezonu 2008/2009) z tytułu eksploatacji nowego stadionu:

Wzrost kosztu czynszu: (2.800.000) zł

Wzrost kosztów organizacji meczów: (6.453.000) zł

Wzrost kosztów utrzymania obiektu: (6.556.000) zł

Razem zwiększenie kosztów: (15.809.000) zł

Poprawa wyniku operacyjnego z tytułu nowego stadionu: 23.327.000 zł

DEFICYT PO WPŁYWIE CZYNNIKÓW ZWIĄZANYCH Z NOWYM STADIONEM: (9.358.000) zł
Źródło: Link do strony.

Nie zdziwiłbym się, jeśli raport WOSiRu koncentruje się właśnie na tych 23 milionach określanych przez ITI jako "poprawa wyniku operacyjnego" (pomnożonych przez okres dzierżawy). Co ma urzędnika interesować ile klub wydaje na pensje zawodników, czy kolejne "udane" transfery, skoro miał policzyć "przychody ze stadionu"?

Mogę współczuć ITI, że zwrot z inwestycji w Legię pojawi się dopiero za 15 lat, ale trzeba było to pokazać radnym przed głosowaniem, a nie żalić się teraz, że to taka kiepska inwestycja i atakować anonimowego urzędnika.

Analiza powinna być jawna (jest już w BIPie interpelacja radnej Munio o udostępnienie tego dokumentu) i wtedy każdy sam oceni jej wartość bez podpowiedzi ITI.

Ostatnia wizualizacja ratunku.

Ratusz najwyraźniej uznał, że wystarczy już dyskusji o premiach dla urzędników za 58 milionów złotych i okładek w stylu wczorajszego Super Expressu, który chce zbudować presję na rezygnację z planowanych premii:



No to teraz przez kilka następnych dni będziemy trzymać kciuki za zmianę tematu. Czy eleganckie wizualizacje nowego placu Defilad pomogą? Mają szansę.

I jeszcze urocza wstawka wiceprezydenta Wojciechowicza:
(...) Na pytanie o to, jaka jest gwarancja, że w przyszłej kadencji nie pojawi się nowy projekt, zaproponował: - Najlepiej głosować na PO. Albo podpiszmy porozumienie, przyjmując ten projekt jako wspólny.
Źródło: Michał Wojtczuk, Nowe centrum stolicy ze szkła i wody, Gazeta Wyborcza, link do strony.

Kampania wyborcza rozpoczęta.

Urzędnika od pozyskiwania patronów medialnych zatrudnimy.

Jeszcze jeden nowy urzędnik do wyżywienia z perspektywą na dostęp do tortu z nagrodami za 58 milionów złotych. To są ci Bardzo Ważni Fachowcy niezbędni miastu w czasach trudnego pieniądza i oszczędności.

Biuro Promocji zatrudniające już więcej osób niż Biuro Sportu, Biuro Rozwoju Miasta, Biuro Polityki Społecznej czy Biuro Kultury tym razem szuka kandydatów na Stanowisko ds. organizacji imprez miejskich w Warszawie.

Jakie to ważne zadania wymagają kolejnego urzędnika?
  • Organizacja i realizacja projektów miejskich.
  • Współpraca z partnerami miejskich projektów promocyjnych.
  • Pozyskiwanie patronów medialnych i współpraca z mediami w ramach projektów miejskich.
  • Pozyskiwanie ofert i przygotowanie porozumień, umów i dokumentacji w związku z realizacją miejskich imprez promocyjnych.
Do tej pory Biuro Promocji zorganizowało pracę dla nowych urzędników na następujących stanowiskach:
  • Stanowisko ds. komunikacji nt. finansów (w trakcie rekrutacji)
  • Stanowisko ds. kreacji wizerunku Warszawy w mediach
  • Stanowisko ds. rozwoju i promocji produktów turystycznych Warszawy
  • Stanowisko ds. zarządzania informacją
  • Stanowisko ds. organizacji imprez targowych
  • Stanowisko ds. kontaktów z kontrahentami i wykonawcami aranżacji stoisk warszawskich na targach turystycznych, inwestycyjnych oraz konferencjach
  • Stanowisko ds. organizacji projektów miejskich
  • Stanowisko ds. wizerunkowo-promocyjnych
  • Stanowisko ds. wizerunku miasta i komunikacji zewnętrznej
  • Stanowisko ds. koordynacji wizerunku miasta i komunikacji zewnętrznej
  • Stanowisko ds. koordynacji polityki informacyjnej
  • Stanowisko ds. koordynacji imprez promujących Warszawę
  • Zastępca rzecznika prasowego
  • Stanowisko ds. komunikacji zewnętrznej
  • Stanowisko ds. organizacji targów
  • Stanowisko ds. obsługi projektów z zakresu publikacji i materiałów promocyjnych

25 mar 2009

HGW w Radiu Zet.

Do archiwum wywiadów.

Hanna Gronkiewicz Waltz w Radiu Zet u Moniki Olejnik o nagrodach.

Plus jak Pani Prezydent stworzyła Radę Polityki Pieniężnej.

Ryś i krówki już rozstrzygnięte.

W nawiązaniu do notki Ryś w spodniach 500 szt. i 300 kg krówek.

Straż Miejska zakończyła przetarg na dostawę artykułów promocyjnych.

Ceny z ofert wybranych dostawców:

Zadanie nr 1 artykuły promocyjne (ogólne) - 48 657,87 zł.

Zadanie nr 2 artykuły promocyjne (metalowe) - 16 836 zł.

Zadanie nr 3 artykuły promocyjne (drukowane) - 22 762,76 zł.

Zadanie nr 4 artykuły promocyjne (pluszowe) - 17 988,90 zł.

Czyli ponad 100 tysięcy złotych za żetony do wózków handlowych, pluszowe maskotki, filiżanki i spodki z porcelany Royal White, „krówki” w ilości 300 kilogramów i bombki exclusive w ilości 200 sztuk.

Wydatki reprezentacyjne w prasie.

W nawiązaniu do poniedziałkowej notki Zmienione limity na wydatki reprezentacyjne.

Życie Warszawy: Ile przejedzą prezydenci i ich goście.

Gazeta Stołeczna: Jak urzędnicy tną wydatki reprezentacyjne.

Warto podkreślić, że chodzi tylko o wydatki na artykuły spożywcze i posiłki związane z podejmowaniem gości w Ratuszu. A ponieważ jak twierdzi Jarosław Jóźwiak w Gazecie Stołecznej nikt nie wykorzystuje limitów, to ich obniżenie średnio o kilkadziesiąt złotych nie ma znaczenia.

24 mar 2009

Nagrody nadal w mediach.

Dzisiaj Ratusz próbował odwrócić dyskusję na temat premii dla urzędników za 58 milionów złotych zapowiadając zmianę sposobu ustalania wynagrodzeń oraz uzależnienie nagród od wyników pracy.

Więcej w Gazecie Stołecznej w artykule Rewolucja w ratuszu: jaka praca, taka płaca.

Jarosław Jóźwiak, wicedyrektor Gabinetu Prezydenta poddał druzgocącej krytyce aktualny sposób wyznaczania wynagrodzeń.

Niestety dociekliwa autorka tekstu nie dopytała: skoro ten system jest taki zły, to dlaczego Ratusz nie zmienił go przez ponad dwa lata? Czy audyt organizacyjny, za który zapłaciło miasto na początku kadencji, nie wykazał jego nieefektywności? Nikomu w Ratuszu nie przeszkadzał jak w roku 2008 wydano na urzędnicze nagrody 65 milionów złotych?

Premiom dla urzędników przydałaby się przede wszystkim odrobina przejrzystości: np. publikacja przyznanych nagród dla wiceprezydentów, dyrektorów i wicedyrektorów biur łącznie z prezydenckim uzasadnieniem.

AKTUALIZACJA

Donald Tusk, Grzegorz Schetyna, Zbigniew Chlebowski i jeszcze dzisiaj Julia Pitera:


Na pochyłe drzewo…

23 mar 2009

Zmienione limity na wydatki reprezentacyjne.

W ramach oszczędności Pani Prezydent zmieniła regulamin zasad ponoszenia wydatków związanych z reprezentacją Miasta obniżając limity wydatków reprezentacyjnych.

Zmiany w regulaminie:

Miesięczne limity wydatków na zakup art. spożywczych przeznaczonych na podejmowanie gości:

Dla Prezydenta 1 300 zł - w poprzednim regulaminie było 1 500 zł (w skali roku oszczędność 2 400 złotych przy założeniu wykorzystania całego limitu).

Dla Zastępców Prezydenta, Skarbnika m. st. Warszawy i Sekretarza m. st. Warszawy 600 zł - było 700 zł (w skali roku oszczędność 7 200 złotych).

Dla Dyrektorów Biur 130 zł - było 150 zł (w skali roku oszczędność ponad 9 tysięcy złotych).

Limit z tytułu wydatków na śniadania, kolacje i obiady w restauracjach związane z podejmowaniem delegacji miast, organizacji, stowarzyszeń, komitetów krajowych i zagranicznych.

Dzienny limit w wysokości do 240 zł na 1 osobę - w poprzednim regulaminie było do 250 zł na 1 osobę.

Cateringi i poczęstunki dla większych grup roboczych.

"W przypadku roboczych wizyt delegacji zagranicznych przewiduje się dzienny limit na śniadanie w wysokości do 50,00 zł / osobę, obiad w wysokości do 95,00 zł /osobę oraz kolację w wysokości do 140,00 zł /osobę."

W poprzednim regulaminie:

"W przypadku roboczych wizyt delegacji zagranicznych przewiduje się limit na śniadanie i obiad w wysokości maksymalnej 100,- zł /osobę oraz na kolację w wysokości maksymalnej 150,- zł /osobę."

Upominki wręczane gościom Prezydenta nadal mają nie przekraczać 100 złotych.

Dodatkowo w nowym regulaminie wprowadzono limity pieniężna na zakup kwiatów:
  • spotkania z gośćmi spoza urzędu – 200,00 zł;
  • uroczystości religijne, patriotyczne, kulturalne o zasięgu lokalnym – 350,00 zł;
  • uroczystości religijne, patriotyczne, kulturalne o zasięgu centralnym – 500,00 zł.
Trudno jest obliczyć całościową kwotę możliwych oszczędności bez znajomości aktualnych wydatków reprezentacyjnych.

22 mar 2009

Francuzi, język francuski i Ustrzyki Dolne, czyli sekretarz miasta przed sejmową komisją.

Rozumiem, że sprawa tzw. ustawianych konkursów jest już nie do rozwiązania (a ja zanudzam ją odwiedzających ten blog), ale trudno przejść obojętnie obok sytuacji, w której Sekretarz m.st. Warszawy na posiedzeniu sejmowej komisji wciska posłom historyjki o Francuzach i języku francuskim.

A wszystko po to, aby nie mówić o nieprawidłowościach i przy okazji podważyć ustalenia kontroli NIKu.

Oto, co powiedział Jarosław Maćkowiak, sekretarz miasta na posiedzeniu Komisji do Spraw Kontroli Państwowej, która odbyła się 4 marca:
(...) Zarzucono nam podwyższanie kryteriów. Proszę zwrócić uwagę, że podwyższanie, a nie zaniżanie. Wysoka Izba w swej mądrości w tym zakresie sformułowała dobry akt prawny określając kryteria minimalne. Minimalne, oznacza tyle, że mogą być wyższe. Przy całym szacunku, ale praca w Urzędzie m. st. Warszawy różni się od pracy w Urzędzie Gminy w Ustrzykach Dolnych. Pani prezydent chciała te kryteria podwyższyć. Tam, gdzie wymagano 4 lat, daliśmy 5, aby nie było podejrzenia, że ma to związek z kadencją. Jaki był wynik? Zarzucono nam naruszenie prawa.

Ustawa przewiduje też kryteria fakultatywne. Zrobiono aferę wokół tego, że wśród wymogów dodatkowych na stanowisko rzecznika prasowego wpisano znajomość języka francuskiego. Proszę państwa, Paryż jest naszym miastem bliźniaczym. Proszę mi pokazać Francuza, który będzie chętnie mówił w języku angielskim. Proszę mi wskazać takiego Francuza. Znajomość języka francuskiego nie była wymogiem obligatoryjnym, ale jedynie postulowanym. Zostało to uznane za naruszenie prawa.
Źródło: Link do strony.

Jak faktycznie wyglądała sytuacja z językiem francuskim.

Tomasz Andryszczyk, który został zatrudniony na wspomnianym stanowisku, tak wypowiedział się dla Gazety Stołecznej: "Chciałem pracować na normalnym etacie, a nie być ciągle p.o. zastępcy kierownika." Szczere stwierdzenie i bardzo ważne, bo ukazujące motywy przeprowadzenia całej operacji.

Tomasz Andryszczyk zajmował stanowisko p.o. rzecznika prasowego oraz p.o. wicedyrektora Biura Promocji. Zgodnie z przepisami poprzedniej ustawy nie mógł zostać wicedyrektorem, bo nie przepracował dwóch lat w administracji samorządowej. Ale żeby "pracować na normalnym etacie", wyrobić brakujące doświadczenie w samorządzie i jednocześnie zachować stanowisko w Biurze Promocji do czasu konkursu, wystarczyło zostać zatrudnionym na szeregowym stanowisku urzędniczym.

Dlatego, aby pomóc Panu Rzecznikowi Ratusz organizuje procedurę rekrutacji na "Stanowisko ds. zapewnienia wykonywania funkcji reprezentacyjnych Prezydenta" w Gabinecie Prezydenta, które wbrew słowom sekretarza miasta nie jest stanowiskiem rzecznika prasowego (wystarczy spojrzeć do głównych zadań z ogłoszenia).

Żeby nie było komplikacji wymagania konieczne, oraz wymagania pożądane dobiera się tak, aby odpowiadały CV naszego kandydata. Stąd wszyscy chętni musieli wykazać się wykształceniem wyższym o kierunku nauki polityczne a Tomasz Andryszczyk jest magistrem politologii. Nikt mu nie odmawia dobrego wykształcenia oraz zdolności językowych, ale nie na tym polega problem.

Język francuski oraz inne wymagania przepisane z CV są tylko sposobem na zmniejszenie liczby potencjalnych konkurentów. Gdyby Tomasz Andryszczyk znał np. język niemiecki to sekretarz miasta opowiadałby, jak ważne dla Warszawy są kontakty z Berlinem. Do tego wszystkiego w ramach rozmów kwalifikacyjnych kandydatów przepytywali zaufani współpracownicy Hanny Gronkiewicz Waltz.


Ale jeżeli ktoś nie wierzy to zacytuję wyniki kontroli NIKu:
Konkurencyjność naboru w 4 jednostkach została ograniczona poprzez kierowanie się - przy formułowaniu kryteriów naboru (w zakresie stażu pracy, wykształcenia i doświadczenia) - kwalifikacjami osób już zatrudnionych (głównie p.o. na stanowiskach kierowniczych) lub konkretnych kandydatów spoza urzędu, co preferowało te osoby w postępowaniu rekrutacyjnym.

a) w Urzędzie m.st. Warszawy:

(...) - od kandydatów na stanowisko ds. zapewnienia funkcji reprezentacyjnych Prezydenta w Gabinecie Prezydenta (GP), jako kryterium konieczne Urząd wymagał m.in. wykształcenia wyższego o kierunku nauki polityczne i dobrej znajomości j. angielskiego, a jako kryterium pożądane m.in. dobrej znajomości języka francuskiego i doświadczenia w pracy w administracji publicznej (bez określenia okresu). Wybrany kandydat (p.o. z-cy dyr. GP) posiadał dyplom mgr nauk politycznych Uniwersytetu Warszawskiego (2007 r.), certyfikat z języka angielskiego, zdany egzamin z języka francuskiego i od 27 grudnia 2006 r. pełnił obowiązki rzecznika prasowego w Urzędzie

21 mar 2009

Bo nie pasuje do "Zakochaj się w Warszawie".

Dosyć bulwersująca relacja Rafała Wieczyńskiego, reżysera filmu "Popiełuszko. Wolność jest w nas" z jego kontaktów z Ratuszem i urzędnikami Pani Prezydent.

Fragment z wywiadu zamieszczonego w Polityce:
(...) Krystyna Lubelska: Uczciwie panu powiem, że odkładałam pójście do kina na „Popiełuszkę”. Myślałam, znów obejrzę jakiś pompatyczny polski obraz z kiepskim aktorstwem, źle nagranym dźwiękiem, pretensjonalny, czułostkowy. Myliłam się. W tym filmie wszystko świetnie zagrało. Moim zdaniem jednak nie spotkał się on z tak dobrym przyjęciem, na jakie zasługuje.

Rafał Wieczyński: To jeśli chodzi o krytykę. Co do widzów, to wyraźnie widać, że fala zainteresowania wzrasta. Ale na początku wiele osób powątpiewało w nasz projekt.

Na przykład nie udało się przekonać do naszego przedsięwzięcia władz stolicy. Pukaliśmy do drzwi Ratusza. Niestety, mimo wielokrotnych apeli, nie wsparła nas ani finansowo, ani promocyjnie pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz. Jakiś urzędnik próbował nam wyjaśnić, że niesłusznie uparliśmy się na Warszawę, skoro ksiądz Jerzy bardziej kojarzy mu się z Włocławkiem.

W końcu usłyszeliśmy od innej pani od marketingu, że ks. Popiełuszko nie pasuje do hasła promocyjnego „Zakochaj się w Warszawie”.
Źródło: Rozmowa z Rafałem Wieczyńskim, reżyserem filmu "Popiełuszko. Wolność jest w nas", link do strony.

Wsparcie finansowe to kwestia dyskusyjna (miasto nie może robić za Polski Instytut Sztuki Filmowej), ale takie podejście urzędników to trochę wstyd.

Ratusz reaguje i zakazuje.

O przetargu na nowy samochód dla spółki Zarząd Pałacu Kultury i Nauki sp. z o.o., pisałem w dniu ogłoszenia na Radzie Warszawy pakieciku oszczędnościowego (notka).

Przy prezentacji pakietu Ratusz chwalił się, że miasto nie będzie kupowało w tym roku nowych samochodów.

Gazeta Stołeczna dotarła do tych samych informacji i zajęła się tematem przetargu na samochód dla tej spółki dwa tygodnie później (link). I dzisiaj mamy efekty, czyli zakaz kupowania nowych samochodów dla kadry kierowniczej przez miejskie spółki i zapowiedź zwiększenia kontroli nad ich wydatkami:

Gazeta Wyborcza: Miejskie spółki mają zakaz kupowania nowych aut.

20 mar 2009

Zainteresowanie mediów przeniosło się na wygląd Pani Prezydent.

Autorzy poniższego tekstu mają odciski na kolanach gwarantowane.

Dziennik.pl:
Hanna Gronkiewicz-Waltz rządzi stolicą Polski. To trudne zadanie, ale jak widać pani prezydent daje sobie świetnie radę. Nie traci przy tym nic ze swojej kobiecości. Ba, nawet zyskuje! Mamy wrażenie, że z roku na rok wygląda lepiej. Ale jak ona to robi?

Zmiany trudno było nie zauważyć. Hanna Gronkiewicz-Waltz pięknieje z roku na rok. Metamorfoza pani Hanny zaczęła się, gdy w 2006 roku stanęła w szranki z innym kandydatami na fotel prezydenta, m.in. z Kazimierzem Marcinkiewiczem. Wygrała i zaczęła rozkwitać. Znacznie schudła, zmieniła styl ubierania i wygląda naprawdę imponująco. Pod jej rządami ani chybi zacznie nam pięknieć Warszawa!
Źródło: Link do strony.

AKTUALIZACJA.

Fakt dorzuca swoje trzy grosze w temacie wyglądu Pani Prezydent: Gronkiewicz-Waltz jest na diecie. Aleksander Kwaśniewski przed wyborami prezydenckim też przechodził na ostrą dietę. Bój się Donald, bój.

Szybka lekcja od Ligii Krajewskiej.

Przedstawiciele szkoły z ulicy Hożej 88 przyszli na sesję rady miasta, zgodnie z regułami gry zapisali się u przewodniczącej do zabrania głosu w interesującym ich punkcie obrad i czekali w kolejce kilka godzin.

Ale kiedy przyszła ich pora odebrali szybką lekcję z tzw. demokracji lokalnej w Radzie Warszawy, która dzięki Platformie Obywatelskiej skutecznie kompromituje się po raz kolejny.

Zapis z Rady Warszawy:


Radna Ligia Krajewska (PO, wiceprzewodnicząca Rady i szefowa gabinetu politycznego Minister Edukacji) zgłosiła wniosek o zamknięcie dyskusji, choć mogła wnioskować o zamknięcie listy mówców z zastrzeżeniem, że głos zabiorą również przedstawiciele szkoły. Oczywiście przedstawiciele szkoły wypowiadali się już wielokrotnie, ale 10 minut czasu 40 radnych spotykających się raz w miesiącu to nie jest tak dużo.

Ale to byłoby zbyt wiele dla radnej, której arogancja zdarzą się dosyć często (np. poprzednia sesja i dyskusja o sześciolatkach).

19 mar 2009

Bo sprawy konkursów nie ma i nie było.

Czego mogliśmy dowiedzieć się z informacji prezydenta na temat wyników kontroli Najwyższej Izby Kontroli w sprawie tzw. ustawianych konkursów?

Według urzędników (jak już odeszli od czytania na głos przygotowanych notatek z wyjaśnieniami) to tylko wywoływany sztucznie "szum medialny" oraz "gonienie króliczka".

Sekretarz miasta chcąc wykazać, że zły NIK przeprowadził nieprawidłową kontrolę, powoływał się na sejmową wypowiedź posła Platformy Mirosława Sekuły, byłego szefa NIKu. Moim zdaniem sekretarz zmanipulował wypowiedź posła, gdyż Pan Poseł powiedział wyraźnie "Nie mówię, że kontrola została źle przeprowadzona", a kwestionował tylko dobór próby. Co nie dyskwalifikuje wskazanych nieprawidłowości w konkretnych procedurach.

Dyskusja o Mirosławie Sekule przyćmiła resztę wyjaśnień a temat awansu wewnętrznego został potraktowany pobieżnie. Czyli sprawy konkursów nie ma i nie było. Według Ratusza.

I żeby miło zakończyć dzień z warszawskim samorządem: w Polsat News Hanna Gronkiewicz Waltz dała do zrozumienia, że jej celem jest druga kadencja na stanowisku prezydenta Warszawy. Oby tylko Donald Tusk zrozumiał ten przekaz.


Wrzutka plus inne wydarzenia z Rady Warszawy.

Ratusz dorzucił właśnie likwidację szkół na ulicy Hożej 88 do porządku obrad. Wczoraj radni dzielnicy Śródmieście zagłosowali za przeniesieniem szkół.

Platforma wyrzuciła do kosza (zdejmując z porządku obrad) wniosek o powołanie komisji doraźnej "ds. wyjaśnienia okoliczności zawarcia i realizacji umowy dotyczącej budowy hali widowiskowo-sportowej Ursynowskiego Centrum Sportu i Rekreacji oraz okoliczności dochodzenia roszczeń związanych z tą umową".

Zamiast tego radni PO chcą kontroli w ramach Komisji Rewizyjnej. A mają 5 radnych w dziesięcioosobowej komisji.

15:10 I przenieśli szkoły z Hożej 88 do budynku przy ul. Szczęśliwickiej 56. Przeprowadzka we wrześniu roku 2010.

Radni odmówili zabrania głosu przedstawicielom szkół. Wniosek autorstwa Ligii Krajewskiej z Platformy, szefowej gabinetu politycznego Minister Edukacji.

16:15 Jeszcze nie doszliśmy do drugiej dziesiątki punktów w porządku a zebrało się niektórym na wspominki o dawnym Instytucie Weterynaryjnym przy Grochowskiej (radne PO).

16:50 Marcin Kierwiński (szef PO w RW) vs. Maciej Maciejowski (PiS) w sprawie Legii. Skończy się w komisji etyki.

17:50 Cytat sesji z dyskusji nad "raportem z realizacji programu ochrony środowiska m.st. Warszawy za lata 2005-2006". Bartosz Dominiak (SdPL): "Po jaką pi pi pi zatrudniamy tylu urzędników i jeszcze podobno im premie płacimy." Dyrektor w rozsypce.

18:12 Głosowanie nad przeprowadzeniem kontroli przez komisję rewizyjną sprawy hali widowiskowo-sportowej na Ursynowie i odszkodowania. Wszyscy za. Pierwsza decyzja przewodniczącego: przez trzy tygodnie nie ruszamy sprawy.

18:25 Na koniec odzywają się obsesje radnego Andrzeja Golimonta z SLD, czyli "jak bardzo nienawidzę Lecha Kaczyńskiego odcinek 1135".

18:51 I byłoby na tyle. W trakcie ostatniego głosowania zabrakło kworum i przewodnicząca Ewa Malinowska-Grupińska przerwała sesję. Czyli w ten sam sposób w jaki Ligia Krajewska w połowie stycznia (notki: Statut sobie, Pani Ligia sobie. Ligia Krajewska już poznała statut miasta.

Procedury ze statutu nie zastosowano. A zaraz mieliśmy wysłuchać informacji Prezydenta:
Informacja Prezydenta m.st. Warszawy na temat wyników analizy finansowej kosztów i przychodów nowego stadionu piłkarskiego przy ul. Łazienkowskiej 3
No to poczekamy do kwietnia.

Grzegorz Schetyna krytykuje Panią Prezydent.

Po wypowiedziach Premiera czas na Grzegorza Schetynę i krytykę 58 milionów złotych na premie dla urzędników Ratusza.

Rzeczpospolita: Skromność każdemu się przyda

Onet.pl: Schetyna krytyczny wobec decyzji Gronkiewicz-Waltz

Zamiast premiera Pawlaka ukarzą Hannę Gronkiewicz Waltz :)

Co powiedział poseł Mirosław Sekuła na Komisji do Spraw Kontroli Państwowej.

Poseł Mirosław Sekuła z Platformy Obywatelskiej, były prezes Najwyższej Izby Kontroli został dzisiaj jednym z bohaterów dyskusji o tzw. ustawianych konkursach.

Sekretarz m.st. Warszawy Jarosław Maćkowiak powoływał się na jego opinie wygłoszone na posiedzeniu sejmowej komisji do spraw kontroli państwowej, które miały wskazywać na nieprawidłowości w przeprowadzanej w Ratuszu kontroli NIK.

Cały protokół z posiedzenia można przeczytać na stronach Sejmu.

Ale może warto (zanim zacznie się powielać słowa Pana Sekretarza) zwrócić uwagę na to stwierdzenie Pana Posła Sekuły na końcu dyskusji:
(...) O ile mi wiadomo, ale mogę się mylić, w Warszawie przeprowadzono około 2000 naborów. Może się mylę, ale myślę, że plus, minus – 200. Jeżeli w Warszawie przeprowadzono około 2000 naborów, to co stało na przeszkodzie, aby wylosować próbę statystyczną i właśnie na niej oprzeć ocenę? Dokonując analizy wykonania budżetu państwa, właśnie z takiej populacji losuje się dokumenty do próby, przeprowadza kontrolę i na tej podstawie wydaje się opinię.

Tylko o to mam pretensje. Nie mówię, że kontrola została źle przeprowadzona. Twierdzę jedynie, że nieprawidłowo i niewłaściwie przedstawia się nam informacje z takich kontroli. Dziękuję.
Pretensja pana Posła dotyczy tylko tego, że nie wylosowano do kontroli określonej liczby procedur. Tylko, że NIK reagowała na przypadki, które podawane były w mediach, więc po co miał przeprowadzać losowanie? Kontrola doraźna.

Wuzetka w remoncie, czyli niech jedzą ciastka - nowa nazwa.

Wreszcie nadszedł ten dzień na który czekali mieszkańcy Warszawy. Już od dzisiaj możecie wysyłać swoje propozycje nazwy dla nowego warszawskiego ciastka. Ciastka jeszcze nie ma, ale nazwa musi być.

Poziom nadęcia w tej sprawie jest już wysoki, ponieważ szefowie biura promocji zażyczyli sobie, aby nazwa "nawiązywała do ambicji i aspiracji stolicy". I przedstawili swoją propozycję: metropolitanka.

Dlatego jeżeli ktoś wymyśli nazwę równie podniosłą i najlepiej kojarzącą się z sukcesami Pani Prezydent, wtedy musi odwiedzić stronę Słodka Warszawa i przesłać swoją propozycję.

Czekają nagrody (netbook oraz bawełniane fartuchy kuchenne z logo promocyjnym Warszawy, dla co pięćdziesiątego uczestnika głosowania).

17 mar 2009

Warszawski Master Plan na Euro 2012.

Na stronach miasta opublikowano dzisiaj dokument, który przyda się osobom zainteresowanym monitorowaniem postępu przygotowań Warszawy do Euro 2012.

Ten dokument to "Master Plan WARSZAWA UEFA EURO 2012 – stan na 31 grudnia 2008".

Plan składa się z:
  • Wykaz zobowiązań miasta stołecznego Warszawy wynikających z Umowy i Gwarancji podpisanych z UEFA
  • Wykaz głównych przedsięwzięć miasta stołecznego Warszawy związanych z przygotowaniami do UEFA EURO 2012™
  • Wykaz przedsięwzięć związanych z przygotowaniami do UEFA EURO 2012™ w Warszawie będących w gestii innych podmiotów, a wymagających współdziałania m.st. Warszawy
Na 67 punktów z załącznika zadań, za które odpowiedzialne jest miasto, 9 inwestycji zaznaczono jako zakończone:
  • Konkurs architektoniczny Urzędu Miasta i Ministerstwa Sportu oraz NCS na zagospodarowanie okolic Stadionu Narodowego.
  • Rozbudowa i modernizacja Szpitala Bielańskiego w zakresie niezbędnym dla EURO 2012.
  • Przebudowa magistrali wodociągowej Dn 300 L 1000m w ul. Zielenieckiej.
  • Przebudowa magistralnej s.c. pod ul. Grochowską.
  • Budowa węzła przesiadkowego Młociny.
  • Budowa I linii metra od stacji Marymont do stacji Młociny. (?)
  • Budowa ul. Poleczki od Puławskiej do Osmańskiej.
  • Modernizacja Al. Jerozolimskich od wiaduktu kolejowego do ul. Łopuszańskiej.
  • Modernizacja ul. Modlińskiej od ul. Aluzyjnej do granic miasta.
Cały dokument wraz z załącznikami znajduje się tutaj: Zarządzenie nr 2772/2009 z 13-03-2009.

Warto zauważyć, że na liście nie ma budowy drugiej linii metra. Czyli nie jest już związana z Euro 2012.

Natomiast na stronach spółki PL.2012 znajdują się harmonogramy projektów infrastrukturalnych związanych z UEFA EURO 2012. Tak wygląda ostatnia wersja dla Warszawy:


Link.

Premier grozi, Premier radzi, Premier Panią Hanię zdradził.

TVN Warszawa: Premier grozi palcem Hannie Gronkiewicz-Waltz.

Czyli Premier Donald Tusk o nagrodach dla warszawskich urzędników za 58 milionów złotych (planowany fundusz nagród w roku 2009).

Tytuły sobotnich newsów w stylu "Gronkiewicz-Waltz - królowa polskiej polityki" zrobiły swoje.

Bo gdyby chodziło o standardy to Premier już dawno musiałby zająć się np. serią artykułów Gazety Stołecznej o zatrudnianiu działaczy jego partii w urzędach podległych liderom Platformy:

Rządząca koalicja na posadach u swoich liderów.

Czy radni oprą się pokusie politycznych posad.

Kolejne posady rozdane z partyjnego klucza.

16 mar 2009

1 248 zł. obiektem zainteresowania Rady Warszawy.

Z serii "absurdy i inne takie".

Okazuje się, że do zwolnienia 26 zagranicznych studentów z konieczności zakupu biletów komunikacji miejskiej przez tydzień, potrzebna jest… specjalna uchwała Rady Warszawy.

W czwartek radni będą głosować nad następującą propozycją:
Uchwała w sprawie przyznania uprawnienia do bezpłatnych przejazdów środkami lokalnego transportu zbiorowego w m.st. Warszawie grupie 26 studentów zagranicznych z Międzynarodowej Organizacji Studenckiej AIESEC w okresie od dnia 23 do 29 marca 2009 r.

§ 1. 1. Uprawnia się do bezpłatnych przejazdów środkami lokalnego transportu zbiorowego w m.st. Warszawie grupę 26 studentów zagranicznych z Międzynarodowej Organizacji Studenckiej AIESEC, biorących udział w projekcie PEACE Cross-cultural Understanding 2009 w okresie od dnia 23 do 29 marca 2009 r.

2. Dowodem poświadczającym prawo do bezpłatnych przejazdów osób, o których mowa w ust. 1, jest zaświadczenie wydane przez Międzynarodową Organizację Studencką AIESEC Komitet Lokalny Warszawa Szkoła Główna Handlowa.

§ 2. Środki na pokrycie wydatków związanych z przewozami osób określonych w § 1 ust. 1 zabezpiecza się w budżecie m.st. Warszawy.
Co to takiego PEACE Cross-cultural Understanding 2009 i dlaczego potrzebujemy uchwały? Wyjaśnia to uzasadnienie:
AIESEC Komitet Lokalny Warszawa Szkoła Główna Handlowa realizuje projekt PEACE Cross-cultural Understanding 2009, który odpowiada na potrzebę zrozumienia mięjdzykulturowego, zwalczania stereotypów, nietolerancji i uprzedzeń w Polsce. W ramach projektu zapraszani są do Polski studenci z całego świata, którzy prowadząc zajęcia w polskich liceach, stwarzają młodym ludziom unikalną szansę na bezpośredni kontakt z innymi nacjami. Projekt jest realizowany we współpracy z Amnesty International oraz Rotary International. Ma on charakter edukacyjny i wspiera rozwój polskiego społeczeństwa.

W dniach 23 - 29 marca 2009 r. 26 osobowa grupa studentów zagranicznych z Międzynarodowej Organizacji Studenckiej AIESEC będzie realizowała wyżej opisany projekt w Warszawie.

Nadanie uprawnień do bezpłatnych przejazdów w m. st. Warszawie niniejszej grupie studentów zagranicznych w wyżej wskazanym terminie będzie stanowiło nieocenioną pomoc w realizacji przedmiotowego projektu.
Koszt przyznania uprawnień dla budżetu ma wynieść 1 248 zł (równowartość biletu siedmiodniowego na pierwszą i drugą strefę dla każdego studenta).

No ale dzięki temu Rada Warszawy przyczyni się do "zwalczania stereotypów, nietolerancji i uprzedzeń w Polsce."

HGW w TOK FM: "Bo będzie katastrofa budowlana."

Hanna Gronkiewicz Waltz w radiu TOK FM: o remoncie Trasy W-Z, o premierze Pawlaku, o konflikcie interesów, o opcjach walutowych.

Zapis audio:


Kandydaci na kandydatów.

W ciągu ostatniego tygodnia przybyło nam dwóch kandydatów na kandydatów w widowisku "Bitwa Warszawska 2", czyli do startu w wyborach na prezydenta Warszawy w roku 2010.

Najpierw Wojciech Olejniczak:

tvp.info: Wojciech Olejniczak chce być prezydentem Warszawy.

Gazeta Wyborcza: Olejniczaka sen o Warszawie.

Wszystko to na podstawie anonimowych wypowiedzi polityków SLD. Prawdopodobnie nie chodzi o nic więcej niż zrobienie z Olejniczaka polityka bardziej "warszawskiego" przed jego startem w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Plus żeby media lokalne zwracały większą uwagę na słowa byłego przewodniczącego SLD.

Sprytne, ale jednym zdaniem: Wojtek, nie szalej z tą prezydenturą.

Kolejna kandydatka na kandydatkę to podobno Małgorzata Kidawa-Błońska. Ta sugestia pojawiła się w artykule o szefowej warszawskiej Platofrmy. Cytat:
(...) Pisowcy lubią dywagować, czy obecna pani prezydent jest w niełaskach u Tuska. Potwierdzają to niektórzy platformersi. – Jeśli Tusk i jego dwór obawiają się czasem Gowina, to HGW o wiele bardziej. Bo ona ma ogromne ambicje – mówią. – Dlatego być może rozważają Kidawę-Błońską jako kandydatkę „na wszelki wypadek” i dlatego dziś wysuwają ją na pierwszy front.
Źródło: Igor Janke, Piękna w świecie bestii, Rzeczpospolita, link do strony.

Pani Poseł zaprzecza, czym psuje zabawę tym życzliwym z Platformy, którzy "dbają" o dobry nastrój Hanny Gronkiewicz Waltz opowiadając mediom takie historie.

Jeżeli w poprzednim tygodniu pojawił się kandydat na kandydata (na poważnie) to najwyżej rezerwowy kandydat na kandydata. Chodzi oczywiście o radną Katarzynę Munio. Na wypadek gdyby nie chciał startować Paweł Piskorski, lub gdyby jego słupki w sondażach nie szły w odpowiednią stronę.

14 mar 2009

Caryca królową polskiej polityki.

Oj trzeba będzie sprowadzić repliki insygniów koronacyjnych i imprezę dla Pani Prezydent na Zamku Królewskim urządzić.

Naród (reprezentowany przez 500 respondentów) w odróżnieniu od nielicznych niewdzięczników takich jak ja, uwielbia Hannę Gronkiewicz Waltz:

Rzeczpospolita i "Ceni ją prawie co drugi Polak": Królowe polskiej polityki.

TVN24 z oczywiście najlepszym tytułem: Gronkiewicz-Waltz - królowa polskiej polityki.

W tym tygodniu było też kilka innych rankingów, w których wystąpiła Pani Prezydent:

Trzecie miejsce w rankingu najbardziej wpływowych kobiet w Polsce magazynu ekonomicznego "Home&Market".

Czwarte miejsce w rankingu Złote Obcasy Pulsu Biznesu (głosowanie internetowe).

Drugie miejsce w rankingu najbardziej wpływowych kobiet w polskiej polityce tygodnika Wprost (wybierali premierzy, politycy, socjolodzy i politolodzy).

13 mar 2009

Gdy kot jest w Cannes..., czyli transfer sezonu.

Telewizyjny Kurier Warszawski:


TVN Warszawa: Platforma straci radną. Katarzyna Munio odchodzi do Demokratów.

Katarzyna Munio: Radna, która odważyła się głosować przeciwko zwiększeniu budżetu na modernizację stadionu Legii pomimo dyscypliny i ewentualnych konsekwencji, nikt za przynależność w Platformie nie załatwił jej pracy w mazowieckim samorządzie (Stołeczna: Rządząca koalicja na posadach u swoich liderów), wyróżniała się z tłumu anonimowych koleżanek i kolegów z klubu radnych PO głosujących jak sobie życzy Marcin Kierwiński i ma dobre rozeznanie w sprawach warszawskiego sportu (im bliżej Euro tym ważniejsza jest znajomość zagadnień związanych z przygotowaniami do tej imprezy).

A do tego "pływa na desce surfingowej" i wysyła warszawiakom przepis na świąteczne pierniczki. :)

Dla SD świetny transfer.

Będzie w Radzie Warszawy ciekawie. Zapewne już w czwartek, kiedy urzędnicy przedstawią informację o analizie finansowej dotyczącej nowego stadionu Legii, którą Ratusz ukrył przed radnymi.

Za tydzień na sesji Rady Warszawy.

Z serii "o czym na Radzie Warszawy radni będę debatować".

W przyszły czwartek na sesji Rady Warszawy:

Proponowany porządek dokończenia L sesji Rady m.st. Warszawy

Proponowany porządek obrad LI sesji Rady m.st. Warszawy

Punkty, które postaram się zrelacjonować:

Najpierw w ramach dokończenia poprzedniej sesji:
"Informacja Prezydenta m.st. Warszawy na temat wyników kontroli NIK w sprawie zatrudniania pracowników w Urzędzie m.st. Warszawy (konkursy) oraz procedur stosowania tzw. awansu wewnętrznego w Urzędzie m.st. Warszawy."
Nie mam już złudzeń, że od przedstawicieli Ratusza dowiem się czegoś więcej niż "nie było ustawianych konkursów". Szczególnie, że do przedstawienia informacji wyznaczony był Sekretarz Miasta Jarosław Maćkowiak, który rok temu w tym temacie wprowadził w błąd radnych podając nieprawdziwe informacje. Więcej w notkach Sekretarz nie wielbłąd i Jak Sekretarz Miasta oszczędnie gospodarował prawdą.

Ale posłuchać dyskusji zawsze warto.

Na koniec sesji LI dwa punkty będące reakcją na ostatnie wydarzenia:
Projekt uchwały Rady m.st. Warszawy w sprawie powołania doraźnej Komisji Rady m.st. Warszawy ds. wyjaśnienia okoliczności zawarcia i realizacji umowy dotyczącej budowy hali widowiskowo-sportowej Ursynowskiego Centrum Sportu i Rekreacji oraz okoliczności dochodzenia roszczeń związanych z tą umową.
Zapowiada się ciekawa dyskusja.

I jeszcze:
Informacja Prezydenta m.st. Warszawy na temat wyników analizy finansowej kosztów i przychodów nowego stadionu piłkarskiego przy ul. Łazienkowskiej 3
To efekt artykułu Gazety Stołecznej Legia zarobi pół miliarda na stadionie, czyli o analizie, którą Ratusz schował przed radnymi. "Bo to był dokument wewnętrzny" jak powiedział wiceprezydent Jakubiak.

W porządku obrad nie ma punktu dotyczącego przeniesienia szkół z Hożej, choć nie wykluczałbym, że się pojawi. Na ostatniej sesji został odesłany ponownie do komisji, gdyż radni chcieli zaczekać na opnie Rady Dzielnicy Śródmieście.

Taka opinia powinna być w środę, ponieważ na ten dzień zwołano sesję a w porządku obrad jest punkt:
"Projekt stanowiska Rady Dzielnicy Śródmieście w sprawie przeniesienia od 1 września 2010 r. IX Liceum Ogólnokształcącego im. Klementyny Hoffmanowej w Warszawie przy ul. Emilii Plater 29 i Gimnazjum Nr 43 w Warszawie przy ul.Emilii Plater 31 do budynku przy ul. Hożej 88."
Nie żeby to miało jakieś znaczenie: notka Zgoda Rady Warszawy nie jest Ratuszowi potrzebna.

11 mar 2009

Dwa lata koalicji PO-Lewica.

Świadomi niepowtarzalnej szansy jaką daje Warszawie możliwość wykorzystania środków Unii Europejskiej, pamiętni okresu stagnacji inwestycyjno - gospodarczo - kulturowej Stolicy w okresie ubiegłej kadencji samorządu, solidaryzujący się z oczekiwaniami mieszkańców oraz czerpiący z Ich mądrości a także zasobów energii, zamierzamy rozwiązać najbardziej oczekiwane problemy oraz potrzeby Warszawiaków, zaktywizować potencjał Metropolii, otworzyć Miasto ku Europie, prowadzić partnerską współpracę z Mazowszem, zrealizować program rozwoju poprzez konkretne cele.
Źródło: Wstęp do porozumienia programowego PO-LiD.

Dwa lata temu (12 marca) podpisano "Porozumienie Programowe Radnych m.st. Warszawy reprezentujących Platformę Obywatelską oraz Lewicę i Demokratów":



Po dwóch latach Panowie z lewej strony już razem nie współpracują, Pan w środku już nie jest przewodniczącym klubu PO, ale za to Pani Prezydent trzyma się mocno.

Całość porozumienia programowego znajduje się w notce Porozumienie programowe PO – SLD, lub na stronach SdPLu.

Są w tym porozumieniu rzeczy, które zrealizowano:

"Dokończenie w tej kadencji budowy I linii metra", "powierzenie ZDM wyłącznie remontów, modernizacji ulic oraz naprawy chodników" (rozbicie na ZMID i ZDM), "Modernizacja i rozbudowa stadionu Legii" (w trakcie), "Uchwalenie Statutu m. st. Warszawy", "Rewitalizacja Krakowskiego Przedmieścia", "Rozwój Uniwersytetów III Wieku" i pewnie jeszcze kilka innych.

Oraz dużo takich inwestycji, o których konkretnych planach realizacji przez dwa lata mało kto słyszał:

"Budowa Basenu Olimpijskiego", "Powołanie Warszawskiego Instytutu Europejskiego", "rozpoczęcie prac związanych z budową III linii metra", "Budowa nowoczesnej sali Widowiskowo – Koncertowej", "Budowa w systemie PPP dużego, nowoczesnego kompleksu AquaCity", "Budowa w oparciu o PPP miasteczka rozrywki", "Pomoc przy budowie tzw. Polskiej Hali Targowej", "Budowa centrum wystawienniczo – targowego", "Budowa nowego tunelu na wysokości Arkad Kubickiego" (to jeden z pomysłów powracających, ale bez konkretów), "Budowa śluzy wodnej dla ożywienia basenów Portu Praskiego", "Budowa wielofunkcyjnego Centrum Kongresowego", "Budowa Centrum Logistycznego", "Zbudowanie nowych tras tramwajowych do Wilanowa oraz Tarchomina" (wypadły z planów, które obejmowałyby kadencję), "Utworzenie Instytutu im. Stefana Starzyńskiego" (instytut o takiej samej nazwie już istniał).

Każdy może zajrzeć do porozumienia i samemu ocenić stopień jego realizacji. Zachęcam.

"Olbrzymi sukces Pani Prezydent".

W tytule cytat z Marcina Ochmańskiego (z-ca rzecznika prasowego Ratusza):

TVN Warszawa: Unia da 340 mln na Most Północny.

10 mar 2009

Dyrektor poszukujący.

Pani Prezydent od dzisiaj do końca tygodnia na targach inwestycyjnych w Cannes, więc z braku innych atrakcji pozostaje niezastąpiony BIP.

Radna Katarzyna Munio z PO po raz kolejny wkłada kij w ratuszowe mrowisko. Jak nic Platforma będzie musiała wreszcie zrobić z nią porządek. Najlepiej wystawić w wyborach do europarlamentu, a jak Panią Radną warszawiacy wybiorą, to urzędnicy od sportu będą mieli święty spokój.

Tym razem Pani Radna pyta o Wiesława Wilczyńskiego, dyrektora biura sportu. Z interpelacji:
Czy prawdą jest, iż dyr. W. Wilczyński po nieudanych staraniach zostania w ubiegłym roku prezesem Totalizatora Sportowego, PZLA, obecnie stara o stanowisko prezesa Orange Ekstraklasy i zabiega o poparcie swojej kandydatury u prezesów klubów piłkarskich: Legia i Polonia, dla których m.st. Warszawa jest inwestorem strategicznym?
Źródło: Dokument pdf.

Ciekawe.

O tym, że Wiesław Wilczyński złożył aplikację na stanowisko na prezesa zarządu Totalizatora Sportowego pisał Puls Biznesu. Start w wyborach na prezesa Polskiego Związku Lekkiej Atletyki to też żadna tajemnica (styczeń 2009, 18 głosów na 101 delegatów, źródło).

Ale gdyby się okazało, że Pan Dyrektor po raz kolejny szuka pracy poza Ratuszem, to może warto zapewnić mu odpowiednią ilość czasu na te poszukiwania. I kulturalnie podziękować za dwa lata pracy w Ratuszu pokazując drzwi.

PS Gdy w 2005 Andrzej Rusko zostawał prezesem zarządu Ekstraklasy S.A to jednym z jego kontrkandydatów był Wiesław Wilczyński.

Barometr bezczelności.

Tydzień temu pisałem o przetargu na realizację regularnego badania opinii społecznej "Barometr Warszawski" w roku 2009 (Barometr warszawski w roku 2009), oraz o braku możliwości uzyskania informacji, czy wyniki badań mogą być dostępne dla mieszkańców.

Na początku lutego radny Jarosław Krajewski złożył zapytanie o koszty badań, wyniki z drugiego półrocza 2008 oraz możliwość udostępnienia wyników Barometru radnym Rady Warszawy.

Zapytanie wydaje się być jasne i zrozumiałe:
Chciałbym zyskać szczegółowe informacje na temat Barometru Warszawskiego. Zwracam się z uprzejmą prośbą o informacje ile kosztuje jego przygotowanie oraz kto w tym momencie realizuje Barometr Warszawski na zlecenie Urzędu Miasta?

Mam także prośbę o przedstawienie wyników tych badań społecznych z okresu lipiec - grudzień 2008 r. Czy byłaby możliwość, żeby radni Warszawy regularnie otrzymywali wyniki Barometru Warszawskiego?
Źródło: Dokument pdf.

I po miesiąc Ratusz odpowiedział pismem Jarosława Maćkowiaka, sekretarza m.st. Warszawy:
w odpowiedzi na Pana zapytanie dotyczące Barometru Warszawskiego uprzejmie informuję, iż w chwili obecnej Centrum Komunikacji Społecznej wraz z Biurem Zamówień Publicznych ogłosiło przetarg na wybór wykonawcy ww. badania w 2009 roku. Informacja dotycząca wykonawcy oraz kosztu badania będzie znana dopiero po rozstrzygnięciu przetargu.
Źródło: Dokument pdf.

Żadnych załączników.

Urocza bezczelność. Zignorować dwie trzecie zapytania i niech radny składa zapytanie raz jeszcze. A może mu się znudzi i będzie spokój.

9 mar 2009

Zgoda Rady Warszawy nie jest Ratuszowi potrzebna.

O przeniesieniu liceum Hoffmanowej i szkół z ulicy Hożej 88.

Na ostatniej sesji pod koniec lutego Rada Warszawy nie podjęła decyzji o przeniesieniu szkół z ulicy Hożej 88 do budynku przy ulicy Szczęśliwickiej. Projekt odesłano do komisji w oczekiwaniu na stanowisko radnych Śródmieścia. Czy to oznacza, że zdanie radnych może mieć znaczenie (jak naiwnie sądziłem jeszcze kilka dni temu)?

Oczywiście, że nie.

Ratusz działa zgodnie z wcześniej przyjętym harmonogramem a zgoda radnych Śródmieścia i Rady Warszawy nie jest mu do szczęścia potrzebna.

Na początku marca (według księgi zamówień publicznych), czyli już po głosowaniu podpisano umowę na wykonanie dokumentacji projektowej na modernizację budynku Zespołu Szkół Zawodowych i Licealnych nr 1 przy ul. Hożej 88. Koszt dla budżetu to ponad 713 tysięcy złotych.

Żeby nie było wątpliwości program funkcjonalno - użytkowy będący załącznikiem do SIWZu zatytułowano "Program funkcjonalno-użytkowy przystosowania budynku zespołu szkół samochodowych i licealnych przy ul. Hożej 88 dla dwóch obiektów szkolnych liceum i gimnazjum". Ciekawe czy przedyskutowany z przyszłymi lokatorami budynku przy Hożej 88.

Informacja o udzieleniu zamówienia.

Dokumenty związane z przetargiem.

Jeszcze nigdy tak wielu (60 radnych RW i 25 w radzie Śródmieścia), nie znaczyło tak niewiele.

7 mar 2009

Dostaniemy, bo jesteśmy, czyli optymizm przede wszystkim.

Urzędniczy optymizm nigdy nie był bardziej w cenie, niż przy komentarzach na temat starań Warszawy o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w roku 2016.

Materiał z Kuriera Warszawskiego:


Komentarz w tle: "Bez przemyślenia 3.5 miliona złotych".

Być może wcale nie chodzi o to, żeby wydać pieniądze z sensem, tylko o to, żeby je wydać. Urzędnik dostał w budżecie 3.5 miliona złotych i nie spocznie póki nie znajdzie chętnych na ostatnią złotówkę.

Bo inaczej przyjdzie szef urzędnika i powie: "Ty zły urzędniku, nie wykonałeś planu wydatków, następnym razem już nie dostaniesz takiego budżetu. I teraz się dobrze zastanów, co my wtedy zrobimy i jak udowodnimy, że jesteśmy ważnymi i niezbędnymi urzędnikami."

Więcej w temacie ESK2016 w poniedziałkowym artykule dziennika Polska: Ratusz nie spieszy się z promocją Warszawy.

SE o nagrodach raz jeszcze.

Z przeglądu prasy.

Tydzień z nagrodami dla warszawskich urzędników za 58 milionów złotych w Super Expressie kończą dwa artykuły:

85 000 zł? To nie jest duża premia!

Walczmy z urzędniczą butą.

Slajd, który to spowodował:



Skoro Ratusz pakiet oszczędnościowy oparł na tym, że urzędnicy zamiast 68 milionów złotych premii dostaną "tylko" 58 milionów złotych, to pretensje można mieć tylko do siebie.

Chyba, że ktoś liczył na podejście w stylu Gazety Stołecznej, gdzie napisano w artykule o pakiecie oszczędnościowym (Ratusz tnie wydatki na administrację), że oszczędzono 10 mln zł na nagrodach, ale nie wspomniano, od jakiej kwoty są to oszczędności. Drobne przeoczenie.

PS W Fakcie też nie jest dzisiaj lepiej. Cała strona poświęcona burmistrzowi Ursynowa.

6 mar 2009

Wykonanie budżetu w roku 2008.

Wczoraj Ratusz opublikował w Biuletynie Informacji Publicznej informację z wykonania budżetu (roczną - za IV kwartał 2008 r.)

Tabelka:



Wskaźnik wykonanych do planowanych wydatków majątkowych (84%) wygląda całkiem dobrze, ale pod warunkiem, że nie pamiętamy o planie wydatków z grudnia 2007. Bo w budżecie na rok 2008 przyjętym przez Radę Warszawy, wydatki majątkowe zaplanowano na kwotę 2.859.901 tys. zł

84% są liczone do planu 2.493.775 tys. zł, czyli w trakcie roku obniżono plan o prawie 400 milionów złotych (głównie z inwestycji o których Ratusz wiedział, że nie uda się ich zrealizować w 2008, przykład w notce Plan wydatków inwestycyjnych mniejszy o 264 miliony złotych). Gdyby porównywać wykonanie 2.096.532 tys. zł do planu 2.859.901 tys. zł to wtedy wskaźnik wyniósłby około 73%. To już wyglądałoby średnio.

Dla porównania w roku 2007 różnica pomiędzy planem wydatków majątkowych po pierwszym kwartale a planem po czwartym kwartale wynosiła tylko 30 milionów. Wtedy osiągnięto 81% wykonanego planu.

O co chodzi? O to, żeby na slajdach słupki inwestycyjne zawsze szły w górę :)

Bywało lepiej.

W nawiązaniu do notki Sprytne: Tomasz Mencina i Szpital Południowy.

Nie zawsze wszystko się udaje ekipie z Ratusza od dobrych wiadomości.

Reakcje w mediach po wspólnej konferencji wiceprezydenta Jarosława Kochaniaka i burmistrza Ursynowa na temat Szpitala Południowego nie były zbyt przychylne. Podkreślano również wymiar propagandowy udziału Pana Burmistrza i fakt, że wrócono do lokalizacji proponowanej przez poprzednią ekipę ponad dwa lata temu.

Gazeta Stołeczna: Jak Platforma buduje wielki szpital przyszłości.

Polska The Times: Szpital Południowy lekiem dla burmistrza.

TVN Warszawa: Szpital Południowy: "Stracili czas, wrócili do pomysłu PiS"

I żeby tego było mało to jeszcze kilka odnośników do tekstów/artykułów z ostatnich dwóch dni:

Super Express: Urzędasy dali sobie 58 mln nagród.

Puls Biznesu.pl: Trudny dzień pani prezydent.

Joanna Lichocka dla wp.pl: Platforma przykrywa aferę.

Jacek Pochłopień (Newsweek.pl): Czy Platforma już poległa w Warszawie?

4 mar 2009

Urzędnika ds. Promocji, Komunikacji Społecznej i Kontaktów z Mediami zatrudnimy.

Ach ta decentralizacja. Dzielnice nie ustają w poszukiwaniu kolejnych kandydatów na stanowiska urzędnicze, które w związku z nowymi zadaniami są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania urzędów i które zapewnią, że sprawy mieszkańców będą załatwiane szybciej, a praca będzie wykonywana efektywniej.

No prawie.

W urzędzie dzielnicy Wola potrzebne są aż dwa etaty na "Stanowisko Pracy ds. Promocji, Komunikacji Społecznej i Kontaktów z Mediami w Referacie ds. Promocji w Wydziale Organizacyjnym".

Zakończono właśnie pierwszy etap rekrutacji i teraz urząd będzie wybierał aż z 33 kandydatów. Szczęściarze.

Czym będą się zajmować dwie osoby zatrudnione na tym stanowisku:
Do głównych zadań osoby zatrudnionej na tym stanowisku będzie należało między innymi:
  • zapewnienie prawidłowej komunikacji Urzędu z mieszkańcami Dzielnicy oraz wewnątrz Urzędu poprzez opracowywanie i redagowanie materiałów informacyjnych o wydarzeniach i historii związanych z Dzielnicą Wola
  • obsługa fotograficzna wydarzeń związanych z działalnością Urzędu lub dzielnicy także poza Urzędem
  • współpraca w zakresie przygotowywania i realizacji planów przedsięwzięć promocyjnych i PR wynikających z potrzeb, tradycji dzielnicy oraz realizowanie projektów promujących dzielnicę organizacja konferencji, wydarzeń kulturalnych.
Źródło: Link do strony.

A dziwiłem się, że na ostatniej sesji rady miasta tak dobrze przygotowany Jarosław Jóźwiak (Gabinet Prezydenta) nie mógł sobie poradzić z pytaniem o nowe etaty w urzędzie i dzielnicach.

Czasami lepiej powiedzieć „Nie wiem”.

Popatrz sobie z 40 piętra.

Długo oczekiwana (od lipca 2008 kiedy kupiono kamery) inwestycja w promocję Warszawy, czyli cztery kamery zainstalowane na Pałacu Kultury plus kilka monitorów plazmowych np. na Dworcu Centralnym.

Link: Panoram Warszawy on line z 40.piętra PKiN

Koszt 200 tysięcy złotych.

PS Niby miało być dla turystów a tylko polska wersja językowa. Dziwne.

Sprytne: Tomasz Mencina i Szpital Południowy.

Nie można odmówić zdolności pijarowskich ludziom z Ratusza. Za pół godziny wiceprezydent Warszawy Jarosław Kochaniak przedstawi kilka wizualizacji budynku Szpitala Południowego i ogłosi, że wybrano lokalizację.

Co prawda jest to ta sama lokalizacja, która została wskazana przez ministra Zbigniewa Religę trzy lata temu, ale to szczegół. Przecież Pan Prezydent nie będzie się chwalił, kto rozpoczął swoje urzędowanie od szukania lokalizacji alternatywnej i co z tego "nie wynikło".

Na razie mamy tylko założenia i kilka wizualizacji budynku (projektowanie dopiero przed nami), ale wystarczy do tego, aby kochane media miały, o czym pisać. Np. Życie Warszawy i Szpital Południowy nabiera realnych kształtów. Nic nie pisze się tak łatwo jak kolejny tekst o planach Ratusza.

Najważniejszy w całej zabawie jest jednak współprowadzący konferencję a będzie nim Tomasz Mencina (PO), Burmistrz Dzielnicy Ursynów. Bo trzeba trochę podreperować wizerunek po tym jak zaniedbania urzędników i brak kontroli Burmistrza kosztowały dzielnicę 74 mln zł.

"Może i straciliśmy ponad 70 milionów, ale za to jaki ładny szpital będziecie mieli. Nie odwołujcie mnie. Proszę."

Barometr warszawski w roku 2009.

W przyszłym tygodniu zakończony zostanie przetarg na realizację regularnego badania opinii społecznej "Barometr warszawski" w roku 2009.

W roku 2008 wydano na ten cel ponad 150 tysięcy złotych, a że nie są to proste badania to zamieściłem poniżej kilka fragmentów ze specyfikacji wymagań do zamówienia. Pomimo wydawania co roku ze wspólnej kasy podobnej kwoty, tylko urzędnicy znają wyniki tych badań.

Trzy miesiące temu przy pytaniu o koszty, pytałem również mailowo Centrum Komunikacji Społecznej: czy biuro przewiduje możliwość publikacji Barometru Warszawskiego np. na stronach internetowych urzędu miasta, aby wyniki badań były dostępne dla mieszkańców. Tak w ramach ulubionej przejrzystości.

Niestety chęć do komunikacji Dyrektora CKS, Pana Marcina Wojdata zakończyła się po zadaniu tego "trudnego" pytania.

W Biuletynie Informacji Publicznej od miesiąca czeka na odpowiedź zapytanie radnego Jarosława Krajewskiego: o koszty badań, wyniki z drugiego półrocza 2008 oraz możliwość udostępnienia wyników badań radnym Rady Warszawy.

Zobaczymy, co odpowie Pani Prezydent.



„Realizacja regularnego badania opinii społecznej „Barometr warszawski” w 2009 roku”:
Założenia dotyczące badania:
  • wywiad bezpośredni (face-to-face), realizowany techniką PAPI w domu respondenta;
  • długość kwestionariusza każdorazowo wynosić będzie maksymalnie 18 stron A4, w każdej fali zadanych zostanie 5-6 pytań otwartych;
  • reprezentatywna losowa próba mieszkańców Warszawy (w każdej z czterech fal 1100 efektywnych wywiadów);
  • liczba wywiadów zrealizowana na poziomie poszczególnych dzielnic będzie proporcjonalna do liczby mieszkańców tych dzielnic w wieku 15+;
  • w realizacji terenowej projektu udział wezmą ankieterzy, którzy wcześniej realizowali wywiady sondażowe w badaniach ilościowych – zasada ta dotyczy każdej fali badania;
  • każdy z biorących udział w badaniu ankieterów zrealizuje nie więcej niż 32 efektywne wywiady w jednej fali badania – co oznacza, że w jednej fali badania weźmie udział minimum 35 ankieterów – zasada ta dotyczy każdej fali badania;

3 mar 2009

Skarbnik miasta o budżecie na sesji rady.

Jedno z ważniejszych wystąpień na ostatniej Radzie Warszawy: Mirosław Czekaj, Skarbnik m.st. Warszawy o stanie finansów miasta i budżecie na ten rok.

Zapis wideo:


Oprócz zapowiedzi optymistycznych warto odnotować ostatnie zdanie: "Nieco innym problemem jest sytuacja 2010 roku, bo pewne skutki mogą być odsunięte w czasie".

Nie należy też zapominać, że aby zrealizować plan inwestycyjny na rok 2009 musimy jeszcze znaleźć chętnych na obligacje za 1.5 miliarda złotych i pożyczyć kilkaset milionów złotych.

Z budżetu:







PS. Jeszcze w tym temacie Życie Warszawy: Kryzys zajrzał do kasy miasta

2 mar 2009

Ładna ściana była.

Budynek (w miarę nowy) przy ulicy Franciszkańskiej (skrzyżowanie z Bonifraterską):



Być może jest to już tam od jakiegoś czasu, ale pierwszy raz dzisiaj widziałem a jest to "dzieło" wyjątkowo bezczelne. Pomimo kamery monitoringu (oczywiście nie tej miejskiej tylko na budynku) i chyba dwie konkurencyjne strony zdążyły się "wypowiedzieć".

W tym artykule o podobnych problemach (Is writing on the wall at last in graffiti capital of Europe?) jeden z berlińczyków wypowiada zdanie "We need a Giuliani".

Pomarzyć zawsze można. Niestety "zero tolerancji" już u nas wyśmiano, bo nie mieści się w katalogu pojęć akceptowanych według poprawności politycznej.

1 mar 2009

Każdemu po drodze. Do kosza na śmieci.

Wrzesień 2008. Hasło „Warszawa. Każdemu po drodze (Warsaw. On your way)” zostało wybrane w konkursie smsowym, aby promować starania Warszawy o przyznanie miastu tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016.

Tak wtedy Ewa Czeszejko-Sochacka w TVP Info zachwalała wybrane hasło i zapowiadała, że teraz będzie można "uczciwie z tym hasłem iść w świat":


W styczniu Gazeta Stołeczna w artykule Warszawa atrakcyjna jak poczta napisała, że hasło jest już od trzech lat wykorzystywane przez Bank Pocztowy. Ups.

Natomiast od tego czasu nikt się głośno nie przyznał, że skutkiem całej sprawy jest wyrzucenie hasła do kosza. Można o tym przeczytać w odpowiedzi na zapytanie jednego z radnych Rady Warszawy. Zapytanie (dokument w pdf). Odpowiedź (dokument w pdf).

No to daleko z tym hasłem w świat nie zaszliśmy.

Ewa Czeszejko-Sochacka obiecywała, że pod koniec lutego ruszy strona Warszawa2016.pl Pierwszy dzień marca, a na stronie nadal komunikat "Strona w budowie. Przepraszamy."

Orange Warsaw Festival miał być tym wydarzeniem, które przyczyni się do zdobycia tytułu ESK. Miał być: Gazeta Stołeczna i artykuł Warszawskie festiwale muzyczne daleko w tyle.

Nie bądźmy jednak ludźmi małej wiary. Dosypie się kilka milionów złotych i jakoś to będzie.